SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Ściana płaczu
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Alkoholizm
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Lando
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 12:57, 26 Cze 2008


Dołączył: 23 Maj 2008

Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Witajcie.

Wjeżdżając do Klimontowa, a konkretnie na jego rynek, daje się zaobserwować „posterunki” bezrobotnych lub „zmęczonych życiem” synów ziemi klimontowskiej. Witają przyjezdnych mętnym wzrokiem, unikatowymi manierami i czerwonymi – od słońca i „dopalaczy” – buziami. Widok ten, niejednokrotnie odstrasza przyjezdnych i przygodnych podróżnych przed skutkami postoju w centrum naszego miasteczka, którzy widząc to, zataczają koło na rynku i jadą dalej.

Osoby, które zdecydowały się na „popas” w podróży, mogą spodziewać się mnogości dziwnych i oryginalnych zachowań w swoim kierunku, ot tak, dla zasady lub też podkreślenia relacji tubylec – przyjezdny.
Oto kilka z nich: plucie na chodnik, leżakowanie na ławkach, pogwizdywania i inne odgłosy podziwu (fiu, fiu, ja … zobacz, jakie lala ma warunki, ale bym ją/jej…, skąd masz koleś na taką furę, kolego brakuje trochę do wina lub do fajek) i wiele innych pojękiwań. Daje się też zaobserwować bliskie spotkania trzeciego stopnia (przypadkowe otarcie się) przy przechodzeniu obok takiego „posterunku”, złożonego z kilku dorodnych lumpów lub bezrobotnych, którzy z kulturą są po prostu na ty całą gębą i nie tylko.

Lump czy bezrobotny, jaka definicja jest zasadna?
Lump pijak, hulaka; lumpenproletariusz człowiek należący do lumpenproletariatu, środowiska mętów, szumowin miejskich, ludzi zdeklasowanych, ludzi bez zawodu i stałej pracy.
Etym. - nm. Lump „nicpoń, obwieś; gałgan, oberwaniec” od Lumpen „gałgan, łachman, szmata”.
Źródło – „Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych” Władysława Kopalińskiego

Bezrobocie jest zjawiskiem społecznym polegającym na tym, że część ludzi zdolnych do pracy i deklarujących chęć jej podjęcia nie znajduje faktycznego zatrudnienia z różnych powodów. Pod pojęciem bezrobotnego można rozumieć osobę niezatrudnioną, nie prowadzącą działalności gospodarczej i nie wykonującą innej pracy zarobkowej, zdolną i gotową do podjęcia zatrudnienia (w pełnym lub niepełnym wymiarze czasu pracy). Jest to szeroka definicja. Natomiast wąską stosują państwowe Urzędy Pracy (powiatowe lub wojewódzkie). I tak bezrobotnym w rozumieniu przepisów Ustawy o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy jest osoba, która:

• ukończyła 18 rok życia (pełnoletnia),
• nie ukończyła 60 lat w przypadku kobiet i 65 lat w przypadku mężczyzn,
• aktualnie nie uczy się na żadnym szczeblu kształcenia lub nie jest skierowana na szkolenie przez PUP,
• jest zameldowana lub pozostaje w naszym kraju legalnie lub jej pobyt może zostać zalegalizowany (azyl polityczny, karta stałego lub czasowego pobytu, obywatele UE).

1. Bezrobocie frykcyjne – jest rezultatem ruchu zatrudnionych na rynku pracy; ludzie zmieniają zawód, pracę, przenoszą się do innej miejscowości i pozostają krótko na rynku pracy. To bezrobocie występuje w każdej gospodarce, także w warunkach pełnego zatrudnienia. Jest ono korzystne dla gospodarki, gdyż umożliwia znalezienie w krótkim czasie pracowników.

2. Bezrobocie koniunkturalne lub recesyjne - pojawia się wówczas, gdy następuje spadek popytu, produkcji i aktywności gospodarczej.

3. Bezrobocie strukturalne – wynika z nieaktywności struktury podaży siły roboczej i popytu na nią na rynku pracy. Wynikać może ono z szybkich zmian strukturalnych zachodzących w gospodarce, za którymi nie nadąża szkolnictwo zawodowe i ogólne. Bezrobocie strukturalne występuje także wówczas, gdy zasoby kapitałowe są niewystarczalne dla zatrudnienia zasobów pracy.

4. Bezrobocie technologiczne – wynika z postępu technicznego automatyzacji i mechanizacji procesów wytwórczych, które mają charakter praco-oszczędny. Pojawia się ono, gdy tempo wzrostu gospodarczego jest niskie, a inwestycje mają charakter modernizacyjny, prowadzą do wzrostu i unowocześnienia produkcji przy spadku zatrudnienia.

5. Bezrobocie sezonowe – jest efektem wahań aktywności gospodarczej w różnych porach roku, spowodowanych zmianą warunków klimatycznych.

Chyba wszystkie rodzaje bezrobocia daje się zaobserwować w Klimontowie. Co zrobić, aby krajobraz lub wystrój rynku zmienił się, zachęcając ludzi do postoju, a nie odstraszał tak jak teraz?
Co zrobić, aby osoby, które prawie powrastały w „posterunki”, ruszyły się z miejsca?
Może nie całkowita likwidacja (fizycznie chyba nie da się tego zrobić), ale ograniczenie „posterunków” i tym samym stójkowych, pomogłoby w tym temacie. Jak to zrobić?

Może „ściana płaczu” rozwiąże lub ograniczy ten problem. Co to jest?

Wersja 1.

Ściana Płaczu (hebr. Kotel ha-Maarawi), zwana też Murem Zachodnim, jest jedyną zachowaną do dnia dzisiejszego pozostałością Świątyni Jerozolimskiej. W chwili obecnej jest to najświętsze miejsce judaizmu. Zachowane mury są fragmentem drugiej świątyni wybudowanej na wzgórzu Moria.
Ściana Płaczu jest częścią świątyni Jerozolimskiej (muru herodiańskiego), odbudowanej przez Heroda, a zniszczonej przez Rzymian. Nazwa pochodzi od żydowskiego święta opłakiwania zburzenia świątyni przez Rzymian, obchodzonego corocznie w sierpniu. Wierni zgodnie z tradycją wkładają między kamienne ściany karteczki z prośbami do Boga. Ale to też nie to.
Źródło: "http://pl.wikipedia.org/

Wersja 2.

W slangu lub w gwarze młodzieżowej to bankomat lub okienko kasy, ale nie o to teraz chodzi.

Wersja 3.

Współczesna Ściana Płaczu, w sprawie której chcę poruszyć temat, to – najzwyklejsza tablica ogłoszeń różnych. Można ją spotkać i w różnych formach i miejscach.
Ogłoszenie – krótka forma wypowiedzi, w której autor ogłasza coś odbiorcy. W ogłoszeniu treść powinna być maksymalnie streszczona, przy czym zawarte powinny być wszelkie niezbędne informacje.

W ogłoszeniu muszą się znaleźć takie informacje jak:

• kto ogłasza?
• co ogłasza?
• jak i w jakich godzinach można się z osobą dającą ogłoszenie skontaktować?

Oto miejsca, gdzie mogą wystąpić ogłoszenia:

• prasa (ogłoszenia drobne, nekrologi)
• radio (reklamy, ogłoszenia płatne, obwieszczenia)
• telewizja (reklamy, ogłoszenia płatne, obwieszczenia)
• Internet (wyspecjalizowane serwisy ogłoszeniowe)
• miejskie tablice (reklamy, obwieszczenia, anonse)
• sklep (ogłoszenia o promocjach)
• blok (obwieszczenia administracyjne)
• słup ogłoszeniowy
• inne miejsca

Typy ogłoszeń:

• ogłoszenia drobne
• darmowe ogłoszenia
• reklamy
• anonse
• ogłoszenia płatne
• nekrologi
• obwieszczenia
Źródło: "http://pl.wikipedia.org/

Zastanówmy się razem, jak to ugryźć. Czy będzie to tablica, słup ogłoszeniowy czy też lokalna gazeta lub strona internetowa – nie wiem. Lokalni przedsiębiorcy czy też sklepikarze robią to we własnym zakresie i widać efekty w sporadycznych przypadkach. Tak na marginesie, ostatnio słyszałem, że używa się określenia – handlowcy, więc przepraszam za sklepikarzy. Wiem jedno, stójkowi nie mają chyba dostępu do Internetu i ich okno na świat ogranicza się jedynie do szkła innego rodzaju, pojemności i kształtu. Warto nad tym podyskutować.

Moi drodzy, możemy lokalnie zmniejszyć efekty i skutki bezrobocia oraz przyczynić się do zmiany lub ograniczenia nabytych złych zachowań przez stójkowych. Zakaz picia alkoholu na rynku, to dopiero pierwszy krok w drodze do normalności i musi być ciągle egzekwowany. Może sami potencjalni pracodawcy podsuną jakiś sprytny pomysł, który pomoże w prostowaniu tego, co jest obecnie krzywe. Często zachowanie ich samych lub prosto mówiąc naiwność, potrafi gwałtownie „wymóc” na dopiero co pozyskanym pracowniku, nagłe i nieusprawiedliwione kilka dni wolnego. Te kilka dni może nawet przeciągnąć się do rozmiarów niekończącego się urlopu, aż pozyskane lekko fundusze nie wyczerpią się przy pomocy kolegów. I dalej patrząc koło się zamyka. I co robią bezrobotni? Oczywiście robią swoje, stoją lub leżą przywiązani do swoich miejsc i dalej solidaryzują się z podobnymi sobie, podzielając swój los. Czas nie ma dla nich żadnego znaczenia, a przyszłość własna, tym bardziej.

Czekam na propozycje, jak inni widzą przedstawiony temat w wydaniu lokalnym. Razem poszukajmy lekarstwa na przedstawiony problem.

Proszę Administratora o poradę techniczną i merytoryczną, czy temat jest w dobrym miejscu i czy jego treść nie pokrywa się ewentualnie z innym, wcześniejszym tematem.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
Z.Szkutnik
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 22:07, 26 Cze 2008


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

Dzień dobry Państwu,

myślę, że satyra, którą posłużył się ‘Lando’, dobrze oddająca klimaty tutejszego rynku, może okazać się skutecznym sposobem przeciwdziałania pijaństwu w Klimontowie, pod warunkiem wszakże, iż dotrze ona do bohaterów tych opisów. Ludzie na ogół nie lubią, gdy stają się przedmiotem żartów i uśmieszków...
Z perspektywy moich obserwacji mogę dodać, że „posterunki” w Klimontowie posiadają odległą i barwną historię; można powiedzieć- są mocno zakorzenione w tradycji tutejszego życia towarzyskiego. Na przełomie lat 50. i 60. ubiegłego stulecia przy rynku tętniły życiem dwa, oba „narożnikowe”: na schodach domu pp. Sajeckich oraz przed zakładem fryzjerskim p.Rybusa, nad którym mieściła się gminna biblioteka publiczna. Nie sądzę jednak, by ci na dole byli jej użytkownikami.

Może ktoś z Forowiczów zechce przypomnieć drogi przemieszczania się wspomnianych „posterunków” utrudzonych codziennością „synów ziemi klimontowskiej” po centrum miasteczka i pokusi się o ich socjologiczną interpretację? Może okaże się, iż któryś z "posterunków" ma już ponadpółwiekową historię i czas pomyśleć o jakiejś pamiątkowej tablicy wyszczególniającej, kto tu ongiś wystawał?
Perfekcję godną uwagi osiąga się nawet w na pozór banalnych rzeczach. Może powstanie w ten sposób na forum (miejsce zapoczątkowane przez ‘Lando’ wydaje się właściwe) ważny przyczynek do poznania dziejów ulicznego życia towarzyskiego lokalnej społeczności i form, w jakich się ono na przestrzeni powojennego okresu przejawiało? Może jakiś odważny nauczyciel temat ten uczyni przedmiotem rozprawy maturalnej bystrego ucznia, która wzbogacona slajdami prezentacji stanowiłaby za lat 50 prawdziwy rarytas dla etnografów kultury?

Z opisu ‘Lando’ widać, że wspomniane formy ewoluują w kierunku pełnej rekreacji (leżenie); dawniej uczestnicy tych grupek skromnie stali lub co najwyżej siedzieli. Zmieniają się także sposoby okazywania przez nich zainteresowania przybyszom- pięćdziesiąt lat temu charakterystyczne i dominujące w takich sytuacjach było bezceremonialne wpatrywanie się w przyjezdnego i wodzenie spojrzeniem za nim o kąt równy nawet 180 stopniom. Dokonywało się to na ogół w ciszy, co potęgowało ekspresję usilnego wpatrywania się w przedmiot zainteresowania.
Poza tym, „posterunki” owe działały głównie przez sezon lata, kiedy zapełniały się także ławeczki przed domami na ul. Osieckiej.
Wnikliwi obserwatorzy mogą na pewno wzbogacić dynamikę i skalę tych zmian licznymi przykładami i komentarzami, zatem – prosimy o nie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lando
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Nie 16:04, 06 Lip 2008


Dołączył: 23 Maj 2008

Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Witam ponownie.

Mam pewne i uzasadnione obawy, że taki sposób przedstawienia klimatu rynku nie pomoże w poprawie zachowań stójkowych, a jedynie je pogorszy. Myślę, że wytykanie złego postępowania może tylko zmotywować „aktorów” do dalszego i bardziej eksponowanego nieróbstwa i nie tylko. Styl i forma pozostawiają w chwili obecnej wiele do życzenia i mogą jedynie pogorszyć sytuację potęgując ją tym samym.

„Posterunki” i ich historia sięgają lat 50- i 60-tych – jak pisze Pan Szkutnik – więc w wydaniu lokalnym można śmiało powiedzieć, że jest to już swego rodzaju tradycją, ale czy taką właśnie tradycję chcemy podtrzymywać? To prawda, że ludzie nie lubią być obiektem żartów i uśmieszków, ale czy właśnie takiej wizytówki chcemy w centrum Klimontowa?
Wiem, to zwykli ludzie i trzeba postępować z nimi jak z ludźmi, ale niech oni też pamiętają, że my sami jesteśmy ludźmi i chcemy również, by nas tak traktowano. Nie róbmy ze spraw marginalnych, lokalnych standardów, których nie można lub nie chce się zmienić. Obecna egzystencja bezrobotnych nie wróży świetlanej przyszłości. Nasuwa się kolejne pytanie, czy oni sami tego chcą i czy taki stan rzeczy jest ich maksimum możliwości?

Byłe i obecne władze gminy oraz sam Rząd również dają mnogość powodów, z których satyrycy robią użytek. Czy bardziej skuteczny? Chyba raczej nie, skoro pomimo przedstawienia czasami ewidentnych błędów prominentów, ci robią to dalej, jakby nic się nie stało.
Inny scenariusz to taki, że nasze społeczeństwo czeka tylko na takie bezmyślne postępowanie, by później móc oglądać popisy satyryków, którzy przedstawią to w taki sposób, że tylko boki zrywać.
Okazuje się, że po cichu wszyscy na to czekają, czyli że tego chcemy pośrednio. Wielokrotnie opolskie, sopockie, mazurskie kabaretony czy noce kabaretowe oraz programy Piotra Bałtroczyka przedstawiają z przymrużeniem oka i na wesoło codzienność życia znanych i lubianych, którzy nie uniknęli wpadek. Jednak tego rodzaju piętnowanie nie pomaga, lecz utrwala ludziom zło i sprawy mało chlubne przedstawione w pogodny i humorystyczny sposób. Czy i u nas musi być tak samo? Wystarczy, że w chwili obecnej - za przyczyną władz gminy- stajemy się lub już jesteśmy pośmiewiskiem dla sąsiadów, powiatu i województwa. Jeśli są „lepsi” czyli gorsi w postępowaniu i błazenadzie od nas, proszę o przykłady.

Ale nie odbiegajmy od tematu.
Może miejscowi handlowcy i przedsiębiorcy pomogą w znalezieniu rynku pracy dla stójkowych? Może to właśnie Wy potencjalni pracodawcy, staniecie się objawieniem i rozwiązaniem problemu, jesteście przecież składową tego społeczeństwa. Może to Wasze branże zapoczątkują rynek pracy dla potrzebujących. Rozumiem jednocześnie Wasze obawy z tym związane. Bądźmy jednak dobrej myśli. Trzeba spróbować. Zmieńmy to, nim będzie za późno.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 23:14, 29 Lip 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Lando niepotrzebnie martwi się o ludzi ulicy.
Ludzi -jak twierdzi- z marginesu: pijaczków, alkoholików, nierobów.

Ludzie tego pokroju istnieją jak Polska długa i szeroka i jeszcze długo będą istnieć - może nawet do skończenia świata. Nic na to się nie poradzi. Zawsze znajdą się tacy, którzy ten uporządkowany "cudowny świat" mają mocno w d...e.
Dla nich takie życie jest pewnym wyzwaniem, jest w nim miejsce dla wszystkich, którzy nie mieszczą się w "kanonach" dobrych obywateli.

Myślę, że oni nie stanowią jakiegoś zagrożenia, są , bo są i każdy, który im nie zazdrości, powinien ich zostawić w spokoju. Uważam Lando, że w pewnym stopniu im zazdrościsz.
Byłem parę ładnych lat takim lumpem i wcale się tego nie wstydzę.

Światem, w którym żyje lump, mimo pozoru, rządzą też pewne prawa, istnieje etyka. Lecz są to prawa, mimo że nie pisane: jasne, klarowne i co najważniejsze - równe dla wszystkich. Nie to, co w normalnym tak chwalonym świecie Landego.
Boże, co ja wypisuje, jeszcze ktoś pomyśli, że promuję życie "nieroba". Nie, chce tylko zaznaczyć, że osoby z marginesu są ludźmi, którzy tam w tym świeci są nie tylko z własnej winy. Gdzieś tam na zakręcie życia nie znaleźli pomocnej dłoni, która pomogłaby im wyjść na prostą.

Jeszcze jeżeli chodzi o miejsce ich azylu - rynek.
Rynek tak trzeba przebudować, żeby pijaczkowie czuli się tam źle, wówczas sami się wyniosą. Tarnobrzeg pięknie to rozwiązał - inni też potrafili. Rynek rzeczywiście upodobali sobie różnego pokroju ludzie, którzy nie przynoszą chwały Klimontowowi.
Za moich czasów miejscami, gdzie spotykali się ludzie opisywani w tym poście, był róg Sandomierskiej, Małpi Gaj - inaczej Jordanek (ogród LO przed klasztorem) czy ogród p. Stanety (za szkołą podstawową, kirkutem).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lando
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Śro 22:40, 30 Lip 2008


Dołączył: 23 Maj 2008

Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

A ja myślę, że potrzebnie się o nich martwię, gdyż nikt inny tego nie robi i nie nazwałem ich w ten sposób, jak przedstawiłeś.
Użyłem całkiem innej formuły, która nie przypadła do gustu, jak widzę. Nie jest prawdą, że nie można z tym nic poradzić, tylko trzeba chcieć. Sam „miro” przytacza przykład Tarnobrzega twierdząc, że jednak można, a ja dorzucę do tego przykład Opatowa, tylko czy chcemy goły rynek ze studnią na środku? Rynek nie ma być azylem tylko wizytówką.

Wcale im nie zazdroszczę, nie ma czego. Chyba jednak nie wczytałeś się dobrze i mało z tego jednak zrozumiałeś, a szkoda, gdyż przekaz i zamiar miał być całkiem inny. Temat, patrz temat!! Ściana płaczu – tam wyżej masz kilka przykładów. Podpowiem – chodziło mi o trzecią wersję. Kumasz teraz?

Byłeś lumpem, wiesz więc jak to jest. Etyka? Jaka etyka, człowieku zastanów się, bo chyba bredzisz. Smród, pety, posikane portki, porzygane kurtki, kilkudniowe zarosty na przepitych gębach, spanie na ławeczkach lub w innych dowolnych miejscach – to według Ciebie jest etyka?
Chodziłeś wyglądając tak, a inni okrążali Cię z daleka zrywając boki przy okazji? Czy udawało Ci się czasem dolecieć do pobliskiego drzewa na szybkiego szczocha, by nie został w portkach lub kolorowego pawia, by z kolei ten nie został na kurteczce? To ma być normą, co dla innych jest marginesem(?) – ciekawa koncepcja byłego lumpa.

Myślę, że są tam wyłącznie z własnej winy i sami sobie zawdzięczają taki los! Ty wyciągnij do nich pomocna dłoń, tylko zrób ten kurs, bo bez papierów – d...a, a na samą gębę nic nie załatwisz!

Myślałem, że klikniesz coś w dużo mądrzejszym stylu. Myliłem się. W Twojej psychice zostały ślady tamtych lat – jako lump – i swoimi wypowiedziami chcesz to sam usprawiedliwić, mając jednocześnie nadzieję, że ktoś to łyknie. Ale nie ja. Może ktoś inny da się na to złapać. Poza tym widać w Twych wypowiedziach huśtawkę nastrojów i brak konkretnego zdecydowania jakie stanowisko przyjąć. To już mi wystarczy.

Nara, bo widzę teraz, że szkoda mojego czasu na tłumaczenie co i jak.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
ble ble
Gość
PostWysłany: Czw 10:40, 31 Lip 2008






Picie to jest życie, a robota to głupota!!!
Very Happy
Lando
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 14:25, 31 Lip 2008


Dołączył: 23 Maj 2008

Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Do czasu kolego, do czasu, a z dnia na dzień każdy ma go coraz mniej.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 21:52, 31 Lip 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Wiem , że przejścia zostawiają ślady. Lando, ale jakie ty miałeś przejścia skoro widzisz w swoim wyidealizowanym, wylizanym, uporządkowanym pod linijkę świecie najwyższe wartości. Na pewno tata był pedantcikiem a mama histeryczką i to ty mój bidulo musiałeś te wszystkie geny odziedziczyć. Już widzę jak na spacerze z tobą -maleńkim , bez przerwy cię pouczają i strofują. Nierób tego, nie sikaj tam , ten człowiek jest Be, a może mówili z francuzka Bye, bye. Jednym słowem widziałeś świat cacy, świat może nie obrzygany, śmierdzący, ale świat nudny jak flaki z olejem. Przyznaj się szczerze bratku - czy nigdy nie miałeś tego poukładanego świata dość? nigdy cię on nie rozczarował? nie miałeś dość tej obłudy i zakłamania którego jest w tym "Twoim" świecie co niemiara. Bije od ciebie jakieś wielkie zarozumialstwo, jakaś wielka przemądrzałość. Jestem na sto procent pewien, że nie masz za wielu przyjaciół, ba nawet znajomych. Wszyscy ci przyznają rację i wszyscy cię olewają. I widzisz, w Twoim poukładanym świecie nawet ci nikt nie potrafi powiedzieć, że jesteś zarozumiałym bucem. Co innego w świecie innym, tym lumpowskim, tam szybko dano by ci do zrozumienia - jak by ci dano - to już zależy od twojego refleksu. Refleks jest w tym przypadku nieodzowny i bardzo potrzebny, czy to do ucieczki, czy do zmiany spojrzenia na otaczający nas świat. Myślę, ba jestem pewien, że jesteś inteligentny, to byś się szybko przystosował i byś nawet miał poważanie wśród lumpów.Za

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 22:07, 31 Lip 2008


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Rzeczywiście, mam coś w sobie z demona. jak się rozpędziłem w tym pisaniu i przerabianiu Lando na lumpa, że aż stuknąłem nie ten klawisz i mi się wysłało to, co napisałem. Teraz Lando nie przyznawaj się kim jesteś, ponieważ wszyscy znając cię i twoje słabości będą cię namawiać na zostanie lumpem - dlaczego masz im robić przyjemność i ich uszczęśliwiać opuszczając swój wyidealizowany świat i swoich domniemanych, normalnych przyjaciół.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Lando
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 22:58, 31 Lip 2008


Dołączył: 23 Maj 2008

Posty: 63
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 10 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Pewne przejścia miałem, dlatego próbuję walczyć z pijaństwem. Ojciec pił i był na swój sposób - ale nie na pewno - pedancikiem lecz z niższych, robotniczo-chłopskich szczebelków i starał się tego trzymać a mama nie jest histeryczką lecz realistką i osobą doświadczoną przez życie. Psycholog z Ciebie żaden i tak na chleb nie zarobisz ale próbuj w kryminalnej lub w grafologii, będziesz rozpoznawał winę po sposobie i charakterze pisania.

Może i widziałeś jak chodzili ze mną na spacery - maleńkim - ale bardzo w to wątpię, że to pamiętasz, gdyż mogłeś wtedy lewitowac po jakimś zabiegu. Szkoła, ich wskazówki, dużo mi dały w życiu i cieszę się z tego co mam, choć mogło by być lepiej, znacznie lepiej.

Bye, bye nie jest z francuzka lecz z angielska.

Zarozumialstwo(?), przemądrzałość(?), możliwe ale tylko z ostatniego postu, który jest jedynie skromną odpowiedzią na wywody wszystkowiedzącego - w sprawie lumpów i alkoholu w Klimontowie - człowieka.

Odnośnie przyjaciół i znajomych powiem tak - znów się mylisz. Mam ich w bród. Zdobywałem ich zaufanie swoim postępowaniem a nie wódką. Nie mam zamiaru brać ich na wykrywacz kłamstw i sprawdzać ich lojalność, co myślą i czy twierdzą, że jestem bucem. To tylko Twoje zdanie, które nie jest dla mnie żadną wykładnią i punktem odniesienia, którym należałoby się kierować.

Nie mam zamiaru stawiać się w, lub utożsamiać ze światem lumpowskim. Mam pracę i nie muszę nikogo zaczepiać o kilka drobnych do wina, piwa czy fajek. Nawet nie muszę się starać o poważanie wsród lupów, gdyż go mam cały czas. Na refleks też nie narzekam. mój świat jest poukładany, przynajmniej ja tak uważam i nie chcę rad innych mądrali. Być może jeszcze za mało żyję na tym świecie ale dotychczasowe żecie dało mi tyle przykladów, żeby tak właśnie sądzić i postępować.

Na zakończenie powiem tak - liczyłem na więcej, na dużo więcej, na dialog, po przeczytaniu wcześniejszych postów w tym dziale ale się myliłem i to bardzo. To typowy przerost ambicji nad treścią. Licz się ze słowami następnym razem pseudokustoszu, mądralo miejscowy i miarkuj w słowach. Jeśli to jest odzew za "byłego lumpa", to zwróć uwagę, że to Ty sam siebie tak nazwałeś lub inaczej przyznałeś się do tego. Ja nie obrażam Twoich bliskich (histeryczka), więc powściągnij swój plugawy język i nie mądruj się taką paplaniną w stosunku do moich bliskich. Nie zgrywaj nadętego cwaniaka z miodem w uszach od poniedziałku do soboty, który jedynie w niedzielę może udawać czystego społecznego ratownika z pseudoporadni AA. Chyba już nie poklikamy o pijaństwie chłopski filozofie, nie z takim Twoim podejściem, chyba że, taką gadką chcesz zarezerwować ten temat dla siebie. Nie ma sprawy. Odpuszczam pole boju wybitnemu znawcy.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Budownictwo
NOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 14:21, 14 Paź 2014


Dołączył: 13 Paź 2014

Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Świetnie wyjaśniony problem, dzięki.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Klimka
NOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 19:48, 08 Lis 2016


Dołączył: 08 Lis 2016

Posty: 9
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Szkoda,że ten problem trzeba aż tak wyjaśniać,w końcu pewnych rzeczy można się domyśleć a inne należy przemilczeć.

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Alkoholizm Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin