|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
tpk6 Administrator
|
Wysłany:
Nie 11:00, 01 Lut 2009 |
|
|
Dołączył: 12 Gru 2006
Posty: 813 Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 19 razy Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń
|
Modlę się o dobre owoce nawiedzenia
Z księdzem kanonikiem Adamem Nowakiem- proboszczem parafii p.w. św. Józefa w Klimontowie rozmawia Karolina Maj.
Jak wpisuje się w historię Polski na przełomie wieków obecne nawiedzenie Matki Boskiej Częstochowskiej w Uświęconej Kopii Jasnogórskiego Wizerunku?
- Nawiedzenie ma swoją historię w warunkach polskich. Trzeba może wspomnieć pierwsze nawiedzenie w 1956 r. według Programu Ślubów Jasnogórskich ułożonych przez Prymasa Tysiąclecia Stefana Kardynała Wyszyńskiego dla ratowania chrześcijaństwa, godności człowieka w ustroju socjalistycznym. Obecne Nawiedzenie jest ogólnopolskim, powtórnym nawiedzeniem w nowej rzeczywistości. Dziś potrzebne jest uświadomienie sobie wiary w Jezusa Chrystusa, Jego Matki Najświętszej Maryi Panny, uświadomienie powiązania historii państwa z życiem naszego narodu od chrztu Polski do chwili obecnej. Jest wielka potrzeba podjęcia próby tworzenia wspólnot i stowarzyszeń, ruchów duszpasterskich według Ewangelii, która mówi: „Gdzie dwóch albo trzech zbierze się w imię moje, tam ja jestem”- wtedy w życiu Słowo Boże jest światłem, a Ewangelia pokarmem.
Jak ocenia ksiądz udział parafian w przygotowaniach do peregrynacji?
- Przygotowanie było dwutorowe: to zewnętrzne– dekoracyjne i wewnętrzne– modlitewne otwarcie na działanie Ducha świętego.
„Maryja rozważała wszystkie te słowa w swoim sercu” na wzór Matki Bożej. My – dziekani przez rok, co miesiąc odbywaliśmy spotkania modlitewne w Sandomierzu pod przewodnictwem księdza biskupa, a w parafii każdy w pierwszy czwartek, w pierwszy piątek, w pierwszą sobotę i w pierwszą niedzielę miesiąca – przeprowadzano dni modlitewne o dobre owoce nawiedzenia.
Zewnętrzny udział w przygotowaniach do nawiedzenia był większy. Sołtysi zorganizowali dekoracje na swoich odcinkach dróg, dołączyli zaproszenia i pamiątkowe obrazy. Nie wymagało to już ode mnie jakiejś szczegółowej organizacji, a ja ich tylko ukierunkowałem. Jeżeli chodzi o przygotowania parafian od strony wewnętrznej, to głowa parafii nie może ocenić wyników, gdyż ciągle przebywała w innych parafiach, w których był obraz (śmiech).
Czy wierni klimontowskiego kościoła zdali egzamin ze swojej wiary?
- Wizualnie znak wiary był wielki. Kościół i plac były wypełnione po brzegi, natomiast trudno jest oceniać wiarę drugiego człowieka. Sprawdzianem praktycznym była niedziela po nawiedzeniu. Cóż, aura nie sprzyjała, w kościele frekwencja była słaba, ale do komunii przystąpili niemalże wszyscy obecni w kościele.
Czy w kilkanaście dni po nawiedzeniu da się zauważyć ożywienie religijne i wzmocnienie moralne wiernych?
- Kilka czy kilkanaście dni po peregrynacji to jeszcze nie jest czas do weryfikacji. Będziemy obserwować. Daje się zauważyć wyższą frekwencję na codziennych mszach świętych. Siedmiu młodych ludzi przystąpiło do Katolickiego Stowarzyszenia Młodzieży, Akcja Katolicka odnowiła swoje przyrzeczenia. To dobry początek.
Dziękuję za rozmowę.
[Kopia tekstu zamieszczoengo na stronie TPK [link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|