SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Inteligencja
Idź do strony 1, 2  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> O roli inteligencji Klimontowa i gminy w życiu publicznym lokalnej społeczności
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Robert
Gość
PostWysłany: Pon 23:38, 18 Gru 2006






Nie lubię takich podziałów. Jeśli już to na podstawie kultury osobistej (szeroko pojętej).
Myślę, że taki podział, zwłaszcza w takich społecznościach jak Klimontów, jest całkowicie nie na miejscu.
Z.Szkutnik
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Śro 0:09, 20 Gru 2006


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

Dzień dobry Państwu,

myślę, że problemu roli inteligencji Klimontowa nie da się zbyć prostym odnotowaniem własnego emocjonalnego stosunku do niego. Zapraszam mimo wszystko do głębszej refleksji. Może poniższe przywołanie słów z art. w 'Pro publico bono' w 'Aktualnościach' strony TPK ułatwi start?

"Inteligencję można uznać za warstwę historyczną, gdyż dawne wzorce zachowały tu swoją siłę. I tak:

— utrzymał się szacunek dla pracy intelektualnej i racjonalności,

nadal tkwi w niej przekonanie o potrzebie przestrzegania w domu i życiu publicznym uznanych form towarzyskich i grzecznościowych, nie mówiąc o potrzebie zachowania staranności o „nadwyrężony” dzisiaj język potocznej komunikacji,

— potrafi intuicyjnie wyczuć chamstwo i prostactwo, zarówno w życiu codziennym, jak też wspólnotowym,

wyróżnia ją poczucie misji i odpowiedzialności społecznej, co wyraża się silną reprezentacją w różnych inicjatywach obywatelskich,

stara się być wyrazicielem opinii publicznej i pedagogiem społecznym zajmującym się specyficznymi działaniami dydaktycznymi kreującymi nowe zachowania,

— właśnie z tej warstwy otwartej na zmiany i poszukiwania często wypływają impulsy promodernizacyjne. Stąd wśród inteligencji jest tyle sympatii dla idei zmian, liberalizmu, demokracji, a także dla praktyk wolnościowych".

Zatem, jak te wzorce mają się do sytuacji w Klimontowie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość2
Gość
PostWysłany: Wto 12:08, 26 Gru 2006






Zainspirowana interesującym tematem roli inteligencji w Klimontowie chciałam przedstawić także swój punkt widzenia. Wiadomo powszechnie, że kryterium kwalifikującym do grupy społecznej inteligencji jest wykształcenie i jego pochodna- zawód: nauczyciela, lekarza, inżyniera itp. Jednakże tak rozumiana inteligencja w niewielkiej społeczności lokalnej Klimontowa nie może ograniczać swej aktywności jedynie do wymiaru zawodowego. Uważam, że powinna być ona również czytelnym elementem miejscowego życia publicznego z wyrazistymi postaciami liderów, którzy zabierają głos na tematy społeczne nurtujące gminę, głos przemyślany i mocno wyartykułowany. Ale czy tak się dzieje?

Czy, na przykład, wiadomo lub można to bez trudu ustalić, kto w Klimontowie jest liderem, którego trzeba słuchać, a kogo wesprzeć?
Jeśli odpowiedź na to pytanie jest pozytywna, to wszystko jest w porządku, ale jeśli jej udzielenie sprawia kłopot, to oznaczać może tylko jedno: apel Księdza Wojciecha o przebudzenie się zawarty w kazaniu patriotycznym z 11 listopada 2006 roku jest w pełni uzasadniony i odnosi się także do miejscowej inteligencji.
Andrzej Borycki
SREBRNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Sob 13:58, 30 Gru 2006


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 72
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 4 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

W pełni zgadzam się z przemyśleniami wyrażonymi w wypowiedzi gościa 2. Wielka szkoda, że nasza rozmówczyni nie przedstawiła się z imienia i z nazwiska, byłoby łatwiej rozmawiać.

Ale wracając do poruszonego tematu uważam, że mieszkańcy Klimontowa zaliczani do inteligencji żyją w pełnym znaczeniu tego słowa: w uśpieniu. Na palcach jednej ręki wyliczyć można te osoby, które działają społecznie na rzecz swojej miejscowości, swojej gminy. Dlaczego tak jest? Dlaczego ten wielki potencjał intelektualny jaki jest w naszym społeczeństwie, nie jest wykorzystany dla dobra ogółu? Dlaczego tak wielu z nas, mając tak niesamowite możliwości do działania, poparte wykształceniem, dorobkiem zawodowym i życiowym doświadczeniem nie angażuje się w życie publiczne? Co stoi na przeszkodzie?

Stan apatii społecznej, braku społecznego zaangażowania się w sprawy publiczne naszej inteligencji dostrzegł m.in. ks. Wojciech Zasada, a zawarte w sztuce teatralnej "Klimontowskie echa" zdanie "Klimontowie obudź się" poruszyło serce i sumienie niejednego Klimontowianina. Poruszyło, ale jak silnie? Czy stać nas na to, abyśmy my wszyscy, jako Klimontowianie, kochający nasze piękne miasteczko przebudzili się i uaktywnili, a przez to podjęli pracę na rzecz dobra naszej "Małej Ojczyzny".

Dziś nastały takie czasy, że bardzo wiele zależy od nas samych, od naszego zainteresowania się sprawami społecznymi, od naszego zaangażowania się w życie publiczne dla dobra miejsca, w którym żyjemy, pracujemy i działamy. Minęły czasy kiedy można było ogladać się na innych i oczekiwać, że ten ktoś coś nam da. W chwili obecnej liczy się inicjatywa, zaangażowanie i pomysły. Można wiele osiągnąć, wiele zyskać. Ale aby do tego doszło wpierw musimy zbudować społeczeństwo obywatelskie, świadome tego jak wiele od niego zależy. I w tym aspekcie widzę wielką, niezastąpioną rolę naszej inteligencji, która nie tylko może, ale powinna być jednym z kół napędowych rozwoju naszej gminy, która dziś znajduje się w okresie wielkiej stagnacji. Serdecznie pozdrawiam i zapraszam do dalszej dyskusji w tak ważnym temacie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rob
Gość
PostWysłany: Pią 0:08, 05 Sty 2007






A ja uważam że wszystko opiera się na podejściu jednostki do szeroko rozumianej kultury
Rob /dyskusyjny@gazeta.pl
Gość
PostWysłany: Wto 14:58, 09 Sty 2007






Muszę to napisać: to nie inteligenci mówią o sobie "reprezentujemy inteligencję" (nie robią tego z pokory, zrozumienia dla innych, np. Beata Tyszkiewicz), tylko ludzie o ludziach - "jest z innej warstwy", poprzez szacunek do myśli, dorobku, czynów.
Moim zdaniem krzewić powinno się kulturę.
Z.Szkutnik
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 22:02, 09 Sty 2007


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

Dzień dobry Państwu,

może rzeczywiście należy zgodzić się z przedmówcą, że to nie wykształcenie jest wyznacznikiem inteligencji, jako warstwy społecznej, bowiem „nadmiar wiedzy może zatruć duszę”, a to już zaczyna być niebezpieczne?

Natomiast bez wątpienia kultura jest dzisiaj jednym z ważniejszych atrybutów inteligencji, jako warstwy społecznej, którą wydziela się jednak na podstawie kryterium wykształcenia.
Obok kultury atrybutami są także role, jakie inteligencja pełni w społeczeństwie, co staramy się w naszej dyskusji ustalić na przykładzie ról inteligencji w Klimontowie.

W PRL nie uchodziło być inteligentem, który nie mieścił się w strukturze klasowej ówczesnego społeczeństwa, więc ustanowiono klasę tzw. inteligencji pracującej. W ogóle inteligencja, to dość specyficzny polski twór społeczny, nie istniejący w innych społeczeństwach.

Zorientowani trochę w historii polskiej kultury wiedzą, że inteligencja, jako warstwa społeczna wywodzi się z XIX-wiecznej klasy ziemiańskiej, a dokładnie z tej jej części, która została na skutek utraty majątku w wyniku bankructwa, popowstaniowych represji zaborców lub zwykłego utracjuszostwa „wysadzona z siodła”. Ludzie ci utraciwszy dobra, czyli materialne podstawy egzystencji przenosili się do miast, gdzie podejmowali zajęcia „umysłowe”, w których posiadane wykształcenie, w tym znajomość języków obcych, a także zachowana ich kultura (ogłada, obycie, dobre maniery) stanowiły podstawę. Takich ludzi odnajdujemy w licznych powieściach (później zekranizowanych), np. w „Ziemi obiecanej” Władysława Reymonta.

Można na kwestię wykształcenia popatrzeć też z przymrużeniem oka uznając za Burrhusem F.Skinnerem, że „wykształcenie to jest to, co pozostaje, gdy zapomnieliśmy tego wszystkiego, czego się nauczyliśmy”. Ale to jednak żartobliwy i krańcowy- mam nadzieję- przypadek, gdyż zdobyta nawet 20-30 lat temu w czasie studiów wiedza, chociaż w zasadzie utraciła już dużą część swej aktualności, to na pewno była poddana w miarę systematycznemu uzupełnianiu poprzez dokształcanie się. Dzisiaj w społeczeństwie informacyjnym permanentne, w granicach rozsądku, dokształcanie się jest niezbędne dla utrzymania zdobytego już standardu wiedzy.

Reasumując:

Dzisiaj kultura jako atrybut jest nadal –obok pełnionych ról społecznych- wyróżnikiem inteligencji, ale formalnym kryterium jej uznania jest –jak wspomniałem- wykształcenie, czyli potwierdzona dyplomem lub wybitnymi osiągnięciami wiedza i oparte na niej umiejętności, które dla inteligenta „pracującego głową” mają zasadnicze znaczenie.

PS.
Zatem, jakie role pełni inteligencja w Klimontowie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Rob
Gość
PostWysłany: Wto 22:30, 09 Sty 2007






Panie Zdzisławie, biorąc pod uwagę głównie wykształcenie (którym też się mogę pochwalić) to spokojnie możemy powiedzieć, że już prawie całe nasze społeczeństwo to inteligencja. Jaką pełni rolę?: część inteligencji jest bezrobotna, część się przekwalifikowała i znalazła pracę, a ostatnia część wyjechała do innych miast lub zagranicę.
Rob
Gość
PostWysłany: Wto 22:40, 09 Sty 2007






Ja zaproponuję zmianę tematu na: czy są w Klimontowie ludzie inteligentni emocjonalnie i jaka korzyść z tego faktu wynika dla funkcjonowania społeczeństwa obywatelskiego? Co Pan o tym myśli?
Z.Szkutnik
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 23:18, 09 Sty 2007


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 154
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Poznań

Każdy aspekt tematu "inteligencja w Klimontowie" jest dobry, byle był skuteczny, tj. zachęcił ludzi do wypowiadania się.
Nie tracę nadziei i myślę, że jednak niebawem tak się stanie, nie uważa Pan?
Nawet najdłuższa droga rozpoczyna się od pierwszego kroku, który został juz przecież wykonany.

PS.
Muszę jednak wyrazić obawę, czy termin "inteligencja emocjonalna" będzie dla wszystkich jednakowo zrozumiały, bowiem daleki jest on od jednoznaczności. Wg najogólniejszej definicji, jest to zbiór zdolności warunkujących wykorzystanie emocji w rozwiązywaniu problemów, zwłaszcza społecznych.

Zwykle na ten "zbiór zdolności" składa się aż cztery ich grupy:

- zdolność do spostrzegania i wyrażania emocji
- zdolność do emocjonalnego wspomagania myślenia
- zdolność do rozumienia i analizowania emocji
- zdolność do kontrolowania i regulowania emocji własnych i cudzych.

No cóż, sytuację, którą Pan pobieżnie przytoczył przy okazji komentowania określenia "pasożytnicza oligarchia" dowodzi, że ta pierwsza grupa zdolności bywa realizowana w Klimontowie nieraz w bardzo efektowny sposób.

I jeszcze jedno, dość dokładnie wiadomo, jaki odestek społeczeństwa polskiego stanowi inteligencja, ok. 11%. Proszę zerknać do "Pro publico bono"- tam więcej.

Życzę powodzenia.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Z.Szkutnik dnia Wto 23:51, 09 Sty 2007, w całości zmieniany 3 razy
Zobacz profil autora
Rob /dyskusyjny@gazeta.pl
Gość
PostWysłany: Wto 23:23, 09 Sty 2007






Intencji Pańskich życzę wszystkim, bo czasami też jestem idealistą (tego człowiek się nie wyzbędzie, jeśli wie dużo i potrafi obserwować). Życzmy sobie więc dyskutantów.

Pozdrawiam
Krzysztof Gasparski
UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 21:10, 16 Sty 2007


Dołączył: 30 Gru 2006

Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

INTELIGENCJA - faktycznie postrzegana dwojako.
Jedna, to ta zawodowa lub z wyższym wykształceniem.
Druga , to ta historyczna. Jedna i druga miała i ma wpływ na to, co się dzieje. Jak wszędzie - jedni są dobrzy inni źli, jedni egoistyczni, a inni społecznie oddani, jedni skromni, inni pyszni. W obu tych inteligencjach jest tak samo.
Wystarczy popatrzeć na tych z inteligencji historycznej, tych co chcą budować monarchię i powrotu do szlachectwa. Dużo krzyczą, ale nie ma wśród nich tych najważniejszych nazwisk. Ci najważniejsi mają wiele pokory, są skromni, bardzo patriotyczni i pomocni ludziom. Pomagają jednak po cichu.

W tej drugiej grupie inteligencji jest podobnie. Jedni krzyczą i na tym się kończy, inni chcą, ale ... jest zawsze jakieś "ale". Faktem jest, że mało kto dzisiaj dysponuje czasem. Rzeczywistość jest pełna pośpiechu, wszyscy zagonieni, a jak złapią oddech to zaczynają mieć problemy administracyjne.
Ja twardo trzymam się Polski, ale ... ale.... Jakie mamy prawo? Wystarczy przytoczyć jako przykład piekarza, który rozdawał niesprzedany chleb i dostał za to "premię" od fiskusa taką, że zbankrutował.

"INTELIGENCJA" zamiast stworzyć logiczne prawo i zasady, komplikuje je, by sama mogła je obchodzić, a konsekwencje dowolnych interpretacji ponoszą Ci, którzy chcą zarabiać, ale nie są zachłanni. Tych ludzi nie stać na adwokatów. ALE PUENTUJĄC - JAK TU SIĘ NAPRAWDĘ UDZIELAĆ, KIEDY JEST TYLE PRYWATNYCH ZAJĘĆ I KŁOPOTÓW ?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Śro 20:01, 21 Mar 2007






A mnie się wydaje, że inteligencja Klimontowa jako grupa społeczna zawodzi w jego transformacji. Nie wykazuje bowiem odpowiedzialnego myślenia o lokalne wartości i interesy, i co ważniejsze- nie podejmuje odpowiednich działań. Wyczekuje, ale na co?
Gość
tpk6
Administrator
PostWysłany: Pią 7:43, 20 Mar 2009


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń

Dziwi mnie bardzo...

'Mirek' napisał ostatnio w swoim blogu w temacie 'Izba Pamięci Ziemi Klimontowskiej':

Cytat:
W sobotę 14 (sobota) odbył się w odnowionej sali klasztoru (dawniej uczyłem się tam katechezy) koncert barda (tak sam się nazwał) - Marka Gałązki.
Bard, do słów Edwarda Stachury, a swojej muzyki, śpiewał jego poezje.

Sponsorował wójt gminy Klimontów oraz właściciel "Wichrowego Wzgórza" (zapomniałem nazwiska). Organizatorami byli: ksiądz rektor i "właściciel". Mają być to cykliczne koncerty poezji śpiewanej.
Frekwencja słabiutka, zainteresowanie takie same. Inicjatywa bardzo chwalebna i warta nagłośnienia. [...]

Dziwi mnie bardzo, dlaczego na takim pustkowiu kulturalnym jakim jest nam dane żyć, mimo tak wielkiej liczby 'wykształciuchów' jest tak małe zainteresowanie... każdym wydarzeniem kulturalnym.


A zatem, dlaczego tak się dzieje, co Państwo o tym sądzą?


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Pią 7:50, 20 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Jakub Przybylski
ZNAWCA FORUM
PostWysłany: Pią 10:56, 20 Mar 2009


Dołączył: 18 Gru 2006

Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Jeżeli chodzi o ten koncert - czy ktoś poza organizatorami o nim wiedział? Na stronie UG nic na ten temat nie ma, to samo na forum. Sam chętnie napisałbym o tym na swojej stronie, ale żadnej informacji nie dostałem.
Na kiedy planowany jest następny?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> O roli inteligencji Klimontowa i gminy w życiu publicznym lokalnej społeczności Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin