SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Izba Pamięci Ziemi Klimontowskiej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 63, 64, 65  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirko
Gość
PostWysłany: Sob 20:58, 25 Wrz 2010






Oglądałem ostatnio w TV serial Ojciec Mateusz promujący Sandomierz i przy okazji Opatów. Miałem napisać coś na ten temat, tylko akurat wtedy bawiłem się w proroka Noego, który ma receptę na powódź.
Sam serial, jak serial, jak nowela, jak telenowela - nic wielkiego. Ale korzyści dla promocji miejsca, gdzie kręci się akcja, są bardzo duże. W tym przypadku Sandomierz, a jakby tak obok "wystąpił" Klimontów?

Akcja dzieje się w Klimontowie- ksiądz Mateusz przyjeżdża na zaproszenie naszego księdza rozwikłać tajemnicę morderstwa. Nie widzę żadnego problemu, żeby akcja nie toczyła się właśnie w Klimontowie, jeżeli oczywiście scenariusz (pomysł) wyszedłby od nas. Scenariusza, to bym nie napisał, ale pomysł to może bym miał.

Akcja mogłaby toczyć się w środowisku kolekcjonerskim, a " Izbuda" odgrywać rolę dziupli dla skradzionej przez kościelnego cennej ikony. Ja mógłbym odegrać rolę nieboszczyka. Jako że nie posiadam predyspozycji aktorskich, rola nieboszczyka, który z racji tego, że jest nieboszczykiem nic nie robi, byłaby dla mnie idealna. Honorarium też -jako człowiek niepazerny- nie zażądałbym za dużego - wszyscy byliby zadowoleni.

Po moim wystąpieniu w serialu jako nieboszczyk, moje notowania na radnego wzrosłyby niepomiernie. Nie musiałbym martwić się o żaden tam program wyborczy, o jakieś tam spotkania, nawet nie musiałbym się uśmiechać do wyborców.
Pozdrawiam Mirek
Gość
PostWysłany: Nie 18:51, 26 Wrz 2010






Panie Mirku, doceniam Pana działalność społeczną, podziwiam Pana fascynację historią Klimontowa, Pana metamorfozę, ale...
Ale jeśli Panu naprawdę zależy na naszej Małej Ojczyźnie - to proszę nie startować na radnego. Naszej gminie potrzebni są prawdziwi radni, patrzący kompleksowo na nasze potrzeby, z wizją planowania przyszłości i właściwym przygotowaniem. Czasy społeczników, amatorów i fascynatów minęły. Dzisiaj potrzebni są fachowcy.
Krew mnie zalewa, gdy czytam protokoły z sesji i wypowiedzi naszych radnych widzących tylko doraźne problemy i to jeszcze z własnej ulicy.
Poczytajcie o czym mówią nasze radne, czym się zajmują radni. Aż się prosi zrobić imienne zestawienie wypowiedzi naszych przedstawicieli na sesjach i opublikować przed wyborami. Wyborcy może wreszcie by zrozumieli, kogo wybrali.
Ale czy teraz będzie lepiej?
mirko
Gość
PostWysłany: Nie 21:42, 26 Wrz 2010






Pan Mirek był radnym i wie, że w tej naszej małej miejscowości -jeżeli chodzi o fachowość, pomysły, nieprzekupność, mądrość życiową, uczciwość, itp. - mało kto mu może dorównać.

Mam czas, nawet dużo czasu, który mogę poświęcić, co zresztą cały czas robię, społeczności naszego miasteczka. Walczyłem o gminę przejrzystą, gdzie nie ma kantów i kumoterstwa, nie udało mi się, a to dlaczego?
A to dlatego, że wszystkie najważniejsze moje interpelacje, pomysły - padały w głosowaniu. Jak ja walczyłem, żeby ważniejsze projekty, ustawy - zwłaszcza gdzie w podtekście są duże pieniądze- były głosowane imiennie - nie przeszło.

Mylisz się brachu pisząc, że czasy liderów, społeczników minęły. Gdzie są fachowcy, gdy trzeba pisać projekty, urządzać wystawy, promować Klimontów?
Ano fachowców brak. Gdzieś ich wymiotło, gdzieś siedzą przyczajeni, żeby przez wykonywanie jakiejkolwiek pracy nie utracić fachowości. Czekają momentu, aż zostaną radnymi, w tedy pokażą fachowość, w tedy poprowadzą Klimontów do świetlanej przyszłości- jest tylko jeden problem, jeśli ich wybiorą!

Przypuśćmy, że znajdzie się kilku mądrych i uczciwych "fachowców", no i co z tego?
Czy tych kilku przekona większość radnych do słusznych celów?
Jak wiadomo już od dawna, interesy np. radnych "wiejskich" (stanowią przytłaczającą większość) są sprzeczne z klimontowskimi. Jeszcze dochodzą interesy poszczególnych radnych, którzy dobro wspólne mają w d... i każdy chce być radnym dożywotnio.

Dlatego kolego z twoją fachowością, to możesz startować na urzędnika, robotnika, botanika, informatyka, itp. i itd. - tam potrzebny jest fachowiec. Radny powinien mieć cechy, które już wymieniłem.

Ordynację wyborczą też trzeba zmienić. Zmniejszyć liczbę radnych o połowę, okręgi wyborcze podzielić promieniście od punktu centralnego (gmina), dietę radnego odnieść do połowy najniższego wynagrodzenia - zabrać radnym prawo o decydowaniu o ich i wójta wynagrodzeniu.
Jakie jest to żenujące, gdy walczą właśnie ci, co uważają się za fachowców, o swoje diety!
Pozdrawiam Mirek
mirko
Gość
PostWysłany: Śro 15:28, 29 Wrz 2010






ZAWIESIŁA MI SIĘ KLAWIATURA I KLAWIATURUJĘ WSZYSTKO Z DUŻEJ LITERY. JESZCZE TEŻ DOSZEDŁ PROBLEM Z WYSYŁANIEM POSTÓW. POSTY SIĘ NIE WYSYŁAJĄ, MOŻE Z POWODU GORĄCZKI PRZEDWYBORCZEJ ALBO LICHO WIE DLACZEGO. JESTEM ODCIĘTY OD MAŁOŚCI I WYSYŁALNOŚCI. MUSZĘ ZNOWU KOGOŚ PROSIĆ O PRZYWOŁANIE DO PORZĄDKU MOJEGO KOMPUTERA, KTÓRY ZACHOWUJE SIĘ NIEPOPRAWNIE I ZA NIC W ŚWIECIE NIE MOGĘ GO PRZYWOŁAĆ DO NORMALNOŚCI.

POZDRAWIAM MIREK
Gość
PostWysłany: Pią 10:11, 01 Paź 2010






Przekonałeś mnie. Nic się nie zmieni, jak była tak dalej będzie. Obecni radni zostaną wymienieni na byłych radnych o identycznym pomyślunku.
Jednych i drugich łączy jeszcze bardzo wysokie mniemanie o sobie i swoich predyspozycjach.

Klimontowie szkoda cię
mirko
Gość
PostWysłany: Pią 18:14, 01 Paź 2010






Nie każdy były i nie każdy obecny radny jest bez "pomyślunku". Bez pomyślunku są ludzie tacy (bez komentarza), którzy wybierają ludzi nieodpowiednich.
Wszystko jest normalne "gościu", takich jak Ty, którzy myślą, że nikt inny tylko "Ja" jestem z pomyślunkiem i jeszcze z tym i tym, jest bez liku. Jest tylko między nimi taka różnica, że jedni mówią o tym głośno, drudzy ci w większości - milczą, ale i tak swoje wiedzą.

Zapisałem na swoim komputerze (nie wysłałem z wiadomych powodów), dlaczego startuję i na co liczę, gdy zostanę radnym.
Ja cię miły "gościu" nie będę prosił ani nikogo, żeby na mnie głosować. Ja po prostu w programie napiszę co i jak. Wy zadecydujecie.

Jest jeszcze jeden szczegół, który mnie wyróżnia od większości z Was "zarozumialskich". Jak przegram wybory, to się na nikogo nie obrażę. Wybranym radnym dam szacunek, a sam dalej będę robił, co robiłem.

Pewnie, że będzie mi przykro, że mogę mieć przez jakiś czas chandrę, że mogę być rozżalony na to czy na tamto. Ale znając siebie, szybko mi to minie. Wytłumaczę sobie, że wybrany radny jednak musiał sobie czymś zasłużyć na wybór: może dobrocią, może życzliwością, może bezinteresownością itp., itd.
Tyle jest pięknych cech, tak innych od "pomyślunku", które warto wynagradzać, że szkoda gadać. Bezduszny człowiek tych zalet nie dostrzega, a szkoda.

Pozdrawiam Mirek
mirko
Gość
PostWysłany: Pią 20:30, 01 Paź 2010






Po wysłaniu postu zaczęła mnie nurtować myśl, w której głównym bohaterem jest człowiek z pomyślunkiem. I poraża mnie myśl, gdy do rady, przykładowo, dostają się wszyscy radni z "podwyższonym" pomyślunkiem.

Nie wyobrażam sobie 15 radnych wierzących w swój pomyślunek i twardo stojących przy swoich racjach. Jeżeli każdy by jeszcze rozumował tak, że jego pomyślunek jest lepszy od kolegi - koniec z radą, rozgardiasz gotowy.

Jeszcze raz uważam i to powtarzam, że mądry wójt jest kapitanem, który wie, gdzie ma płynąć i gdzie zawinąć. Ma wyznaczone cele i je realizuje, radni oczywiście mogą inspirować, pilnować, żeby nie zbaczał z kursu, żeby rejs przebiegał bez żadnych kolizji, bez lawirowania, bez kombinowania.

Mam porównanie: gmina - okręt, radni- załoga, mieszkańcy gminy- pasażerami. Wyobrażacie sobie, że każdy z załogi ma inne zdanie co do kursu, celu i szybkości okrętu i każdy ma swoje racje. Czy taki okręt -z najlepszym kapitanem- jest gwarantem bezpieczeństwa dla pasażerów?

Gdzieś na Kapitolu (USA) wisi hasło: "Biznes głupcze" - które miało załatwiać i rozwiązać wszystkie bolączki Ameryki.

Jakie hasło powinno wisieć w urzędzie gminy Klimontów, żeby załatwiało wszystko?
Okaże się, że takie hasło nie istnieje.

Co dla jednych jest dobre, piękne, mądre, potrzebne, dla innych okaże sie zupełnie inne, niepotrzebne, głupie itp.
Z tego wynika, że rządzić Ameryką jest dużo prościej niż naszą gminą.
I bądź tu mądrym!!!

Pozdrowienia Mirek
mirko
Gość
PostWysłany: Pią 22:05, 08 Paź 2010






Oglądając zdjęcia z Biegu Katyńskiego zauważyłem siebie na jednym z nich. Nic w tym szczególnego, może tylko to, że zdjęcie to wywołało u mnie pewną konsternację: stwierdziłem z całą stanowczością, że już nie jestem młodzieniaszkiem.
Niby nic, ale stwierdzenie to wymusiło na mnie pewną refleksję i skojarzenia. Musiałem juzżdawniej wyglądać starzej jak na swój wiek, a to musiało spowodować intensywne życie i nie ma tu się nad czym rozwodzić.

Przypomniało mi się pewne zdarzenie. - Mój ojciec św. pamięci Józef, notabene zacny czlowiek, będąc po wylewie - spodziewa się lekarza orzecznika w sprawie grupy. Lekarz miał przyjechać po południu, dlatego ja pomału sprzątałem na przyjazd medyka od rana.
Coś się medykowi poprzestawiało i zawitał o godz. 10. Trafił na sam rozgardiasz, zaprowadziłem go do pokoju, gdzie spał ojciec. Medyk zwraca się do mnie: -niech pan brata obudzi, - ja, że jestem synem, on - nie widać, ale przeprasza.
I jak tu się nie zirytować?
Jak ja będąc o 33 lata młodszy od mojego ojca, byłem brany za jego brata! I proszę sobie wyobrazić, ile trzeba było się natrudzić w życiu, by wyglądać starzej od swojego ojca.

Pozdrawiam Mirek
mirko
Gość
PostWysłany: Nie 20:55, 10 Paź 2010






Mam już program wyborczy! Jak na razie jest on w głowie, ale muszę go przenieść na papier. Jak będzie na papierze, to po krótkim leżakowaniu można będzie co nieco jeszcze dodać , ująć, aż nabierze wyrazistości.
Może ten program nie powali z nóg wyborców, ale chc, żeby był niestandardowy, niebanalny, nieszablonowy, ot - na miarę Mirka.

Na pewno niektórzy już teraz zaczną zacierać ręce, że się na nim wyłożę, ale ja muszę przede wszystkim być sobą - nie muszę natomiast zostać radnym.

Perpektywa zostania radnym tak rajcuje nasze społeczeństwo, że tysiące jego członków chce sięgnąć po ten zaszczyt. A jakie mają ambitne cele, jakie pomysły, jakie recepty na to, by dana spoleczność żyła jak w raju: chodziła po dywanach z kostki, jeździła wypasionymi autami po wyasfaltowych dwupasmówkach, miała lotnisko koło lotniska, fabryki na każdej wsi, gdzieniegdzie chcą puścić tramwaj. Załatwią też dopłaty unijne: osobno od ha, osobno od trzody, osobno, że się żyje na wsi, osobno wierzący, osobno niewykształcony, osobno za to, że się żyje, itp., itd., aż głowa mała. Dlatego mój program będzie o tym, co ja robię, a nie to co ja zrobię. Bo 'co ja zrobię', jest dla tych, co i tak nic nie zrobią.
Ile jest pięknych inicjatyw i pól do wykazania się, a mimo to jakoś nie widać tych, którzy zapowiadają "co zrobią".
Znowu nie piszę tego, co chciałem napisać. Czego się tak dzieje? Bo piszę ot tak, i tak to wychodzi - " Co z myśli, to z serca".

Pozdrawiam Mirek
Gość
PostWysłany: Śro 20:14, 13 Paź 2010






A masz może pomysł, jak pozbyć się z miasta watachy bezpańskich, wielkich jak cielęta psów, najczęściej wałęsających się i wylegujących na trawniku w okolicach Urzędu Gminy.

A może to jest gwardia przyboczna i obstawa wójta?
mirko
Gość
PostWysłany: Śro 21:40, 13 Paź 2010






Co do psów, to wiadomo jedno, że pochodzą z podrzutu ze wsi i że są dokarmiane przez tutejszych miłośników. Rozwiązanie jest proste.
Wyeliminować podrzut i dokarmianie, a problem zniknie. Jakie niby to proste, ale co jest proste, nie musi być łatwe i na odwrót.

Temat "psi" jest zmorą nie tylko naszą, lecz stanowi olbrzymi problem w miastach. Będąc ostatnio w Warszawie włóczyłem się trochę po Pradze i nie tylko, i tak o....go miasta nie uświadczyłem nigdzie. Żeby nie wejść w g.... psie trzeba nie lada być skocznym i uważnym.
Proponowałbym Warszawie, żeby wzięła przykład, dajmy na to z Londynu, gdzie nie spotkałem żadnej kupki psiej nawet najmniejszego pieska. Dziwię się właśnie naszym władzom, elitom rządzącym, że główkują latami nad jakimś problemem i nie mogą go rozwiązać, choć na świecie świetnie już z nim sobie poradzili i tylko wystarczy pomysł skopiować i zaszczepić na nasz grunt, a następnie go konsekwentnie realizować.

Pozdrawiam Mirek
Gość
PostWysłany: Czw 9:06, 14 Paź 2010






Na wszystko masz odpowiedź, tylko przeważnie wymijającą.
Co mnie obchodzi jakaś Warszawa czy Londyn. W Klimontowie też wróbelki nie wynoszą odchodów po tych psach.

Pomyśl, jako radny, co zrobić, by bezpańskie, wiecznie głodne psy zniknęły z miasta, by nie straszyły dzieci i dorosłych. Czy chociaż są szczepione? Na pewno nie jest to podrzut ze wsi, gdyż pies znajdzie drogę do domu nawet z daleka.
Gość
PostWysłany: Pią 9:30, 15 Paź 2010






Dawniej był w Klimontowie tzw. hycel, który wyłapywał bezpańskie psy. Dzisiaj złapane odstawia się do schroniska dla zwierząt, a jeśli go brak- to gmina podpisuje umowę z lekarzem weterynarii, który (np. za 90 zł płatne ze środków gminnych) poddaje je sterylizacji, tj. pozbawieniu zdolności rozrodczych.
Pociecha taka, że przynajmniej bezdomnych psów nie będzie przybywać i będą... spokojniejsze, jak to eunuchy czy powiedzmy 'ewentualnie' - pulardy.
Gość
PostWysłany: Pią 17:43, 15 Paź 2010






Napisałeś internauto, jak było kiedyś i jakie są procedury obecnie.
Ale czy w tym przypadku gmina zleciła sterylizację?
Czy tak ciężko ustalić, kto jest właścicielem tych czworonogów?
Wbrew pozorom problem nie jest błahy, na tym forum opisywano już, jak psy zaatakowały i poturbowały rowerzystę. A jak zaatakują dziecko?
A poza tym, co to za widok w takiej metropolii wałęsające i wylegujące się, często na jezdni, sierściuchy.
mirko
Gość
PostWysłany: Pią 18:59, 15 Paź 2010






Przyznaje rację, problem "psi" jest zupełnie inny w metropoliach. Też moja odpowiedź była taka, jaka była. Była to wypowiedź godna wytrawnego polityka, którym ja notabene nie jestem.

Problem z bezpańskimi psami nie jest taki prosty, po prostu nie ma na ten cel pieniędzy. Opłaty wnoszone za posiadanie psa do urzędu są zerowe. Ustawa zwalnia z opłaty za posiadanie dwu psów na wsi, w Klimontowie zaś ściągalność opłat jest "pod psem".
Wybudowanie i utrzymanie schroniska nie wchodzi w rachubę, koszty są tak duże , że żadna opcja go nie poprze. Klimontowski hycel dawniej załatwial problem. Sprzedając smalec chorym na pluca, skórki na korzonki, podobno przyrządzał tez rózne mikstury na różne dolegliwości i wszyscy byli zadowoleni.

Teraz rozwiązanie takie ludzie, którzy żyją z ochrony tego i owego, uznaliby za barbarzyństwo. Rozwiązaniem pewnym mogłoby być wydanie pozwolenia na otwarcie restauracji wietnamsko-chińskiej...

Kiedyś podobny problem istniał na ul. Kościelnej. Wiadomo, że gdzie istnieje dokarmianie, pojawiają się szczury, które "zamieszkują" teren posesji prywatnych i ich tępieniem zajmują się sami obywatele. Rozkladając trutki na szczury trzeba to zrobić bardzo starannie, żeby nie zjadły jej groźne i wiecznie głodne psy. Wykonanie tej czynności niezbyt dokładnie i sumiennie może doprowadzić do tego, że wiecznie głodnych i groźnych psów nie uświadczysz więcej w Klimontowie.

Ustawa nakazuje też włączenie do walki ze szczurami (póki nie są pod ochroną) Urzędu Gminy. Jeżeli ludzie z ochrony nad zwierzętami przeforsują ustawę chroniącą szczury (dlaczego by nie, przecież to też zwierzaki), znowu pojawi się problem. Trzeba będzie szczury wyłapywać do odpowiednio wymiarowych klatek (żeby się nie stresowaly), trzeba będzie pobudować odpowiednie schroniska (żeby spełniony był standard, odpowiedni metraż, odpowiednio kaloryczne jedzonko) i to wszystko na koszt Gminy. Póki co, nie trzeba się załamywać, jak zostanę radnym, może wtedy wpadnę na genialny pomysl (wiadomo, co radny, to radny), może problemu już nie będzie?

PS. Jeżeli chodzi o znajdowanie drogi przez psy: jestem pewien, że z odleglości 10 km mało który trafi.
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 38, 39, 40 ... 63, 64, 65  Następny
Strona 39 z 65

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin