Czego brakuje, by dokonać zmian?

[Kopia postu przeniesionego z wątku "Nie twórzmy...' - admin]

Gość
Wysłany: Sob 7:27, 01 Wrz 2007

Kto śledzi dyskusję w innych tematach, np. Listy do radnych i wójta, ten może dojść do wniosku, że w teorii i diagnozowaniu sytuacji społecznej w Klimontowie jesteśmy dobrzy.
Problem jednak w tym, że brakuje nam umiejętności skutecznego przekładania wniosków na praktykę. Nie ma też co liczyć na wsparcie biernej RGm., która jest taka, jaką sami wybraliśmy.

Wracamy więc do punktu wyjściowego, gdzie zastajemy znajomą atmosferkę marazmu, którego główną cechą jest 'wyzerowana' wola środowiska do zorganizowanego i użytecznego działania. No i ten klimacik „polskiego kociołka” – ktoś się wychylił, to go za nóżki w dół.

Jeśli jest jakaś konkretna wizja, to jaka, że zadam retoryczne pytanie?
Czy zdoła ona wyjść poza panelowe dyskusje kilku aktywnych?

A może wziąć przykład z ‘młodych’ , którzy z determinacją przedzierają się czynami przez obojętność środowiska dla spraw kultury?
Go

Klimontów, to zaściankowa miejscowość zakompleksionych ludzi walczacych z wiatrakami, przerost ambicji nad możliwościami, alkoholicy z dwowa ślepymi przywódcami na czele.

Gość pisze o problemach swoich i swojej rodzinki oraz o ich kompleksach.
Cześć guldonie

W piątkowym wydaniu "Gazety Wyborczej" ukazała się informacja o tym, że mieszkańcy gminy Nowy Korczyn w województwie świętokrzyskim chcą odwołać wójta. W tym celu utworzyli Komitet Organizacyjny. Powodem odwołania jest likwidacja szkół.

I na nic zdaje się zapewnienie wójta, że prowadzenie szkół przejmą stowarzyszenia. Ludzie nie wierzą, że będą one w stanie utrzymać i poprowadzić te szkoły.

Podobny problem występuje w naszej gminie, z tą tylko różnicą, że za tego rodzaju działania mieszkańcy gminy nie chcą jeszcze odwoływać wójta i radnych. A co będzie, jeśli okaże się że tworzone stowarzyszenia nie będą w stanie utrzymać przejętych od samorządu gminnego szkół? Skoro na utrzymanie ich nie stać gminy, to czy stać będzie nowe stowarzyszenia? Czy w tym przypadku nie mamy czasem do czynienia z sytuacją zrzucenia odpowiedzialności za stan oświaty w gminie z władz samorządowych na czynnik społeczny?

Stawianie tego rodzaju pytań uważam za jak najbardziej stosowne. Należy mieć nadzieję, że wójt ustosunkuje się do nich i powie społeczeństwu:

Jaki jest koszt roczny utrzymania szkoły w Konarach?

Jaki będzie koszt roczny prowadzenia przez stowarzyszenia szkół w Goźlicach i w Ossolinie?

Skąd stowarzyszenia otrzymywać będą środki finansowe?

Jak za, powiedzmy, pięć lat wygladać będzie sytuacja demograficzna w tych wioskach?
I czy w ogóle opłacalne będzie ze społecznego punktu widzenia prowadzenie tych szkół ?

Dziś po tym, co się dzieje w naszej gminie, wielu zadaje sobie pytanie, czy gminę Klimontów czekają przyśpieszone wybory na wójta?

Powinny być przyśpieszone wybory, ale w gminie Klimontów jest to NIEMOŻLIWE!
Tu dalej rządzą układy!!!
Pozdrowienia dla mieszkańców gminy

I ja również jestem zdania, że w naszej gminie powinny odbyć się przyśpieszone wybory. Im szybciej, tym lepiej!
Czas skończyć z tym cyrkiem.

Ta gmina naprawdę zasługuje na dobrego gospodarza, który w swojej pracy kierować się będzie służbą społeczeństwu, a nie prywatą i budowaniem sobie własnych, posłusznych obecnym włodarzom układów.

Klimontowianin

Wszystko sprowadza się do szkół.
Czy ludzie pracujący w szkołach nie zdają sobie sprawy, a może wygodnie jest przemilczeć, że duży procent nauczycieli to absolwenci nauczania początkowego?
Proszę się zastanowić, że ze świecą szukać nauczycieli matematyki, chemii czy fizyki, a także języków obcych. Nie tych przysposobionych, ale tych po takich wydziałach na uczelniach z prawdziwego zdarzenia, a nie typu "Ostrowiec".
Tak więc zostawiam do przemyślenia szefom gminy, a także tym, co mają najwięcej do powiedzenia walcząc o swoją pracę oraz rodzicom dzieci.
Pozdrawiam