SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
"Strach"
Idź do strony Poprzedni  1, 2  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Wspólna pamięć Żydów i Polaków o Klimontowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Sob 8:50, 01 Mar 2008






Nie wiem dlaczego mieliby bawić się w bohaterskich żołnierzy Armii Czerwonej. Mieli i mają swoje Wojsko Polskie z pięknymi tradycjami bojowymi.

Mimo potknięć w uprawianiu demokracji w latach 2005 - 2007, kiedy to zdarzało się wpadać do obywateli o 6 rano wraz z drzwiami, Polska to wolny kraj. Każdy może myśleć i robić co prawem nie zabronione. I głośno o tym mówić. W PRL było podobnie, choć pewnie trudno uwierzyć.

Pan przedstawił swój punkt widzenia, ja swój i wcale nie musimy się ze sobą zgadzać. Każdy wyłowi dla siebie to, z czym się utożsamia.

Pod koniec postu Pan się pomylił. Według obowiązującej wykładni rodem z IPN, powinno być: kultura = komunistyczna propaganda.
Zgodnie z tą wykładnią wszystko to co powstało w PRL jest niesłuszne i nie powinno się tego odtwarzać. Czyli Rodowiczowej, Czerwonych Gitar, Połomskiego, Santorki, Mazowsza, filmoteki, sztuk teartalnych, itd. itp.

Pozdrawiam Pana
MM
Jakub Przybylski
ZNAWCA FORUM
PostWysłany: Wto 1:31, 04 Mar 2008


Dołączył: 18 Gru 2006

Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Kaczmarskiego z Gintrowskim i Łapińskim, Perfectu, Klausa Mitffocha, T.Love'u, Kazika, Farben Lehre, Republiki, Brygady Kryzys, Sztywnego Pala Azji i innych zespołów, które tworzyły kulturę, a nie budowały systemu?

Tuwim pisał dla Partii, ale nie był z tego dumny, mimo, że dostał od nich niezły dworek (pewnie nie on jeden). Ten okres w jego twórczości rzeczywiście jest zwykle pomijany.

Wątpię, żeby ktokolwiek z IPNu uznał za niesłuszną kulturę studencką czy scenę punkową z czasów PRLu, które osiągnęły wtedy najwyższy poziom.


pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Wto 14:54, 04 Mar 2008






Sopot, Jarocin, Opole i wiele pomniejszych festiwali służyły temu, żeby ci grajkowie mieli się gdzie produkować. Gdyby władza nie chciała, zwyczajnie by tego nie było. Największy wysyp kapel nastąpił w stanie wojennym. I nikt jakoś nie zabraniał.

Tuwim umarł wcześniej, ale po 89 roku prawie wszyscy twierdzili, że byli przeciw. I tak jest do dziś. Gdy przyjrzeć się życiorysom tych, którzy najbardziej plują na miniony czas lub życiorysom ich rodziców, okazuje się, że brylowali także w poprzednim systemie. Odpowiednio wcześnie wyczuli skąd wiatr obecnie wieje, szybko się przestawili i znów są u żłobu. Dla mnie to tacy padalce, proszę nie brać z nich przykładu.

Kończąc poprzedniego posta wyznał Pan straszną rzecz: “jestem chory z nienawiści”. Nie moją rzeczą jest doradzać wizytę u specjalisty i rozpoczęcie leczenia. Ale ktoś może pomyśleć, że posty pisane były w gorączce.

Cokolwiek groteskowo to wyznanie brzmi, gdyż w pańskim wieku nie można zarzucić komunie nawet tego, że katowała dzieci wyświetlając same polskie bajeczki na dobranoc. Bo i amerykańskich Flinstonów, myszkę Miki i inne też nadawano.

No i jak to się ma do pańskiego credo życiowego: “Chroń mnie Panie od pogardy. Od nienawiści strzeż mnie Boże”. Wychodzi na to, że Bóg się zaniedbał, nie ustrzegł.

Żeby jednak zakończyć pojednawczo i optymistycznym akcentem, dedykuję Panu piosenkę: “Gdzie się podziały tamte prywatki”. Są tam miedzy innymi słowa: “Pod płaszczem wino, kwitły kasztany, żyło się tak jak we śnie...” Oj, żyło się, naprawdę, chociaż podobno trwała ciemna noc totalitaryzmu.

MM
Gość
PostWysłany: Wto 15:54, 04 Mar 2008






U MM, syna członka Armii Krajowej widać niewątpliwy sentyment do PRL-u.
Zrozumiałe, bo to lata jego młodości (było się młodym, pięknym ...).
Ale jeżeli ma to inne podłoże , to jest to po prostu straszne straszne.
Jakub Przybylski
ZNAWCA FORUM
PostWysłany: Wto 22:21, 04 Mar 2008


Dołączył: 18 Gru 2006

Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Wspominał Pan wcześniej o tych chorych z nienawiści, do których nic nie dociera. Tak, jestem jednym z nich i napisałem to w tamtym poście. Dla mnie to nie jest straszne, bo lewicowanie mam już dawno za sobą.

Żeby oceniać PRL, nie muszę pamiętać tamtych czasów. Panowania Augusta Poniatowskiego też nie pamiętam, a nie znaczy to, że nic na ten temat nie mogę pisać i nie mogę mieć swojej opinii. Pan patrzy przez różowe okulary wspomnień, ja mam artykuły pisane przez inkwizycję z IPN.

Napisał Pan: "Każdy wyłowi dla siebie to, z czym się utożsamia". Dokładnie.


pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Śro 9:11, 05 Mar 2008






Cieszę się, że przynajmniej miło wspomina Pan piosenkarzy i kapele, które tworzyły kulturę, nie budując systemu. Skąd ta pewność. Różne rzeczy się teraz pisze, każdy chce być kombatantem. Nie muszę wskazywać, że nie działali oni w próżni, lecz właśnie w panującym w tym czasie systemie i mogli tylko tyle zdziałać, na ile im pozwolono.
A dziś są hunwejbini, dla których ci artyści to kolaboranci, bo przecież – według nich – powstali, tworzyli i występowali w niesłusznych czasach, legitymizując władzę.

W “Angorze” z 17 lutego br. zamieszczono obszerny wywiad ze znanym reżyserem Romanem Załuskim (m.in. “Och, Karol” czy przypomniany niedawno “Kogel-mogel”).
W wywiadzie pada takie zdanie: “Zdjęcia rozpocząłem jeszcze w 1981 roku – wspomina reżyser.
Z “Solidarności” otrzymałem listę aktorów, których nie powinienem zatrudnić, bo są kolaborantami”.
Jak widać są tacy, którzy znacznie dłużej chorują.


Roztrząsając blaski i cienie minionej epoki, odbiegliśmy od głównego wątku tego zagadnienia, to jest stosunków polsko-żydowskich. Co prawda do postu sprzed paru dni Pan Kuba wkleił artykuł o nagonce antysemickiej w 1968 roku, następstwem czego były masowe wyjazdy z Polski osób narodowości żydowskiej.
Chwalebne to nie było, ale wydaje mi się, że do dziś wielu popiera tamto posunięcie, chociaż oficjalnie za żadne skarby do tego się nie przyznają.

W poniedziałkowej “Gazecie Wyborczej” na stronie 4 jest artykuł: “J.R Nowak lży z ambony”.
Artykuł to relacja ze spotkań tego oszołoma z mieszkańcami Wrocławia, jakie miały miejsce w minioną niedzielę w dwóch wrocławskich kościołach. SPOTKANIA ODBYWAŁY SIĘ PRZY KOMPLETACH PUBLICZNOŚCI. Treścią wykładów była książka J.T Grossa “Strach”. Ale więcej pomyj wylał na Michnika, Kuronia, Kwaśniewskiego, Niesiołowskiego. Nawet poprzedniemu prezesowi IPN Leonowi Kieresowi się oberwało.
Pada też zdanie: “dziś rządzą nami lumpenelity, które nie wiedzą co to wiara i patriotyzm”. Publiczność zadowolona klaszcze, klaszczą także księża.
Z tymi “wykładami” Nowak jeździ po Polsce i wszędzie reakcja jest podobna.

Polska specjalność – antysemityzm bez Żydów, bo ilu ich tutaj mieszka.
Swoją drogą Polacy to zagadkowy naród. Modlą się do Żyda Jezusa i Żydówki Maryi, a pozostałych obywateli tej narodowości utopiliby w łyżce wody, żeby nie używać bardziej drastycznych określeń.

Ciekawy jestem czy i co forowicze napiszą na ten temat.

MM

Ps. gościa, który napisał/ła dwukrotnie “straszne” informuję, że nie wszyscy muszą w jedną trąbkę dmuchać. Nawet w Chinach Ludowych, w tak zdyscyplinowanym społeczeństwie, nie udało się wszystkich ubrać w jednakowe mundurki, a co dopiero w Polsce, gdzie co człowiek to inne zdanie i gdzie “szlachcic na zagrodzie równy wojewodzie”.

Ps2. Panu Kubie nie podobali się Polacy w Czechosłowacji, mnie nie podobają się w Iraku czy Afganistanie.
Gość
PostWysłany: Wto 7:42, 01 Kwi 2008






Raport specjalny
Kontrowersje wokół książki Grossa


Piątek, 11 stycznia 2008

"Strach" nie jest książką naukową
Marek Jan Chodakiewicz

Marek Jan Chodakiewicz, autor książki "Po zagładzie", która 10 stycznia trafiła do księgarń, przedstawia odmienną od Jana Tomasza Grossa wizję stosunków polsko-żydowskich w pierwszych latach po wojnie. Trudno uznać "Strach" za pracę naukową - powiedział.


Do polskich księgarń trafiła książka Jana Tomasza Grossa pt. "Strach. Antysemityzm polski tuż po wojnie. Historia moralnej zapaści". Autor opisuje w niej akty antysemityzmu w powojennej Polsce, tłumacząc je poczuciem winy z powodu postawy Polaków wobec Żydów podczas wojny, oraz chciwością - na zagładzie Żydów wielu Polaków skorzystało materialnie. Gross twierdzi, że w latach 1944- 1947 na terenie Polski zamordowano około 1500 Żydów, których nazywa "ofiarami polskiego antysemityzmu".

Marek Chodakiewicz, którego książka "Po Zagładzie" dotyczy tego samego czasu i tego samego problemu, ocenia tezy Grossa jako "błąd logiczny i nieścisłość historyczną". Według Chodakiewicza Żydów, którzy ginęli w powojennej Polsce, trudno nazwać ofiarami antysemityzmu - byli oni ułamkiem ogromnej liczby ofiar, jakie pochłonęły powojenny chaos i załamanie się struktur państwowych. Żydzi padali ofiarą pospolitych grabieży na równi z Polakami, ginęli też jako zwolennicy komunizmu. Chodakiewicz szacuje, że w opisywanym okresie wskutek przemocy mogło stracić życie około 500 Żydów.

Książka Grossa oparta jest na stereotypie Polaka-antysemity i utrwala ten stereotyp. Autor dobiera fakty tak, aby udowodnić tę tezę i pomija te, które jej zaprzeczają. Tymczasem powojenne stosunki polsko-żydowskie były zbyt skomplikowane, by można je zamknąć w określeniach "polski antysemityzm" i "żydokomuna". Gross wyrywa zabójstwa Żydów z kontekstu historycznego, nie zadaje sobie trudu pokazania całej zawiłości sytuacji w powojennej Polsce. Intencją Grossa nie było szukanie prawdy historycznej, tylko zastosowanie wobec Polaków swego rodzaju "kuracji wstrząsowej". Dlatego publikacja "Strachu" jest wydarzeniem raczej kulturowym niż naukowym - mówił Chodakiewicz.

Autor "Po Zagładzie" nie odrzuca twierdzenia Grossa, że Żydzi po wojnie ginęli w Polsce, nie kwestionuje też, że powojenny antysemityzm miał miejsce - inaczej niż Gross widzi proporcje zjawiska, inaczej je też interpretuje. W większości wypadków Żydzi ginęli nie dlatego, że byli Żydami, ale jako poplecznicy systemu komunistycznego. Moralnie niewłaściwe jest porównywanie rasistowskiego mordu na niewinnym cywilu do zabicia z przyczyn politycznych oficera UB, który był Żydem. A Gross tak właśnie robi - powiedział Chodakiewicz.

Chodakiewicz pokazuje, że Żydzi byli nie tylko ofiarami w latach powojennego zamętu, ale i agresorami. W "Po Zagładzie" Chodakiewicz przywołuje liczne przypadki Żydów, którzy współpracowali z UB przy denuncjowaniu Polaków z Armii Krajowej czy Narodowych Sił Zbrojnych. Pokazuje też rolę, jaką pełnili Żydzi w komunistycznej Służbie Bezpieczeństwa. Chodakiewicz ocenia, że w pierwszych latach po wojnie od 3,5 tys. do 6,5 tys. Polaków zginęło na skutek żydowskiej denuncjacji czy też wręcz z rąk żydowskich członków UB.

Zarówno Chodakiewicz jak i Gross powołują się na szacunki Andrzeja Paczkowskiego, z których wynika, że w ówczesnych władzach komunistycznych było ok. 30% Żydów. Gross interpretuje tę liczbę jako niewielką, Chodakiewicz podkreśla, że tych niewielu Żydów miało jednak duże możliwości szkodzenia Polakom, które w pełni wykorzystywali.


"Po Zagładzie" Chodakiewicza ukazała się w USA w 2003 roku - na trzy lata przed opublikowaniem "Strachu" Grossa. Autor jest profesorem historii i dziekanem w The Institute of World Politics w Waszyngtonie. Książkę "Po Zagładzie" opublikował Instytut Pamięci Narodowej
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Wspólna pamięć Żydów i Polaków o Klimontowie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2
Strona 2 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin