Autor Wiadomość
robert.s
PostWysłany: Pią 22:14, 17 Kwi 2009    Temat postu:

Są to tak piękne informacje, że szkoda, iż nie zostały wpierw zapisane na papierze, a potem wspomniane tutaj.
To chyba niedbałość o żołądek autora albo niepoprawna ekscytacja z dala. Te informacje w nieporządku forum nie powinny się znaleźć.

[Panie Robercie! Przecież pod fragmentami tekstów znajdują się linki do opublikowanych całości, nie zauważył Pan? Proszę na nich kliknąć, a przekona się Pan, że zostały wpierw zapisane na papierze; to co Pan widzi, to ich wersje online - admin]
tpk6
PostWysłany: Śro 7:52, 11 Mar 2009    Temat postu: Pałac w Górkach Klimontowskich

Pałac w Górkach Klimontowskich

Polecam uwadze Forowiczów interesujący przeglądowy artykuł o historii pałacu w Górkach: od zarania jego powstania do ostatniego czasu, kiedy z ruiny podźwignęli pałac Państwo Elżbieta i Andrzej Widuchowie.
Zastanawiam się tylko, czy data pożaru pałacu podana w artykule jest właściwa (1947 r.); pamiętam z dzieciństwa, że pałac płonął więcej niż parę dni w 1950 roku (może ogólniej - na początku lat 1950?). Czy oznaczałoby to, że obiekt w ciągu kilku lat palił się dwukrotnie?

Prof. Eugeniusz Niebelski w swojej książce W dobrach Ossolińskich... s. 141 wspomina, że "[...] po II wojnie "władze ludowe" o burżuazyjną siedzibę nie dbały i wreszcie z początkiem lat pięćdziesiątych, po jakiejś ludowej zabawie, ktoś podłożył ogień. Wnętrza pałacowe wypalały się przez dwa tygodnie. Odremontowany, służył później gminie, była tu szkoła."

Sądząc po dzisiejszym stanie innych ginących zabytków materialno-przyrodniczych gminy można dojść do wniosku, że w naszym kraju mogą zmieniać się nawet systemy społeczno-polityczne, ale nie narusza to trwałości podobnego stosunku kolejnych tutejszych władz do zabytków - ich troska o nie wprost powala na kolana!

A oto fragmenty artykułu zachęcające -jak sądzę- do lektury pełnego tekstu poprzez kliknięcie załączonego poniżej linku:

Górki Klimontowskie

To jeden z najpiękniejszych pałaców ziemi sandomierskiej - o jego historii najlepiej opowiedziałaby stojąca przez nim okazała lipa. Z pewnością pamięta czasy Karskich czy Ledóchowskich, a być może i Ossolińskich.”

„Po śmierci hrabiny Ledóchowskiej jej dobra nabył Stanisław Karski, dziedzic Włostowa pod Opatowem. Te w okolicach Klimontowa przekazał swojemu drugiemu synowi Włodzimierzowi, który zamieszkał w pałacu w Górkach. W latach 1895-96 rezydencja została gruntownie przebudowana przez architekta Władysława Marconiego, syna Henryka. Zmodernizowano wówczas m.in. wieżę północną, a w południowej dobudowano attykę. Arkadowe okna zastąpiły okragłe i prostokątne. W tym okresie powstała też stiukowe dekoracje elewacji i urządzono wnętrza. Pałac nabrał eklektycznego charakteru - w barokowe i rokokowe wzory wkomponowano renesansowe elementy.

O pałacowy ogród dbał w tym czasie ojciec Stanisława Szwarc-Bronikowskiego. Ten słynny podróżnik, filmowiec i pisarz urodził się w Górkach w 1917 r. Tam też spędził dzieciństwo.

Podczas okupacji hitlerowskiej w pałacu, który w 1942 r. po śmierci Włodzimierza Karskiego przejął jego syn Andrzej, chronili się m.in. partyzanci z oddziału Jędrusie. Pod koniec wojny mieścił się w nim sztab niemiecki. Nie ucierpiał od bomb i pocisków. Już po wojnie, w 1947 r., duże zniszczenia pałacu spowodował jednak pożar. Spalił się dach, część stropów. Prawdopodobnie było to podpalenie.
Ciągnik w sali balowej
- Krążyły dwie wersje. Pierwsza, że był ubezpieczony w szwajcarskich bankach i musiał się spalić. Druga, że okoliczna ludność nie mogła spokojnie bimbru pędzić, ponieważ w pałacu znajdował się posterunek milicji - opowiada Józef Kowalski, który przez 15 lat mieszkał w pałacu. Był wówczas dyrektorem państwowego ośrodka maszynowego, który przejął część majątku Karskich.”

Szkoła wyprowadziła się z pałacu na początku lat 80. Wtedy opuścili go też wszyscy mieszkańcy. Krótko jego gospodarzem była Cementownia Ożarów, a po upadku PRL gmina Klimontów. Coraz bardziej niszczał. W 1994 r. nabyli go Elżbieta i Andrzej Widuchowie, mieszkający wiele lat w USA.

Pałac przeszedł generalny remont i odzyskał dawną świetność. Nowi właściciele sprawili też solidne metalowe ogrodzenie kilkuhektarowego parku ze starodrzewem, mostkiem i dwoma stawami. Nie zamierzają tej dawnej szlacheckiej rezydencji wykorzystywać na hotel czy inną działalność. - Traktujemy go jako dom, nie pałac - podkreśla pani Elżbieta. I dodaje, że w tym domu pierwszy raz w tym roku będzie spędzać święta.”

Pełny tekst czytaj: http://www.wici.info/modules.php?name=News&file=print&sid=6304

zob. też: http://www.nil.org.pl/xml/oil/oil56/gazeta/numery/n2006/n200611/n20061118
Tekst i stare foto zniszczonego pałacu, „Eskulap Świętokrzyski” 2006 nr 11. Pismo Świętokrzyskiej Izby Lekarskiej

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group