Autor Wiadomość
tpk6
PostWysłany: Pią 10:10, 13 Cze 2008    Temat postu:

Cytat:
Drogi adminie, portal Nasza klasa nie jest wykładnią ilości komputerów w gminie czy też samym Klimontowie. Niektórzy logują się z komputerów znajomych.


Witam,
tu 'Lando' ma rację. Ale ja to dobrze rozumiem i dlatego napisałem o dostępie do Internetu, a nie o komputerach. Tak na marginesie: GBP też dysponuje zestawem kilku komputerów z publicznym dostępem do sieci zrealizowanym w ramach projektu 'Ikonka'.
Jak by nie patrzeć, możliwość reakcji na omawiany tu przypadek jest większa niż się z pozoru wydaje. Potrzebne są jednak chęci, a czasem determinacja.
Kłaniam się - admin
Lando
PostWysłany: Pią 8:32, 13 Cze 2008    Temat postu:

Dzień dobry.

Myślę, że Pani Ani chodziło o system i sposób powiadamiania władz odpowiedzialnych za zaistniałe sytuacje, ich reakcje i chyba co ważne szybkość takich reakcji. Kto powinien i kto może to robić, aby przyniosło spodziewane efekty. W Klimontowie nie ma straży obywatelskiej i tylko sporadyczna ilość mieszkańców potrafi przeciwstawić się wandalom. Policja potrafi czasem obsługiwać trzy gminy zmieniając się w dyżurach z pobliskim Łoniowem i niekiedy reakcje służb - poniekąd za to odpowiedzialnych - są spóźnione lub pozostają całkiem bez echa.

Takich sytuacji, które pozostają bez reakcji zwykłego przechodnia jest dużo więcej, choćby "modne" ostatnio podpalanie śmietników lub ich dewastacja i rozrzucanie po drodze ich zawartości. Może więc należałoby usprawnić system powiadamiania, gdyż podejrzewam, że ludzie po prostu się boją lub normalnie wstydzą się. Nie każdy też ma cyfrowy aparat, żeby pyknąć fotkę, podpiąć go do komputera i wysłać mailem.

Drogi adminie, portal Nasza klasa nie jest wykładnią ilości komputerów w gminie czy też samym Klimontowie. Niektórzy logują się z komputerów znajomych.
tpk6
PostWysłany: Pią 7:09, 13 Cze 2008    Temat postu:

Pani Aniu,

sądzę, że całe forum nastawione jest na zachęcanie i przekonywanie członków lokalnej społeczności do proobywatelskich zachowań. Nadto, w Klimontowie i gminie wiele osób ma dostęp do Internetu, tj. więcej niż się na ogół sądzi (por. wysoką liczbę 838 byłych i aktualnych uczniów tutejszych szkół zarejestrowanych w „Naszej klasie”), ale zdecydowanie mniej spośród nich objawia poczucie obywatelskiej powinności wobec miejsca zamieszkania. Wydaje się, że rozmawiając o kasztanowcach nie należy tracić tego aspektu sprawy z pola widzenia.
Kłaniam się - admin
Anna Skórska
PostWysłany: Czw 17:22, 12 Cze 2008    Temat postu:

Witam,

do kogo należy funkcja powiadamiania Konserwatora o naruszeniu prawa w tym rejonie? Przyjmę np. że idę sobie aleją i widzę, że ucieto parę drzew, to czy po prostu mogę pomyśleć, że ktoś jest odpowiedzialny i nadzoruje to, czy wszystko jedno - powinnam zadzownić i powiadomić?

Chodzi tu, w jakim stopniu poinformowany, zwykly zjadacz chleba, bez Internetu i takich informacji jak tu, mógłby w to ingerować, ba, w ogóle doszedłby do wniosku, żeby w takim czymś brać udziałl i się czuć za to odpowiedzialnym.

To była moja analiza ludzkich zachowań w odniesieniu do obrazu mojego zachowania jeszcze przed tym, jak bylam na studiach i nie miałam Internetu.

Prosze o komentarze do tego. Dziękuję z góry i miłego dnia.
Aha! jeszcze jedna prośba. Mógłby ktoś informować, jeśli może, o aktualnej sytuacji w tej sprawie?
tpk6
PostWysłany: Czw 12:06, 12 Cze 2008    Temat postu:

Dzień dobry Państwu,

nie podzielam poglądu, że dyskusja nt brutalnej wycinki pięknych i kwitnących kasztanowców w alei, której ratowaniu poświęca się tyle energii na forum i w rzeczywistości (np. okresowe uprzątanie zakażonych liści, szczepienie drzew, popularyzowanie idei ochrony przyrody poprzez organizowanie biegu „O liść kasztanowca”) jest „biciem piany”. To nieobiektywna i krzywdząca swą powierzchownością opinia; należałoby na takie przypadki niezwłocznie reagować, bez tego trud rozbudzania wrażliwości społecznej na sprawy gminy poprzez pisanie o nich na forum będzie tracił na skuteczności.

Zawiadomić konserwatora może każdy (kontakt podano we wcześniejszym poście) i zakładam, że część forowiczów już to zrobiła. Wystarczyło przecież skopiować adres niniejszego ekranu forum ( http://www.tpk.fora.pl/ginaca-aleja-kasztanowcow,37/wycinka-kasztanowcow,465.html ) i wysłać go na znany adres e-skrzynki Urzędu Wojewódzkiego w Kielcach ( rol00@kielce.uw.gov.pl ) z jednym zdaniem wprowadzającym i kierującym do Konserwatora.

Zastanawiające, dlaczego ‘Kangur’ tego nie zrobił, tylko z wyrzutem pyta o to innych? Wiem, tak wygodniej, ale ...mniej troskliwie i zupełnie nie po obywatelsku! Od półtora roku powtarzamy na forum: włączajmy się do spraw, nie oglądajmy się na innych.
Z tego, co mi jednak wiadomo, Wojewódzki Konserwator Przyrody ma możliwość śledzenia dyskusji o smutnym losie alei kasztanowców w Klimontowie, proszę więc nie niepokoić się, że o sprawie nie wie.
Kłaniam się - admin
kangur
PostWysłany: Wto 12:18, 10 Cze 2008    Temat postu:

Witam
Pragnę zapytać osoby, tak dużo piszące na temat kasztanowców,
co konkretnie zrobiły w sprawie ich wycinki oprócz "bicia piany".
Może osoba robiąca zdjęcia zawiadomiła konserwatora przyrody?
Konkrety, konkrety drodzy Państwo.
Pozdrawiam.
tpk6
PostWysłany: Pon 4:45, 09 Cze 2008    Temat postu:

Oto kilka zdjęć dokumentujących omawianą wycinkę kasztanowców nadesłane przez A.Boryckiego. Kliknij miniaturę, by powiększyć obraz:







tpk6
PostWysłany: Pią 16:24, 06 Cze 2008    Temat postu:

Szanowni Państwo,

oficjalna korespondencja w omawianej sprawie ochrony alei kasztanowców została przed ponad rokiem opublikowana na stronie TPK ( http://www.klimontow-tpk.pl ) w punkcie menu: Nasze sprawy.

Tu znajduje się (poz. siódma) pismo Prezesa TPK z 30 marca 2007 do Wojewódzkiego Konserwatora Przyrody oraz jego odpowiedź (poz. ósma) z 11 kwietnia 2007, której fragment zacytował Kol. Andrzej Borycki.

Warto przeczytać te dwa dokumenty, żeby utwierdzić się w przekonaniu, iż historyczna aleja posiada uznaną i wysoką wartość przyrodniczą, bardziej cenioną -jak się okazuje- przez zewnętrzne instytucje niż przez lokalną administrację i samorząd.

Może ktoś zechciałby przysłać 2-3 zdjęcia wyciętego kasztanowca (-ów?), zamieścimy je na forum, niech "krzyczą" oznajmiając światu o dokonanej bezmyślności!

Kłaniam się - admin
Andrzej Borycki
PostWysłany: Pią 12:52, 06 Cze 2008    Temat postu:

Witam Cię Grzesiu.

Otóż, nie jest tak do końca, jak informujesz w swoim poście.
W odpowiedzi na moje pismo dotyczące alei kasztanawców w Klimontowie Wojewódzki Konserwator Przyrody napisał m.in. -

Z informacji uzyskanej w Wojewódzkim Oddziale Służby Ochrony Zabytków w Kielcach Delegatura w Sandomierzu wynika, że obiekt ten zgodnie z decyzją Urzędu Wojewódzkiego w Tarnobrzegu L.Dz. 1.VI-5340/86/136/84 z 1984 roku zlokalizowany jest w strefie ochrony krajobrazu i powiązań widokowych objętych ochroną prawną cyt: "powiązania krajobrazowe zespołu pałacowo-parkowego w Górkach Klimontowskich i Klimontowa (widok miasta) jako historycznie ukształtowane cechy kompozycji krajobrazowej w skali sąsiadujących ze sobą jednostek osadniczych".
W tej strefie znajduje się także przedmiotowa aleja, posiadająca tym samym status ochrony prawnej z wpisem do rejestru zabytków (Nr rejestru A/86-dotyczący całej strefy.

Myślę, że powyższe wyjaśnienie jednoznacznie określa stan faktyczny alei kasztanowców w Klimontowie, która posiadając taki status winna być traktowana przez miejscowy samorząd jak przysłowiowe oczko w głowie.

A jak jest traktowana?

Odpowiedź na to pytanie pozostawiam mieszkańcom Klimontowa i Górek Klimontowskich oraz turystom, którzy spacerują tą zabytkową ponad stuletnią aleją kasztanowców.

Serdecznie pozdrawiam AB
Grzesiek
PostWysłany: Śro 15:30, 04 Cze 2008    Temat postu:

Okazuje się, że nasza aleja kasztanowa nie figuruje w rejestrze pomników przyrody województwa świętokrzyskiego.
Lando
PostWysłany: Śro 9:58, 04 Cze 2008    Temat postu:

Dzień dobry.

To skandal, co się wyprawia. Przecież to zabytki przyrody.
Czy wiadomo na czyje zlecenie działali "pomarańczowi"?
Czy podobne wycinki w latach ubiegłych (a było ich kilka), zakłóciły podziemny system nawadniania tych drzew?
Czy można oszacować, że postawione w ostatnich kilkunastu latach domy od stadionu do Górek, rozpoczęły "skrytą dewastację" alei i czy prawo działa wstecz w tym kierunku?
Czy długo jeszcze będzie panowało bezkrólewie pseudodrwali?

Proszę wszystkich, jeżeli coś wiedzą o informacje. Piszcie nawet o drobiazgach, też mogą być ważne.

Kłaniam się oczywiście nisko.
tpk6
PostWysłany: Pon 6:26, 02 Cze 2008    Temat postu:

Jeśli widzisz, że ktoś łamie prawo i niszczy przyrodę, powiadom:

Świętokrzyski Urząd Wojewódzki
Adres: al. IX Wieków Kielc 3, 25-516 Kielce,
Tel.: 041 342 12 22
Wydział Środowiska i Rolnictwa
Sekretariat: pok. 425, bud. C2
Adres: al. IX Wieków Kielce 3, 25-516 Kielce
Tel.: 041 342 15 42
Fax: 041 342 12 77
E-mail: rol00@kielce.uw.gov.pl
Oddział Ochrony Przyrody
Wojewódzki Konserwator Przyrody
Jarosław Pajdak
Adres: al. IX Wieków Kielc 3, 25-516 Kielce

Tel.: 041 342 15 42, 041 342 17 01
Fax: 041 342 12 77


Zob. też tematyczne forum:
http://klubciconia.ptaki.info.pl/forum/viewtopic.php?p=33005

Czytaj o bezkarnym szrotówku niszczącym kasztanowce:
http://www.slowoludu.com.pl/gazeta/codzienna/2003/IV/24/8.pdf

Pomóżmy kasztanowcom:
http://www.lp.gov.pl/Members/puls/najlepsza-metoda-na-szrotowka-grabienie-lisci/?searchterm=None
Grzesiek
PostWysłany: Pon 6:24, 02 Cze 2008    Temat postu:

Aleja wygląda wspaniale, szczególnie w maju.
Bardzo jestem ciekaw, jakie to ważne względy zadecydowały o wycięciu drzew? Czy można to ustalić?
Czy chodzi, tak jak na Mazurach, o powycinanie wszystkich drzew przy drogach: „pozorne bezpieczeństwo” zamiast „trzeźwości kierowców i przestrzegania przepisów o ruchu drogowym”?
A może jest jeszcze inne wytłumaczenie?
Andrzej Borycki
PostWysłany: Pon 6:23, 02 Cze 2008    Temat postu:

Wczoraj, tj. 23 maja 2008 roku około godziny 20:00 poinformowany zostałem o wycięciu kasztanowca w Alei Kasztanowców ciągnącej się od strony Grabowca w kierunku Górek Klimontowskich.

Po otrzymaniu informacji wraz z Mirosławem Kwapińskim pojechałem w aleje. Informacja okazała się prawdziwa. Na jednej z posesji leżał świeży pień ściętego kasztanowca, a tam, gdzie jeszcze kilka godzin temu rosło drzewo, pozostało puste miejsce i gałęzie z zielonymi liśćmi i z białymi kwiatami.

W sobotę, w godzinach rannych niewiele brakowało, aby sytuacja ta powtórzyła się. Przybyła ekipa w pomarańczowych koszulkach przygotowana była do ścięcia kolejnych pięciu drzew w Alei Kasztanowców. Przed puszczeniem pił spalinowych i siekier w ruch powstrzymała pracowników zdecydowana i co się okazało, na szczęście stanowcza interwencja grupy osób z Klimontowa i z Górek Klimontowskich, którzy protestowali przeciw wycinaniu tych pięknych, kilkudziesięcioletnich kasztanowców.

W tym miejscu należy zadać kilka podstawowych pytań.

Po pierwsze, czy zachodziła taka potrzeba, aby wyrazić zgodę na wycięcie sześciu starych kasztanowców?
Po drugie, kto wydał decyzję o wycięciu drzew?
Po trzecie, czy decyzja taka skonsultowana została z wojewódzkim konserwatorem przyrody?
Wszak aleja kasztanowców wpisana jest do zabytków przyrody. Pytanie jest czy na całej swej długości, tj. od strony ulicy Zysmana przez Górki Klimontowskie na Grabowcu kończąc.

I jeszcze jedno pytanie.
Jaka to komisja i skąd dokonała oceny co do stopnia zdrowotności zakwalifikowanych do wycięcia drzew?
Na jakiej podstawie stwierdzono, że kasztanowce te muszą być wycięte?

Mam nadzieję, że na powyższe pytania otrzymamy odpowiedź od organów, w kompetencji których znajduje się ochrona środowiska naturalnego i przyrody. Dziś od pił spalinowych i siekier udało się uratować pięć przeznaczonych do wycięcia kasztanowców. Niestety jeden z zielonych o tej porze roku kasztanowców został wycięty.

A tak swoją drogą, to ciekawy jestem, czym decyzja o wycięciu dorodnych drzew kasztanowcowych była uzasadniona i czy tak naprawdę była konieczna?

AB
tpk6
PostWysłany: Pon 6:19, 02 Cze 2008    Temat postu: Wycinka kasztanowców!?

Poniżej - alarmujące doniesienia o wycince drzew w zabytkowej alei kasztanowców.

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group