Propozycje na Jarmarki 2008

Kuba - daj im już spokój z tym discopolo. Pomagają nam, robią co mogą... a że odbiorcy jarmarków nie do końca, delikatnie ujmując, mają wykształcony gust muzyczny to już wina polskiego systemu edukacyjnego, który aktualnie wnikliwie studiuję i o którym piszę swoje prace zaliczeniowe na studiach. Można powiedzieć, że system edukacji muzycznej w Polsce praktycznie nie istnieje, więc Twoje wymagania wobec szarych obywateli są według mnie przesadnie wysokie.
Jarmarki mają za cel przyciągnąć możliwie wielu ludzi - dla nich są przecież robione, a nie dla garstki miłośników twórczości awangardowej. Z drugiej zaś strony popełniana jest pewna zbrodnia, ale to ten drugi punkt widzenia.

Naszym najważniejszym zadaniem jest robić swoje i robić to jak najlepiej. Przecież i tak wszystkich discopolowców nie zarżniemy, nie zerwiemy wszystkich koncertów itd. Musimy robić swoje i robić to jak najlepiej. Inna sprawa, że różni mądrzy nie dają nam tego robić, ale my przecież i tak będziemy robić swoje - to nasze przeznaczenie, nasza droga i nasza siła.

Gdyby wszyscy słuchali jednego rodzaju muzyki, to byłoby nudno i nie byłoby żadnego przełomu i rozwoju. Jedni są od organizowania koncertów, inni do słuchania. Powołanie i już. Punkt.

Problem jest taki, że nie wszystko co nazywane jest muzyką naprawdę nią jest. W zasadzie nic nią nie jest. To jest problem na zupełnie innym poziomie percepcji.