Tak, chciałabym wiedzieć!

Witam Państwa,

czy istnieją jakiekolwiek pomysły użytkowania terenów w pobliżu Zalewu?
Mam tu na myśli agroturystykę?

Czy istnieją prawne ograniczenia, gdyby prywatna osoba chciała wprowadzić w życie swój pomysł?

Proszę mi wytłumaczyć, dlaczego tereny w pobliżu zalewu nie są zapobiegawczo wzmocnione. Grunt nie nadaje się czasem na spacer, nie mowiąc o postawieniu mojego statywu do aparatu??

Z pozdrowieniami
Anna

Droga pani Aniu.

Powszechnie wiadomo, że przepiękne, dziewicze, czyste, bogate w rośliny, ptactwo i dziką zwierzynę okolice zalewu w Szymanowicach stanowią niewykorzystaną szansę turystyczno-rekreacyjną Klimontowa.

Zalew to złota kura, która już od co najmniej trzech lat powinna znościć złote jaja. Ale tak nie jest, dlaczego?

Kłania się tu brak kompetencji, wizji rozwoju i chęci działania. Ten przepięknie położony akwen powinien być przysłowiowym kołem napędowym rozwoju naszej gminy, która ma wszelkie predyspozycje bycia bardzo atrakcyjną turystycznie gminą w naszym regionie.

Wokół zalewu, ale nie tylko powinny powstawać gospodarstwa agroturystyczne, które dla miejscowych rolników winny być alternatywnym źródłem pozyskiwania dochodu, a dla turystów atrakcyjnym miejscem odpoczynku.
Powinny powstawać, ale nie powstają, bo władza samorządowa do tej pory nie była zainteresowana tego rodzaju działalnością. W naszym miasteczku mieszka osoba, która jest współtwórcą rozwoju agroturystyki w województwie świętokrzyskim. Jest ona obecnie wiceprezesem Zarządu Świętokrzyskiej Federacji Agroturystyki i Turystyki Wiejskiej.

Wspominam o tym, gdyż z tego co mi wiadomo ani jeden z włodarzy gminy nie zapytał owej pani, czy zechciałaby opracować plan rozwoju agroturystyki w naszej gminie. Słyszałem, że w innych regionach naszego województwa federacja ta poprzez swoją działalność odnosi wielkie sukcesy w propagowaniu tego rodzaju działalności.

Jak tu można mówić o rozwoju turystyki i agroturystyki, skoro w głowie byłego na szczęście wójta powstał swego czasu plan poprowadzenia obok zalewu obwodnicy dla Klimontowa. To chory pomysł, w przypadku realizacji którego, na zawsze pozbawi się Klimontów i okolice ich naturalnych atutów podnoszących atrakcyjność naszej gminy.

Mamy znakomite warunki ku temu, aby stać się gminą prorozwojową, atrakcyjną turystycznie i przyjazną. Tylko czy owe naturalne warunki będziemy w stanie efektywnie wykorzystać dla dobra gminy i jej mieszkańców? Myślę, że tak, ale pod warunkiem, że o rozwoju naszej "małej ojczyzny" decydować będą mądrzy ludzie, kochający tę ziemię.
Pozdrawiam Piotr

Sprawa atrakcyjności zalewu, myślę, że nie podlega dyskusji. Wszyscy jesteśmy tego w pełni świadomi. Podobnie odnośnie zagospodarowania tego terenu.
Ja w tym miejscu poruszę kwestię obwodnicy, bo właściwie nie jestem sam do końca przekonany o najlepszym rozwiązaniu.

Pierwsza kwestia, czy jest potrzebna?:
Wydaje mi się, że tak z kilku powodów:

- bezpieczeństwo kierowców i mieszkańców (zakręt przy ulicy Krakowskiej, przejście dla pieszych przy GOK, wzmożony ruch podczas targu, zakręt przy Ossolińskiej, mała przejrzystość przy skrzyżowaniu z główną drogą),

- duże wydatki związane z utrzymaniem nawierzchni (długoterminowo - z powodu samochodów ciężarowych),

- hałas
- bezpieczeństwo w sytuacji powodzi.

Drugie pytanie, czy jest możliwość ulokowania obwodnicy w innym miejscu: oczywiście, że tak, ale zawsze będzie wiązało się to z pominięciem Klimontowa, a my potrzebujemy świadomości bycia w centrum (świata Wink

).

Czy bieżące umiejscowienie obwodnicy, to strata dla Klimontowa?
- odnosząc się do poprzednich odpowiedzi - nie,
- odnośnie atrakcyjności zalewu: w najbliższym czasie nie grozi nam aż tak wzmożony ruch, który naruszałby spokój i miał wpływ na powietrze, jeśli tak stałoby się w przyszłości, nie widzę przeszkód, by już teraz zadbać o to, niekoniecznie stawiając przy drodze "plastikowy żywopłot".

Ale co do tego ostatniego sam ciągle nie jestem przekonany. Myślę że to dobry temat do przedyskutowania. Wspólnie będzie łatwiej cokolwiek wymyśleć.

Pani Anno,
nie wiem czy dobrze Panią zrozumiałem: czy domaga się Pani ,,zabetonowania'' okolicy zalewu? Czy w takich, utwardzonych ,,okolicznościach przyrody'' chce Pani spacerować?
I co Pani tam wtedy będzie fotografować? A co do statywów na trudne warunki, to polecam statywy Benbo.

Drogi Gościu,
nie, przeciez nie chcę betonować, po prostu wyraziłam się trochę ironicznie, bo to prawda, iż grunt pod budowę jakiejkolwiek klitki jest za miękki. Takie mam wrażenie stąpając tam, szczegolnie po deszczowych dniach.

A za wskazówkę, dziękuję Smile

dobrego dnia!

wiosna, wiosna, radosna!

Dziś, tak jak od kilku już lat zbierano na cmentarzu datki na renowację zniszczonych nagrobków.
Dotychczas kwesta odbywała się pod szyldem Towarzystwa Przyjaciół Klimontowa.
A jak było w tym roku? Czy TPK jeszcze istnieje?
Komu są przekazywane pieniądze ze zbiórki i co dotychczas udało się zrewaloryzować?

Czy nikt z zainteresowanych nie odpowie na powyższe pytania?