Autor Wiadomość
yes
PostWysłany: Śro 11:46, 08 Sty 2014    Temat postu:

Życie dopisało kolejną kartę z wyczynów agenta Tomka. Zrobił swoje a teraz out.

http://wiadomosci.wp.pl/kat,1342,title,Jaroslaw-Kaczynski-nie-ma-miejsca-dla-Tomasza-Kaczmarka-w-naszym-klubie,wid,16309305,wiadomosc.html

Dodam, że piszę o tym bez satysfakcji.
yes
PostWysłany: Wto 15:24, 04 Gru 2012    Temat postu:

Informuję, że nie czerpię żadnej satysfakcji z tego, że postać agenta Tomka rozszyfrowałem jeszcze przed wyborami. Jeśli nie wierzycie, przeczytajcie co o nim pisałem - zobaczcie powyżej.
Martwi mnie jedynie też to, że tak prostacka persona znalazła "uznanie" u tylu wyborców w naszej gminie i województwie. Mało tego. To on obracając się w kręgach różnej maści kreowany jest tam na bohatera. "Zaszczyca" swoją obecności różne oficjalne uroczystości, gdzie z uwagą jest wysłuchiwany i z pompą honorowany.
No ale taki bohater jakie środowisko i "elity" oraz mocodawcy go wspierający.

Źródło mętnego nurtu:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12981058,Kaczmarek_po_naszej_publikacji___Dziennikarze_stworzyli.html#MT
yes
PostWysłany: Nie 1:03, 02 Gru 2012    Temat postu:

Agent Tomek, na nowo odkrywa swoje oblicze. Warto zobaczyć, czego ten młody człowiek dla Ojczyzny dokonał - zaiste to prawdziwy bohater oddany całym sobą Polsce. Ja już znam prawdziwe atrybuty agenta, którymi oczarował wielu klimontowskich wyborców. A wy?

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/10,114927,12962251,Ekspert_od_wizerunku_o_zdjeciach_agenta_Tomka__Zachowuje.html#Cuk

No i agent czytający Pismo Święte na Jasnej Górze.

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,12959015,Czemu_Weronika_Marczuk_stala_sie_ofiara_agenta_Tomka_.html#MT

Osobiście każdemu kto na niego głosował gratuluję "trafnego" wyboru.
yes
PostWysłany: Sob 17:58, 15 Paź 2011    Temat postu:

Muszę o tym napisać.

Minęło zaledwie kilka dni od wyborów, a w Klimontowie nie znajdziesz plakatu wyborczego.

Brawa dla Urzędu Gminy, brawa dla wszystkich, którzy zrobili porządek!!!.

W Klimontowie pokazano, jak po igrzyskach wyborczych można coś pożytecznego zrobić.

Czy aby tak będzie w sejmie?
yes
PostWysłany: Czw 12:43, 13 Paź 2011    Temat postu:

Oj dzięki Gościu, że przerwałeś mój monolog.

Już zacząłem wierzyć, że mam 100% rację. A jednak nie. To fajnie, bo zmuszasz mnie do liftingu poglądów.

Odnośnie oddawania majątków kościołowi.
Ja o tym nie pisałem, nie mniej uważam, że zostały zwrócone z "nawiązką" - mnie chodzi tylko o tę "nawiązkę".
Z drugiej strony nadmierne zabieganie o majątek ziemski zabija w hierarchach ducha ewangelizacji. Dlatego nie dziwię się, że większość duchownych akceptuje zachowania kupczących krzyżem (tzw. obrońców krzyża), bo łatwiej jest im o tym dywagować niż przygotować solidne kazanie. Kazanie, które zmieniałoby i mnie i Ciebie, a nie wywoływało burzy medialnej i stawało się pożywką dla ruchów typu Urbana, Rydzyka czy ostatnio Palikota.

Uchachałem się (to dobrze robi na nerwy!), jak napisałeś o prowokacji policyjnej w celu ścigania łapówkarstwa. Wykonanie tego typu zadań przez takich agentów jak Tomek, przypomina mi raczej podniecenie podrostka, który chce zerwać dziołchę, ale nie wie, jak się do tego zabrać.

No to byłoby na tyle.

Pozdrawiam
Gość
PostWysłany: Czw 12:00, 13 Paź 2011    Temat postu:

Oj widzę, że Yes i przeciw oddaniu części zagrabionego (przez państwo stalinowskie) majątku kościołowi i przeciw ściganiu łapówkarstwa za pomocą prowokacji policyjnej. Coś nie poszło po myśli Yes, że taki zdenerwowany?
yes
PostWysłany: Wto 19:31, 11 Paź 2011    Temat postu:

Agent Tomek jak to agent nie musiał żadnych spotkań organizować - chciał zachować "anonimowość".
antyagent
PostWysłany: Wto 16:57, 11 Paź 2011    Temat postu:

Witam!
Yes dość ciekawie napisał, zgadzam się. Wielu jednak nie wie, kogo wybiera, liczy się, że ktoś zaistniał medialnie, ale kandydatka PiS p. Gosiewska robiła spotkania, a agent K. ?
yes
PostWysłany: Pon 20:21, 10 Paź 2011    Temat postu:

Smutne to jak nauczyciele przegrywają z agentami.

Koło historii zawróciło o te dobre ponad dwadzieścia, a może i pięćdziesiąt lat. Jeśli oficjalnie, bez żadnego skrępowania sięga się po agenturę, choćby nie wiem jakie szlachetne korzenie miała, tylko po to, by uzyskać władzę, to źle to wróży przyszłości.

Sądzę, że wybór Tomka (i innych pracowników służb) to uzewnętrznienie pragnienia obywateli posiadania wodza czuwającego nad wszystkim i co najgorsze, myślącego za nas. To tęsknota za porządkiem typu ZOMO, ORMO i Bóg wie jeszcze jakim.

Należy też tutaj wspomnieć, że badania socjologiczne potwierdzają dużą tęsknotę za tym, czego doświadczaliśmy w przeszłości. Stąd taka duża grupa aktywistów partyjnych i członków liczącej 3 miliony PZPR schroniła się pod skrzydła kościoła, gdzie znalazła pełne zrozumienie i wybaczenie. Wielu z nich postarało się tę wdzięczność kupić (ot choćby komisja majątkowa).

Co dziwne na takie względy kościoła nie mogło liczyć wielu opozycjonistów. Ci co odsiedzieli wiele lat w więzieniach i używali języka pojednania stali się z marszu napiętnowanymi wrogami Ojczyzny i Kościoła (np. Mazowiecki, Kuroń, Michnik). Z odzyskanej swobody zaczęli zaś czerpać ci, którzy w trudnych czasach siedzieli sobie cichutko, zajmując intratne posadki załatwiane często przez wpływowych rodziców.

Nic więc dziwnego w tym, że wyborcy wolą agenta, z którym można "coś za coś" załatwić niż biedniutkiego nauczyciela, którego mogą co najwyżej ochrzanić. Zresztą takich wyborów dokonują dawni członkowie, aktywiści i sympatycy MO i PZPR i całego byłego ustrojstwa. To oni maszerowali w pochodach 1-majowych, tworzyli ciała społeczne i pierwsi szli do urn, bo tak kazała partia. Dzisiaj wielu z nich będąc w podeszłym wieku robi to samo agitując za wiadomą opcją partyjną.

Dla takich najważniejsza jest wierność. A komu, to mniej istotne. Każde czasy takich wodzów kreują. Warto przy okazji okrzyknąć się patriotą, sprawiedliwym, wierzącym (itd., itp.) a innych naznaczyć piętnem zdrajców, innowierców (itd., itp.).

A ponoć nic dwa razy się nie zdarza!

Nieprawda!!!
Gość
PostWysłany: Pon 10:42, 10 Paź 2011    Temat postu:

Agent Tomek wygrał. a nauczyciel Marek przegrał !!!
Komentarz odnośnie mentalności wyborców PiS-u w tym przypadku jest zbędny.
yes
PostWysłany: Pią 19:34, 07 Paź 2011    Temat postu:



Niedługo cisza wyborcza. Oto efekty kilkutygodniowego wysiłku kandydatów i ich sztabów.
Oj natyrali się co niemiara. Odpoczną w Sejmie.
yes
PostWysłany: Czw 21:37, 06 Paź 2011    Temat postu:

AGENCI WRACAJĄ DO ŁASK.
Jak sądzicie ile parafianek w drodze na nabożeństwo ulegnie "czarowi" agenta Tomka?
O parafianach nie wspomnę bo byłoby to z mojej strony nietaktowne.



ALEJA GWIAZD
Być może to oni będą chcieli zająć miejsce Brunona.
yes
PostWysłany: Czw 21:23, 06 Paź 2011    Temat postu:

CIEKAWY JESTEM CZY JUŻ DOTARLI?

Tomek Psiuch
PostWysłany: Śro 15:37, 05 Paź 2011    Temat postu:

… na co czekać? – pyta „yes”. Pisząc z Warszawy, praktycznie nic chyba nie mogę zrobić. Może mała podpowiedź dla władz gminy. Podeprę się tym razem przykładem z nie tak dalekiego Lublina (z poniedziałku 3 października 2011 r.)

Miejsca np. na słupach i latarniach przy ulicach w Lublinie, komitety wykupują od miasta. Tak, płacą miastu, by mogli coś powiesić. Dlaczego „wiszący” w Klimontowie nie wykupili takich miejsc? Jeśli wykupili, proszę by mnie ktoś poprawił. Nie wiem wszystkiego.

W Lublinie wygląda to tak.
Kilkoro tutejszych kandydatów, zajęło zbyt dużą powierzchnię, przeznaczoną na plakaty i reklamy wyborcze swojej partii. Wygląda to w ten sposób, że sztaby i komitety (ich wolontariusze) okleiły zbyt dużą powierzchnię, blokując w ten sposób miejsca nawet dla swoich kolegów z tej samej opcji. Jeśli ktoś chce się mocniej promować, powinien i inwestuje w plakaty. To wydaje się być logiczne. Ale płaci za to, moi drodzy, płaci! Każda z osób, która chce, aby jej twarz widniała na głównych arteriach Lublina, płaci miastu około 2 tys. złotych. Nie wiem, jaki metraż przysługuje za wymienioną kwotę, ale… ponoć w Lublinie brakło miejsc. Komitety wyborcze mają dzisiaj starać się o następne płatne powierzchnie.
I żeby było wszystko jasne, mało mnie interesuje z jakich partii są te osoby. W tym temacie nie faworyzuję nikogo.

Co o tak ostrym plakatowaniu sądzą sami konkurenci? Jedni oczerniają drugich lub tłumaczą to w stylu - „Ta partia ma za dużo pieniędzy, które chce przepuścić w drukarniach. My działamy inaczej. Dla nas najważniejsza jest kampania bezpośrednia, czyli spotkania z wyborcami.”

Tak jest w Lublinie. A w Klimontowie?
Dlaczego tu ma być inaczej? Dlaczego w Klimontowie jest inaczej? A może oszczędniej? Czyżby to jakaś promocja? A może chodzi o pewien dystans lub zapobiegliwość? To ciekawe założenie. Tylko komu lub czemu ma to służyć?
Jeśli każdy z „wiszących” kandydatów uiściłby odpowiednią kwotę w gminie, proporcjonalną do wielkości miejscowości (by nie być Lublinem z kwotą 2 tys.), zapewne kasa gminy byłaby bogatsza o pewną kwotę pieniędzy, która mogłaby być spożytkowana w jakimś tam celu. A w jakim celu? – na pewno coś by się znalazło.
A tak, tej kasy, która „wyrosła” na drzewach, prawdopodobnie nie ma i nie będzie.

Nie mam nic przeciwko, by w całym Klimontowie widniały postery np. Pana Masternaka. Niech se plakat wisi. A co mi tam. Ładny jest. Ale idąc ulicami Klimontowa (nawet po wyborach) i patrząc co jakiś czas na jego poczciwą i patrzącą w przyszłość twarz, chcę mieć pewność, że ów klient, kandydat i działacz, po prostu za to zapłacił. Zarówno on sam, jak i jemu podobni. Czy to z prawa, czy to z lewa strony politycznej.
Jak wszyscy to wszyscy… babcia też.
yes
PostWysłany: Śro 10:15, 05 Paź 2011    Temat postu:

Panie Tomku na co czekać?
W przypadku naszej, ponoć biedniutkiej gminy możemy sięgnąć po pieniądze, które tym razem wiszą na drzewach.

Wystarczy zatrudnić profesjonalną ekipę sprzątającą, fotografa (dokumentacja będzie potrzebna) i obciążyć komitety wyborcze stosowną kwotą. A że kandydaci z kasy państwowej czerpią bez opamiętania (widać to po makulaturze wyborczej: banerach, plakatach), więc na otrzeźwienie i ostudzenie gorących głów załatwiłbym każdemu wiszącemu grzywnę.

Wiem, że nie jest to takie proste, ale czy niemożliwe?

Przypuszczam, że UG pragnąc urzeczywistnić zwycięstwo swojego zespołu (tj. "J. - wiem, ale nie powiem - K.") będzie chciał wykazać się ekstra sprawnością. Sprawnością, o której ostatnio tak wiele mówi się w mediach, choć po prawdzie nikt jej jeszcze nie doświadczył. No poza paprykarzem, któremu z pompą przywieziono kilka rolek folii.

Tak dla jasności dodam, że po wyborach także upomnę się o zrobienie porządku!!!

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group