SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Zaproszenie do dyskusji
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Wspólna pamięć Żydów i Polaków o Klimontowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tpk6
Administrator
PostWysłany: Pią 13:05, 24 Sie 2007


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń

Obecnie zaczyna mówić się o „starym Klimontowie” coraz częściej, odczuwa się też potrzebę prawdziwej analizy tamtych czasów, w tym także brutalnych faktów z okresu II wojny światowej, bo być może w pamięci niektórych rany wówczas spowodowane nie zagoiły się do dnia dzisiejszego.

Do tych spraw zapewne wielu mieszkańców starszego pokolenia nie chce wracać, część podchodzi do nich niezdecydowanie, ale przecież „wspólna pamięć” istnieje, o której dziś przypomina opuszczona i niszczejąca na oczach całej społeczności Klimontowa oraz organizacji żydowskich synagoga!
W sumie większość zachowuje zdystansowaną postawę, jakby wolała nigdy się przed sobą nie rozliczyć, a o przeszłości zapomnieć.

Uważamy, iż nadszedł czas, by tę postawę zacząć przełamywać i ubrać w słowa dawną wspólną historię spoczywającą gdzieś na dnie pamięci osób ongiś tu mieszkających lub ich dzisiejszych rodzin. Niech może to Forum TPK i wątek, który otwieramy stanie się jednym ze sposobów realizacji tego celu.

Zapraszamy wszystkich, zwłaszcza dawnych mieszkańców pochodzenia żydowskiego, którzy może gdzieś z zagranicy lub kraju dotrą na stronę internetową TPK, by zechcieli podzielić się z nami swoją pamięcią o dawnym Klimontowie i okolicy.
Admin


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Sob 13:34, 25 Sie 2007, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Sob 10:14, 25 Sie 2007






Z kart zapomnianej historii i wspólnej martylologii obu narodów udało mi się parę lat temu przybliżyć wspaniałą postać klimontowskiego lekarza pochodzenia żydowskiego dr. Kapłana. O tej tak zasłużonej postaci pisałem na łamach dziennika regionalnego "Echo Dnia" i Tygodnika "Czas Powiśla".

Pomimo, że od ostatniej publikacji na temat dr. Kapłana upłynęło 5 lat warto i należy o nim ponownie wspomnieć z jednego tylko powodu, jego wielkiego altruizmu, bezinteresownej chęci służenia człowiekowi i niezwykłej umiejętności kochania innych ludzi.

Z zebranych informacji, z przeprowadzonych wywiadów i relacji, jakich udzielili mi starsi, nieżyjących już w większości klimontowianie wynika, że był to skromny, bardzo życzliwy człowiek, prawdziwy lekarz z powołania, który biednych leczył za darmo. Był to człowiek prostolinijny, kochający swoich współbraci w wierze, człowiek, który nigdy nie przeszedł obojętnie obok potrzebującego pomocy.

Potrafili to docenić mieszkańcy Klimontowa, którzy podczas wysiedlania Żydów z miasteczka zaoferowali mu schronienie.

Był 31 października 1942 roku. Zgromadzonych na klimontowskim rynku Żydów hitlerowscy oprawcy zorganizowali w liczące po kilkaset osób kolumny marszowe i pod eskortą poprowadzili szosą w kierunku Sandomierza, a tam dalej koleją przetransportowali do obozu zgłady w Tremblince.

Wiedząc, że Zydzi idą na śmierć wielu mieszkańców Klimontowa z narażeniem własnego życia zaoferowało schronienie dr. Kapłanowi. Jednak ten odmówił. Powiedział, że jego moralnym obowiązkiem jest być razem ze swoimi braćmi i to do samego końca.
Z opowiadań naocznych świadków wynikało, że wiedział iż idzie na dobrowolną śmierć. Podziękował Klimontowianom i z podręcznym bagażem wraz z innymi Żydami w kolumnie ruszył w stronę Sandomierza. Od tamtej pory nikt już nie słyszał o dr. Kapłanie.

Nie wiadomo jaki los spotkał tego człowieka, który dobrowolnie skazał się na śmierć. Nie wiadomo czy zginął w czasie marszu, czy zmarł podczas eskortowania koleją czy zginął w obozie koncentracyjnym w Treblince.

Warto jeszcze raz przywrócić pamięć o tym szlachetnym, dobrym człowieku, który leczył za darmo tak swoich współbraci, jak i Polaków. Jedną z jego pacjentek była nieżyjąca już pani Dąbęk z ulicy Sandomierskiej, którą jako młodą dziewczynę wyleczył z duru brzusznego.

Mój apel do mieszkańców Klimontowa, szczególnie tych starszych, pamiętających jeszcze osobę dr. Kapłana. Być może Państwo posiadacie zdjęcie tego lekarza, bądź jakąś pamiatkę po nim: napisaną jego ręką receptę, buteleczkę po jego własnoręcznie zrobionym lekarstwie lub inną pamiątkową rzecz. A może podzielilibyście się wspomnieniami o tym lekarzu. Proszę o kontakt.

Andrzej Borycki
gość
Gość
PostWysłany: Sob 22:12, 25 Sie 2007






Witam!
Małe sprostowanie: obóz zagłady, to TREBLINKA, a nie TREMBLINKA, sz. p. Andrzeju Borycki.
Dziękuję za uwagę.
Gość
PostWysłany: Sob 23:06, 25 Sie 2007






Dzięki za bardzo uważne przeczytanie tekstu. Jest to typowa literówka. Bo jak zapewne zauważyłeś szanowny gościu, w dalszej części tekstu nazwa obozu napisana została poprawnie.

Serdecznie pozdrawiam AB
Gość
PostWysłany: Nie 22:03, 26 Sie 2007






Ta uwaga do Pana AB to właśnie przykład typowego, klimontowskiego GULDOŃSTWA!

Taki GULDON nie interesuje się poważnym tematem, jaki tu został poruszony, ale świadomie niby to chce ośmieszyć doświadczonego dziennikarza.

I taka to jest nasza klimontowska podłość - dopiec drugiemu - a niech ma!

GULDONIE - przyłącz się do słusznej sprawy, a nie przeszkadzaj.
Tobie jakoś nie przyszedł do głowy pomysł przywrócenia pamięci o Dr.Kapłanie - a ja sama jestem właśnie ciekawa relacji i wspomnień o tym człowieku.

Pozdrawiam - i wspieram ideę, i dziękuję Panie AB za kolejny dobry pomysł!
Gość
PostWysłany: Śro 15:41, 29 Sie 2007






Z kart naszej wspólnej historii [...] Andrzej Borycki

[Tekst przeniesiono obok otwierając samodzielny wątek.
Uprzejma prośba do Forumowiczów - ważnym historiom proszę uprzejmie nadawać rangę niezależnych wątków - admin
]
Gość
PostWysłany: Pią 7:29, 11 Kwi 2008






W dodatku do GW "Duży Format" z dnia 7 kwietnia 2008 roku zamieszczono rozmowę z Tadeuszem Rolke - prekursorem fotografii reportażowej. Artysta fotografuje życie codzienne prowincji, ulice wielkich miast, środowiska artystyczne.

W odpowiedzi na jedno z pytań pada zdanie: Od 14 lat fotografuję żydowskie miasteczka w Polsce i na Ukrainie.

Gdyby komuś chciało się wejść w kontakt i zaprosić fotografika do Klimontowa, byłaby to świetna okazja do bezpłatnej promocji miasteczka.

Artysta nie wykonuje zdjęć "do szuflady", lecz prezentuje na licznych wystawach i wydaje w formie albumów. Znają go redakcje i wydawnictwa na całym świecie.
MM
R. Staszewski
Gość
PostWysłany: Pią 13:13, 11 Kwi 2008






Myślę, że to bardzo ciekawy pomysł.

W ubiegłym roku władze Staszowa zaprosiły do siebie na plener kilkoro członków Związku Artystów Fotografików.

Powstało w trakcie tego pleneru wiele wspaniałych zdjęć, które obejrzeć można w wydanym właśnie ponad 100 stronicowym albumie "Ziemia Staszowska".
To z jednej strony doskonała promocja regionu, bo fotografie ukraszone są jeszcze warstwą opisową, z drugiej - piękny upominek, którym obdarowuje się teraz, np. oficjalnych gości.
R. Staszewski
Gość
PostWysłany: Pią 13:17, 11 Kwi 2008






Aha! I jeszcze jedno. W zamian za możliwość uczestnictwa w plenerze (noclegi, wyżywienie), uczestnicy udostępniają organizatorom prawo do publikowania powstałych w jego trakcie prac.
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Wspólna pamięć Żydów i Polaków o Klimontowie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin