SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Brunonalia 2011 + 2012? + 2013?
Idź do strony 1, 2, 3  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mkw
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Śro 11:54, 15 Cze 2011


Dołączył: 05 Lip 2007

Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Już niebawem podamy tegoroczny program Brunonaliów, a na razie zachęcamy do wzięcia udziału w konkursie na projekt tegorocznej koszulki i rozpropagowania informacji o konkursie Smile


Zasady:
[link widoczny dla zalogowanych]

Mieszkańcy Klimontowa najlepiej wiedzą, że każdego roku przygotowujemy specjalną, brunonaliową koszulkę. Chcemy, żeby w tym roku była wyjątkowa : )


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mkw dnia Śro 11:55, 15 Cze 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
mkw
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pią 9:20, 01 Lip 2011


Dołączył: 05 Lip 2007

Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

Oto koszulka Brunonaliów 2011, zaprojektowana przez panią Agnieszkę Filipow.



Dodam, że mimo krótkiego terminu i symbolicznej nagrody otrzymaliśmy znakomite prace i nie było łatwo wybrać zwycięzcę.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mkw
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Nie 21:49, 03 Lip 2011


Dołączył: 05 Lip 2007

Posty: 52
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 5 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa

PROGRAM 2011

Zaczynamy w poniedziałek 11 lipca - już od 14.00 zapraszamy na rodzinną grę terenową, natomiast o 18.00 odbędzie się oficjalne rozpoczęcie w Dworze na Wichrowym Wzgórzu, przygotowane wspólnie z działaczami Świętokrzyskiego Towarzystwa Regionalnego. Maciej Zarębski, Bogdan Dworak i Andrzej Tyszka wygłoszą wystąpienia poświecone postaciom Brunona Jasieńskiego i jego ojca - Jakuba Zysmana, wielkiego społecznika.

Od 12 do 15 lipca codziennie zapraszamy dzieci i młodzież na zajęcia: zawody gry w "boccia", nauka tańca nowoczesnego w stylu "popping", warsztaty radiowe, konstruktorsko-zabawkarskie, książkowe, literackie... Od wtorku do piątku będzie twał również otwarty plener malarski. Dodatkowe warsztaty plastyczne i literackie odbędą się w sobotę.

We wtorek i w piątek będzie okazja posłuchania muzyki klasycznej - Dagna Krause zagra suitę Bacha na wiolonczelę solo, a Bolesław Dabrowski zaśpiewa pieśni i arie z różnych epok. Na festiwalu futurystycznym nie powinno zabraknąć street artu, zobaczymy więc także uliczny występ tanecznego duetu Mr.Hóbi&Wejder. 16 lipca zapraszamy na finał - rano pod domem Brunona będziemy czytać wiersze Brunona, o Brunonie i Brunonem inspirowane, w Szkole otworzymy wystawę poplenerową, a po południu nad Zalewem swoje wiersze czytać będą poetki: Joanna Mueller, Aneta Kamińska i Zofia Bałdyga. Odbędą się pokazy pracy warsztatowej, a na zakończenie wystąpi Kwartet ProForma z piosenkami Jacka Kaczmarskiego i Przemysława Gintrowskiego.

W sobotę kończymy, ale jeszcze w niedzielę zapraszamy na imprezę bratnią - organizowany po raz pierwszy klimontowski Duathlon.

Szczegółowy program:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mkw dnia Nie 21:50, 03 Lip 2011, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Łukasz Mucha
ZŁOTY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pią 17:54, 06 Lip 2012


Dołączył: 15 Maj 2009

Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontow

Dlaczego w tym roku nie będzie Brunonalii?
Przecież zmiana nazwy szkoły to nie bardzo jest powód do likwidowania takiej imprezy Crying or Very sad .


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yes
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pią 20:40, 06 Lip 2012


Dołączył: 08 Wrz 2007

Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Panie Łukaszu chętnie bym odpowiedział, ale nie wiem. Zapyta Pan zapewne dlaczego odpowiadam, nie odpowiadając.

Otóż dlatego, że był okres, kiedy Brunonalia (a właściwiej dokonania Jasieńskiego na nich prezentowane) wzbudzały mój sprzeciw wyrażony zresztą kilka lat temu na tym forum. Byli wtedy tacy, którzy przekomarzali się ze mną (a może to ja z nimi). Punktem zwrotnym w moich poglądach okazał się wieczór wierszy Brunona (zorganizowany nie w Klimontowie). Wtedy zrozumiałem, że to co tworzył, warte jest poznania. Poznałem Jego Twórczość i choć nie wszystko akceptuję co pisał, to cenię go za indywidualność, którą niewątpliwie reprezentował.

Po tym wszystkim, nie do końca rozumiałem istoty sporu o zabranie tutejszemu Liceum Jego imienia (nawet nie wiem, czy to się stało!?). Dziwiła mnie nieco postawa absolwentów, nauczycieli, mieszkańców, którzy w przeszłości jak jeden mąż akceptowali takiego patrona, by teraz, kiedy odwaga staniała zamilknąć lub nawet wypowiadać się słowami precz z nim.

To tyle. Liczę, że moja króciutka refleksja związana z B. Jasieńskim nie pobudzi do odpowiedzi tych, którzy czule i zapewne z troską o moją personę nazywają mnie: "nawiedzonym", "złotoustym" (jestem tylko złotym użytkownikiem forum!!!), "z nadszarpniętą psychikom" (czy coś w tym rodzaju - nie będę sprawdzał), itd, itp.

Kończę, bo zaczynam się nad sobą rozczulać. Hej!

To może posłuchajmy "Epitafium o B. Jasieńskim" Jacka Kaczmarskiego.


http://www.youtube.com/watch?v=113IJ4g9wQ0


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yes dnia Pią 22:54, 17 Sie 2012, w całości zmieniany 8 razy
Zobacz profil autora
Łukasz Mucha
ZŁOTY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pią 20:57, 06 Lip 2012


Dołączył: 15 Maj 2009

Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontow

Zgadzam się z Tobą ,,Yes,, .Brunonalia są potrzebne Klimontowowi, bo z kulturą to u nas cienko Crying or Very sad
Zawsze oczekiwałem na tę imprezę, a w tym roku lipa, a jak będzie na jesieni, to znowu mnie nie będzie. Myślę, że się p.Więckowska odezwie na forum i to wszystko wytłumaczy??


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Nie 10:55, 08 Lip 2012


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Wtrącę, jak zwykle, swoje trzy grosze. Nie ma wątpliwości, że Bruno Jasieński jest najwybitniejszym, najbardziej znanym klimontowianinem. Nic to, że jego ojciec był zacny, nic to, że było (i jest ) zacnych w Klimontowie sporo, ale zacny, to zacny, a wybitny, to już coś, to już inna liga. Wybitnymi ludźmi się nie gardzi, ani się ich wielkości nie podważa, bo to świadczy o mierności tych, co Go tak osądzają.

Zdjęcie tablicy nie ma tu nic do Brunonalii. Powód jest tylko jeden: sposób w jaki do tej tak wybitnej imprezy odnoszą się ludzie, którym powinno na tych Brunonaliach najbardziej zależeć.

Brunonalia, to dla sporej części naszej młodzieży nieraz jedyny sposób na zetknięcie się z kulturą z wyższej półki. Na cóż tu dalej się rozwodzić - niektórzy uważają, że odpust na św. Jacka jest dla Klimontowa najlepszą wizytówką. Nie chcę tu krytykować za bardzo "władzę", GOK. Nadmienię tylko moje spostrzeżenia: żadnej pomocy w organizowaniu imprez, warsztatów albo jak już - to wszystko jak z łaski. Wszyscy nadąsani, wszyscy urażeni, że ktoś coś robi i śmie jeszcze zawracać gitarę jakimiś roszczeniami typu, np. pomocy przy inscenizacji, dekoracji, plakatowaniu, promowaniu samej imprezy. W tamtym roku sam pomagałem przy rozklejaniu afiszy, przy dekoracjach, żadnego pracownika z działu kultura - za proste to, a może za męczące dla nich?

Przy takim podchodzeniu do sprawy nie trzeba się dziwić organizatorom, miłośnikom poezji Brunona, że tworzą coś pod prąd, który ich spycha, aż wypchnie tę imprezę razem z nimi z naszego miasteczka.

Ta impreza kosztuje nas mało: wyżywienie i zakwaterowanie w szkole podstawowej.
Nijak się to ma do kosztów związanych z udziałem kilkunastu artystów w tej ze wszech miar potrzebnej imprezie. Organizatorzy nie chcą wiele, oni chcą być tylko docenieni tak, jak na to zasługują. Chcą jasno wiedzieć, czy są potrzebni, a jeśli są (jak najbardziej!), potrzebują wsparcia w tym, co robią i szacunku.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yes
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Nie 13:09, 08 Lip 2012


Dołączył: 08 Wrz 2007

Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Kilka miesięcy temu miałem okazję posłuchać, w jaki sposób "rozmawiają" ze sobą radni. Pominę w tym miejscu opisywanie atrybutów ich "dialogu", bo niewątpliwie wielu by się na mnie wpieniło. Gdyby chcieli coś zmienić (?!), to poradziłbym im: nie kłóćcie się, a zacznijcie ze sobą rozmawiać. Dlatego nie dziwi mnie to, że nawet najprostsze sprawy, ot takie, o których pisze Pan Mirosław, są nie do uszczknięcia. Jeśli małe problemy nie znajdują zrozumienie, to co mówić o wielkich.

A ja już z tego wszystkie nie wiem, czy na początku było Słowo czy może Chaos?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yes dnia Nie 15:55, 08 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
Łukasz Mucha
ZŁOTY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pon 7:48, 09 Lip 2012


Dołączył: 15 Maj 2009

Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontow

Panie radny, jak pracownicy GOK-u mieli współpracować z organizatorami ,,Brunonalii'', jak ci organizatorzy mieli swoich ludzi (w tym pana) i zachowywali się jak ,,święte..." wiadomo co (nie obrażając nikogo).
Sam byłem świadkiem, kiedy będąc u pana w 'budzie' przyszli do pana organizatorzy, którzy mnie traktowali jak powietrze i nawet ze mną gadać nie chcieli. Potrzebne są ,,Brunonalia'', ale organizatorzy niech bardziej współpracują ze zwykłymi ludźmi, a nie zganiają wszystko na społeczność Klimontowa.

Więcej na forum Echa Dnia:
[link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tpk6
Administrator
PostWysłany: Pon 11:33, 09 Lip 2012


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń

W artykule Klimontów bez 'Brunonaliów' Małgorzaty Płazy w 'echudnia.eu' mutacja sandomierska z 5 lipca 2012 r. czytamy m.in.:

"Miłośnicy Brunona Jasieńskiego rozważają przeniesienie festiwalu do innej miejscowości. Nie będzie warsztatów dla dzieci i młodzieży, spektakli, koncertów...

Nie odbędzie się kolejna edycja "Brunonaliów”, przynajmniej w okresie wakacji. Nie wiadomo, jakie będą dalsze losy imprezy. Jej pomysłodawcy zastanawiają się, czy klimontowianie rzeczywiście chcą, aby w ich miejscowości odbywał się festiwal sztuki poświęcony urodzonemu w Klimontowie Brunonowi Jasieńskiemu.

"Brunonalia” od 10 lat organizowało w Klimontowie, miejscu urodzenia poety, prozaika, dramatopisarza, współtwórcy polskiego futuryzmu, warszawskie Stowarzyszenie Miłośników Twórczości Brunona Jasieńskiego. [...]

"Brunonalia” odbywały się w Klimontowie każdego lata od 2002 roku. Była to największa impreza kulturalna w tej miejscowości. Celem kilkudniowego festiwalu było uczczenie rocznicy urodzin Brunona Jasieńskiego, ale także propagowanie awangardowej sztuki i rozwój życia kulturalnego na terenie gminy. W ramach festiwalu odbywały się spektakle teatralne, pokazy filmów, koncerty, wystawy, happeningi i zawody sportowe. Ważnym elementem imprezy były warsztaty dla dzieci i młodzieży - plastyczne, teatralne, muzyczno-ruchowe, filmowe i języka jidysz.

Impreza nie miała stałego źródła dofinansowania, organizatorzy borykali się z problemami. Wielu artystów występowało i prowadziło warsztaty za darmo. "Brunonalia”, poważnie zagrożone już w 2009 roku, przetrwały dzięki wolontariuszom, przyjaciołom oraz determinacji członków stowarzyszenia."

Więcej czytaj... [link widoczny dla zalogowanych]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Pon 11:36, 09 Lip 2012, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Łukasz Mucha
ZŁOTY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pon 14:07, 09 Lip 2012


Dołączył: 15 Maj 2009

Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontow

Co do artykułu...

Ciekawe linki:

http://www.youtube.com/watch?v=r31uko38wkc&feature=relmfu

http://www.youtube.com/watch?v=msv5Y8VHziw&feature=relmfu

Czy w 2012 r. nie może być jak w 2004 r.? Sad


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Iwo_WGR
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 5:11, 12 Lip 2012


Dołączył: 16 Cze 2007

Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Tak się musiało skończyć. Z wielu względów. Miałem się nie odzywać, ale nie umiem. Po prostu sprawa jest mi zbyt bliska. Ta konkretna i nie tylko.

W zasadzie ciężko mi to przyznać, ale w całej tej historii jest chyba tylko jedna postać bezgranicznie pozytywna. Don Kichot... tzn. Mirko... Szczerze powiem - zawsze nienawidziłem z całego serca radnych. Wszystkich - zawsze wiedziałem, że to karierowicze, a takimi należy gardzić - tak byłem uczony od niemowlaka. Mirko udowodnił, że jak ktoś jest urodzonym Don Kichotem, to po prostu nim jest. Dalej kontynuując ten wątek dojdziemy do wniosku - drogi Mirku! Owszem. Sztuka jest potrzebna! Bardzo!!!

Mi. I Tobie. I mojemu ojcu. I jeszcze 3 osobom na świecie (być może przesadzam, możliwe bowiem, że osób tych jest znacznie mniej). Sztuka nie jest potrzebna moim bliskim, większości mojej rodziny, moim przyjaciołom (wszyscy w 95% to muzycy, a w większości tacy, którzy nie schodzą ze scen filharmonii na całym świecie), moim sąsiadom. Praktycznie nikomu. Jestem sam. Totalnie osamotniony i niezrozumiany. Wydawało mi się, że rozumie mnie Jakub - ale on mnie nie rozumie chociaż miał szansę zrozumieć mnie i sam stanąć na nogi - stać się kimś więcej niż inżynierem elektrykiem - miał wszelkie ku temu dane. Zwyciężył niestety lęk. A w sztuce trzeba być gotowym na wszystko. I niczego z nikim nigdy nie konsultować. Jechać jak czołg, co najwyżej od czasu do czasu przysłuchując się trzaskającym, pękającym czaszkom tych, którzy stanęli na drodze rozpędzonej machiny naszej świadomości.

Jaka jest wrażliwość artysty? Kim on jest? Jaki ma cel?

Artysta jest tworem wysoce abstrakcyjnym. Jest być może nawet urojeniem, jednocześnie ustawionym w całkowicie wielowymiarowej przestrzeni. 4 wymiary to zdecydowanie zbyt mało, aby określić artystę. Przestrzeń jest tak przerażająca, że wielu aby ją zrozumieć sięgają po LSD - jest to jednak puste oszustwo, migotanie kolorów i złudne wrażenie o przenikaniu się rzeczywistości. Artysta jest wolny w aspekcie przechodzenia wymiarów, w aspekcie absolutnego nieskrępowania świadomości, w aspekcie doboru i poszukiwania środków adekwatnych do wyrażenia jego krwawiącego serca.

Artysta nie jest obojętny wobec rzeczywistości, chociaż można odnieść wrażenie, że jego oderwanie od świata mogłoby także odnosić się od oderwania od zła tego świata. Artysta nie jest obojętny. Strzeż się obojętnych!

Nieobojętny artysta jest niczym Pedagog, który pomimo pełnej świadomości, że nie uda mu się zmienić innego człowieka - czyni to bezustannie, czyni to i dąży do jego przemiany za wszelką cenę.

Nieobojętny artysta to walczący wizjoner. Walczący pomimo niesprzyjających warunków (czy one mogą być sprzyjające??). Walczący artysta nie jest wymalowaną wiolonczelistką, czy innym żartownisiem udającym aktora (grającym aktora?). Walczący artysta to światło, to energia promienista - emanująca we wszystkich kierunkach. Walczący artysta to łączność ze wszechświatem - wynosząca wszystko ponad prozaiczność, ponad "normę", ponad szarość. Walczący artysta jest siłą porywającą tłumy i umierającą w rozpaczy. W samotności.

Gdzie jesteście walczący artyści?

Brunonalia były jedynym festiwalem po Jarocinie, który w ramach artystycznej pustyni - po prostu apokaliptycznie spalonym bezduszną wojną jądrową pustkowiu świadomości - był jedyną próbą zbudowania wolnej przestrzeni. Być może prób takich było więcej, jednak ani ja, ani nikt z mojego otoczenia o tym nie słyszał. Brunonalia, pomimo jedynie samej tylko namiastki wolnego projektu artystycznego, były w zasadzie czymś unikalnym. Niekomercyjne, w imię miłości do abstrakcyjnej idei futuryzmu, w imię miłości do ŻYWEGO poety.

Mirko - nie przejmuj się. Oni mogą zniszczyć tablice, ale nie uda im się spalić jego dzieł. RĘKOPISY NIE PŁONĄ! Rękopisy walczą i żyją!

Moja krótka przygoda z Brunonaliami pokazała szybko, co to znaczy być innym, a już w szczególności w sensie małej społeczności. Potem była idea SMD - Słowo Maszyna Dźwięk. Gdy nie udał się mój udział w Brunonaliach 2007 i udało się podnieść SMD, czułem się, jakbym wypełniał świętą misję, czułem zapewne to samo, co czują młodzi Mudżahedini oddający swoje życie dla Allaha w Dżihadzie. To była wielka sprawa. Próba projekcji wyimaginowanej rzeczywistości w ramach tego świata. Próba budowy wrót wymiarów, które połączą różne światy. Taka była idea. Później wyszły różne problemy - w tym takie, że nie miałem bezgranicznego budżetu, a prócz Kuby niewielu miałem sojuszników w Walce. Czy walczącymi artystami można nazwać wychwalanych muzyków Moskwy, którzy co pół godziny podbijali o 50zł stawkę za występ i cały czas upewniali się czy jeszcze jestem wypłacalny? "Nigdy! -- Nie powiem tak jak wy!
Nigdy! -- Nie sprzedam się jak wy!"... - te słowa w obliczu tych faktów nabierają zupełnie nowego wymiaru.

SMD 2008. Nie odbyło się. Powód? Finansowy? Bzdura. Po prostu ostatni i w zasadzie jedyny mój sojusznik stwierdził, że artystyczne wydarzenie powinno odbywać się w zgodzie ze wszystkimi. Stąd idea koncertów blackmetalowych była przerażająca i to ten element tak naprawdę zaważył (był to jeden z elementów). Oto próbka jednego z moich wspólnych występów z grupą, która do Klimontowa się zgłosiła http://www.youtube.com/watch?v=9KiNL_-ziCc - tu koncert z Lublina - na tej samej scenie w ramach tego koncertu grały sławy gatunku Furia i Besatt (z ostatnimi nawiązałem kontakt - liczymy na współpracę).

Wystarczy tej faktografii.

Ludzie nie potrzebują sztuki, nie potrzebują walczących poetów, nie potrzebują Brunona Jasieńskiego, nie potrzebują niczego, co przenosi ich do innego wymiaru.

Czy Brunonalia miały jakikolwiek program? Idee?

Odnoszę wrażenie, że były całkowicie idei pozbawione - szczególnie pod koniec. Tak jak mówiłem - tak wcale nie musiało być zawsze, ale mogło tak być. Brunonalia przez moment miały natomiast niesamowitą energię - energię wynikającą z potrzeby tworzenia - oczywiście z jednej strony zasługa to Twórców - Marii i Mieszka, ale z drugiej jest też tak, że jeżeli istnieli prawdziwi miłośnicy twórczości Jasieńskiego, to nie mogło inaczej się po prostu wydarzyć. Zdziwiłbym się, gdyby prawdziwi miłośnicy Jasieńskiego nie usiłowali tworzyć czegoś na wzór Brunonalii - po prostu nie można byłoby ich nazwać prawdziwymi miłośnikami.

Potem do Brunonaliów przyczepiła się hałastra bezpłodnych "artystów" bez wyrazu, bez krzyku, programu, idei, energii. Ale to już zupełnie oddzielna historia. Niestety - tak po prostu jest. Jest być może też tak, że gdy zdolne jednostki takie jak np. ja czy Kuba z różnych powodów nie robią tego do czego zostały stworzone, nie działają zgodnie z przeznaczeniem - banda nieudaczników wypływa i próbuje zająć przestrzeń swym pustym, nic nie wyrażającym szelestem.

Bardzo ciężko zrozumieć i odszukać misję artysty. Ona jest. I myślę, że gdyby powiedzieć o niej w maksymalnym skrócie, można by ująć ją jako ciągłe dążenie do tworzenia transcendentalnego kanału łączności ze wszechświatem. Są także zadania inspiracji, rozwoju, energii, generowania potężnych zasobów energii, które mają służyć kolejnym niezrozumianym przez tłum geniuszom. Jest też misja niejako "społeczna" - dążenia do ciągłego ratowania świata, naprawy rzeczywistości.

Czy należy za wszelką cenę uzdrawiać świat - nawet wtedy, gdy świat ten pluje w odpowiedzi w twarz? Nie wiem. Domyślam się, że tak, chociaż znam opinię, że nie należy za wszelką cenę myśleć o tym świecie, tylko żyć we własnym. W nim tworzyć, żyć, rozwijać się. Myśleć o przyszłości.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Iwo_WGR dnia Czw 6:20, 12 Lip 2012, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Nie 10:16, 15 Lip 2012
PRZENIESIONY
Nie 12:15, 15 Lip 2012


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Pisałem, że usunięcie tablicy nie było jedynym i najważniejszym powodem - miejmy nadzieje - do likwidacji Brunonalii czy ich przesunięcia w czasie. Powód zasadniczy jest jeden, nie angażowanie się władz gminy w tę jedyną na wyższym poziomie imprezę.

Władza myśli, że jak przeznaczy 3-4 tys zł, to już może mieć wszystko i wszystkich mocno gdzieś. Ba, jeszcze o te 3-4 tys. trzeba się prosić, kłaniać, przypominać - skomleć. Nie widzi wielkiego zaangażowanie organizatorów tej imprezy. Nie widzi ich wielkiej determinacji, która pozwala tej imprezie żyć. Nie widzi, nie zdaje sobie sprawy?
A może widzi, a może zdaje sobie sprawę, tylko nie chce się angażować w coś, czego nie rozumie, nie może pojąć, nie może ogarnąć, coś co ją przerasta. I najlepiej co robi, to gra: niby popiera kulturę, niby dba o promocję naszego miasteczka - ale jest to tylko gra.

Gra ma to do siebie, że się gra, ale nie zawsze się wygrywa. A jak się przegrywa, to się przegrywa i zostaje wtedy tylko refleksja - dlaczego?

Nie wyobrażam sobie, żeby Brunonalia znikły z naszego miasteczka! Zrobił się kryzys, ale kryzysy mijają, przychodzą lepsze czasy i myślę, że przyjdą i na Brunonalia.

Już w wyobraźni widzę, jak na GOKu widnieje wielki szyld -napisany w stylu futurystycznym - GMINNY OŚRODEK KULTURY im. BRUNONA JASIEŃSKIEGO w MIEŚCIE KLIMONTOWIE. A w GOKu oprócz plakatów promujących Brunonalia: wielki plakat inaugurujący powstanie pierwszego futurystycznego teatru w Klimontowie, plakat informujący o pierwszym przeglądzie poezji, o pierwszym wierszy futurystycznych itp. i itd. Ja wierzę w tę wizję i jeszcze inne (później), i wierze jeszcze w to, że mały Klimontów będzie wielki tym, co tu będzie "grane".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yes
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Nie 8:00, 29 Lip 2012


Dołączył: 08 Wrz 2007

Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Iwo napisał: Mirko - nie przejmuj się. Oni mogą zniszczyć tablice, ale nie uda im się spalić jego dzieł. RĘKOPISY NIE PŁONĄ! Rękopisy walczą i żyją! Miro dodał informację o usunięciu tablicy. Domyślam się, że Brunona.

Chciałoby się zapytać - skąd ja to znam? Tajemniczy "oni", "Rękopisy walczą", usuwanie (dodałbym Mirku pod osłoną nocy) tablicy.
Przecież wiadomo, że tablicy nikt nie zniszczył. To przy braku zainteresowania nią kogokolwiek (Mirka i Iwa też) została ona zabezpieczona. Gdzieś tu na forum już o tym pisano.
Zapewne Iwo i Mirko wiedzą o tym, ale zawsze lepiej przedstawiać siebie jako ofiarę "dyskryminacji" (a tych w Polsce przybywa!?) niż (proszę mi wybaczyć) fujarę.

Osobiście sądzę, że trudności o których Panowie piszą byłyby do pokonania, gdyby zamiast lamentować odpowiednio (ot choćby na wzór Brunona) się zaangażować.



Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yes dnia Pon 10:04, 30 Lip 2012, w całości zmieniany 13 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Śro 23:52, 08 Sie 2012


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Yes napisał: Miro napisał, że zdjęto tablicę, ja zaraz zaskoczyłem, że to jest tablica Brunona. Brawo yes, to yest tablica Brunona. Nie ma, jak się ma do czynienia z ludźmi bystrymi.
Oczywiście tablicy nikt nie zniszczył, tablica została zdjęta, bo niby przeszkadzała w pracach przy klasztorze. Została zdjęta i nie została już powieszona. I tego yes już nie przewidział, ale ja niby fujara od razu przewidziałem. I nikt tu nie ma do nikogo żalu, czy to się działo pod osłoną nocy, czy w południe, czy zaraz po wieczorowej mszy. Chodzi o to, że ta tablica powinna być zdjęta, bez żadnych wyjaśnień, które zmyliły yesa i nie tylko jego, lecz wszystkich "nie fujar".

Pewnie, że nas wszystkich "zdyskryminowano" nie podając prawdziwego celu i przyczyny, dla których tablica znajduje się w alkierzu klasztornym - i to boli, że się robi idiotów nie tylko z yesa, ale z nas wszystkich zacnych i mniej zacnych klimontowian, zacnych i mniej zacnych Polaków, zacnych i mniej zacnych Żydów, znawców i nie-znawców, miłośników i nie-miłośników twórczości Brunona.

Nikt tu nie lamentuje, że tablica jest w alkierzu, może to jest jedyne wymarzone miejsce na nią. Tam już nic złego jej się nie stanie, tam może odpokutuje za grzechy tego, któremu została poświęcona. Jeżeli pokuta będzie szczera, może kiedyś wróci do łask, może okaże się, że wcale tej tablicy nie trzeba się obawiać, że tylko tych może straszyć, którzy są małego ducha, małej wiary.

Zawsze pomagałem w organizacji Brunonalii, lecz teraz, gdy moje osobiste plany życiowe kolidują ze zrywaniem wiśni, nie mogę wybierać między biznesem, miłością do mojej A., a zajmowaniem się pomocą. Pomoc niech zapewniają ci , którzy od tego są, którzy otrzymują zapłatę za promocję i krzewienie kultury.

Oczywiście znajdą się oponenci, którzy zakwestionują, że Brunonalia są kulturą. Kulturą dla większości jest odpust na Św. Jacka, gdzie można wychlać do woli, przelecieć pijaną nastolatkę, dać w mordę nastolatkowi na haju, albo rzygać, gdzie popadnie bez żadnego stresu - w rytmie zblazowanych, podstarzałych gwiazd naszej estrady. Jest to futuryzm wtórny, który pozwala większości naszych rodaków czuć się prawdziwymi Polakami, prawdziwymi patriotami.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin