SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Izba Pamięci Ziemi Klimontowskiej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46 ... 63, 64, 65  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Nie 16:11, 30 Sty 2011






Pisze Pan o wahaniu... Myślę, że albo Pan jest hipokrytą, albo nie wie jak się mają sprawy w takich dziurach jak Klimontów. To nie Francja czy Wielka Brytania, tu za krytyczną uwagę grozi śmiałkowi śmierć cywilna. A katów ci u nas dostatek.
tpk6
Administrator
PostWysłany: Nie 18:00, 30 Sty 2011


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń

Z tego wniosek, że to forum nie spełnia Pańskich oczekiwań, przynajmniej w zakresie warunków dostępności niektórych tematów, przykro mi.
Jeśli jednak zechce Pan tu czasem pisać, to proszę uprzejmie honorować preferowane reguły tej platformy, w tym także zasady ogólnie przyjętej kultury w traktowaniu innych, zwłaszcza nieznanych sobie osób.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Wto 19:39, 01 Lut 2011


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Mam pisać w działach Administracja oraz Alkoholizm i mam być meteorytem czy moderatorem - właśnie tam.
Zgodziłem się, bo muszę się rozwijać, żeby mnie jacyś tam "goście" nie brali na jęzory i czuli respekt do funkcji. Żeby w rozmowach politycznych mogli się pochwalić, że u nas radni to "meteoryty", że taki radny Sz., to radny, który z palcem w nosie może występować nie tylko u nas e-mediach, ale nawet w UE.

Co tam dla niego Unia, chłop zna języki: polski, ruski, niemiecki' czeski; w języku chińskim (wiem, wiem - mandaryńskim) załatwiał interesy w W-wie. Ale to były siupy..., może kiedyś opiszę moją konwersację w języku chińskim. Chciałem tylko utwierdzić moich fanów w tym dziele, że ten dział mi leży, że tu w tym dziele jestem sobą. Nawet jak palnę jakąś gafę, to jestem u siebie, jest mi wolno.

Jeśli komuś zechce się palnąć głupstwo, to może też palnąć, np. krytykując mnie i będzie to traktowane, że strzelił gość gafę, choć on uważa, że nie. Może się to czasem wydawać, że tylko ja mam racje, ale znowu ten kto czyta, może sądzić, że właśnie racja jest po jego stronie. Nastąpi w tym przypadku remis, nie będzie wygranych i nie będzie przegranych, będzie symbioza piszących z czytającymi. Jednym słowem, każdy ma swoją rację, będzie to po Bożemu i demokratycznie- liberalnie.
Wszyscy mają rację. Niech żyje racja!

Utworzymy wspólnie nowy "Nurt narracji bezkrytycznie pisanej". Nurt narracji, inaczej socjalistycznej, będzie odpowiednikiem nurtu futurystycznego, którego prekursorem był nasz Bruno Jasieński - klimontowianin.
Tu historiia zatoczy koło. Taki Klimontów stanie się, dzięki M.Sz. i Wam, znany całemu światu. Przyjadą tłumy uczonych i jak zawsze za nimi rzesze zwykłych śmiertelników, którzy będą chcieli znaleźć się w centrum, gdzie tworzy się historia.
Choć może -po zastanowieniu się- na razie nie róbmy tego, bo gdzie zakwaterujemy tylu zacnych gości? Poczekajmy, aż nadejdzie odpowiedni moment i pora.

Pozdrawiam Mirek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Wto 0:48, 08 Lut 2011


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Przeczytałem post o Władysławie Broniewskim, który notabene był w Klimontowie i podobno sobie golnął ćwiarteczkę, a może setkę. Nie było świadków i dokładnie nie wiadomo co... Dlatego Sas-Tarnawski podobno ma przeprowadzić wywiad środowiskowy i znaleźć dowody na to, czy Broniewski był w knajpie: Klimontowiance czy może w Myśliwskiej, a może u p. Nowakowskiej - przypominam, że Nikisiołki jeszcze w tym okresie nie wybudowano. Zadaniem Sasa będzie też wyszukanie świadków zaistniałego incydentu.

Wątpię jednak, czy ktokolwiek w zadymionej Myśliwskiej rozpoznałby poetę. Rozpoznany zostałby na pewno, gdyby komuś dał w mordę albo ktoś jemu, albo zdemolował bufet - innej możliwości nie widzę. A dlaczego tak sądzę? Ano dlatego, że personel, jak i podchmielona publika może znała któryś z wierszy Broniewskiego recytowanych na akademii pierwszomajowej, ale fizjonomii to na pewno już nie.

Sprawę mógłby wyjaśnić właśnie tylko incydent. Wymieniony incydent spowodowałby natychmiastową reakcję ze strony czujnych milicjantów, którzy wylegitymowaliby Władysława i natychmiast wydałoby się, ponieważ milicjanci odczytaliby, kto to taki, a czytać umieli i nie potrzebaby było teraz zdać się na detektywistyczne zdolności p. Sasa-Tarnawskiego. Oczywiście pan Władysław Broniewski nie zostałby spałowany (chyba, że przed legitymowaniem, gdyby stawiał się okoniem).

No cóż, szkoda, że tak się nie stało, ponieważ wszystko byłoby jasne i nie trzeba byłoby zadawać sobie trudu z domysłami co i jak? Klimontów zaś, żeby zatrzeć ślady niemiłego incydentu nadałby i uhonorowałby poetę, i dzisiaj byłby trwały ślad pobytu poety w Klimontowie. A tak to nie ma nic. Jak to mały incydent mógłby wiele zmienić!?

Pozdrawiam Mirek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
yes
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Nie 15:12, 13 Lut 2011


Dołączył: 08 Wrz 2007

Posty: 211
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 6 razy
Ostrzeżeń: 0/3

abc

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez yes dnia Czw 22:17, 24 Lut 2011, w całości zmieniany 13 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Nie 23:53, 13 Lut 2011


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Publika na wyborach sołtysa dopisała nadzwyczaj. Taka frekwencja zdarza się w przypadkach nadzwyczajnych, mianowicie wtedy, gdy starego trzeba wymienić na nowego. Jak po prostu mieszkańcy mają jednego dość, chcą nowej twarzy bardziej im odpowiadającej. Chcą być ważni, chcą pokazać, że od nich zależy, kogo namaszczą.

Stary sołtys M. S. w poprzednich wyborach wygrał tylko dwoma głosami - nie wyciągnął z tego wniosków i... przegrał. Już od dłuższego czasu było wiadomo, że mobilizują się do starcia dwa liczące się ugrupowania, i że tylko one będą się liczyć w rozgrywce. Choć w wyborach wystartowało czterech kandydatów, wiadomo było, że tylko tych dwu się liczy.
Sala trzeszczała w szwach, dwie frakcje zmobilizowały wszystkie na chodzie siły. Mimo wszystko, wybory przebiegły w bardzo spokojnej atmosferze - wygrał A. C. pracownik komunalki.

Siedziałem za stołem prezydialnym i mogłem spokojnie obserwować całą salę. Znając miejscowe układy przewidziałem wynik. Jest to nietrudne, jeśli się zna Klimontów od dziecka. Znam prawie każdą twarz, wiem kto, co, i jak. Dużo już wiedziałem wcześniej po rozmowach z mieszkańcami, którzy mają do mnie zaufanie, jeżeli chodzi o swoje zapatrywania na różne tematy. Bez ogródek mówią to, co myślą wiedząc, że jeżeli chodzi o zachowanie dyskrecji, to potrafię jej dochować.

Ale mniejsza z tym - ja skupiłem się na obserwacji tylko jednego człowieka, co do którego wiedziałem, że przegra, a który do końca tego jednak się nie spodziewał. Co tu dużo mówić, głosowałem na niego, dla mnie -mimo wad- wydawał się i nadal wydaje - być lepszym kandydatem. Nie potrafię tego, co widziałem, opisać, może kiedyś to zrobię, jak wszystko przeanalizuję...
Ale co tu dużo mówić, dla tego jednego co zaobserwowałem, było warto tu być.

Yes opisuje zachowanie niektórych zebranych, opisuje krytycznie. Ale to są przecież prości ludzie, niezaprawieni tak jak pan poseł w mowie. Mówią to, co myślą, a że tam coś niecoś im się poplącze z tej czy innej przyczyny, nie ma większego znaczenia - każdy wie, o co chodzi, a poseł i tak przekuje odpowiedź na sukces swojej partii.

Co do wypowiedzi, że byli tam inni zacni obywatele - odpowiem, że dużo było zacnych i nie musieli oni siedzieć za stołem - to tak na marginesie.

Pozdrawiam Mirek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Pon 22:35, 14 Lut 2011






M.S, A.C. - czy ci ludzie są podejrzani lub tymczasowo aresztowani?
Są to osoby publiczne i nie ma potrzeby zatajać ich nazwisk.

Gdyby nie relacja forumowicza Yes, bardzo dowcipna zresztą, w innym miejscu forum, nie wiedziałbym, kto został sołtysem.
Mirek
Gość
PostWysłany: Śro 0:33, 16 Lut 2011






Przepraszam, rzeczywiście racja. Jestem trochę za ostrożny i wszędzie już dmucham na zimne, żeby choć broń Boże nie złamać prawa. Już raz złamałem - niby dla dobra sprawy- i wylądowałem w przytulnej celi, na twardej pryczy.
Oczywiście nie sądzę, żeby mnie aresztowano za ujawnianie danych osób publicznych, ale czy wiadomo, jak się zachowa rozgoryczony porażką dany osobnik, będący w k....ny na cały świat i nie wyrżnie mnie w buzię, aż zobaczę gwiazdy w pogodny dzień?
I pytam się, czy przyjemnie jest widzieć gwiazdy w pogodny dzień? Chyba nikt na świecie oprócz kreta nie chciałby takiego widoku oglądać. Dlatego proszę też nie dziwić się mojej ostrożności w podawaniu nazwisk. Może mi ta bojaźń przejdzie, a w tedy...? Może!


Pozdrawiam Mirek
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Pon 23:08, 21 Lut 2011


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Miałem problemy z logowaniem, lecz już jest dobrze. Co to za różnica: Mirek, miro czy tam mirko. W każdym razie każdy wie, że to chodzi o mnie.

Nabyłem ostatnio album z lat 50-tych. Album ze zdjęciami i z ideologią komunistyczną Feliksa Dzierżyńskiego. Piękny album muszę przyznać, jest w nim to, co powinno być w każdej biblii wyznaniowej. Bije z niego wiara i siła w lepsze jutro.
Miałem już nie inwestować w zbiory, jeszcze tak zwanego socjalizmu realnego. Zadziałał tu jednak sentyment, sentyment do epoki, w której ja byłem niewielkim trybikiem. Co tu dużo ukrywać, byłem zwolennikiem tych haseł, nawet w pewnym sensie rozgrzeszałem zbrodnie w imię rewolucji, która miała przynieść przedsmak nieba.

No cóż przeżyliśmy, zobaczyliśmy, przekonaliśmy się, że niektóre ideały są za ludzkie dla ludzi. Lata 50-te, lata mojej beztroskiej młodości. Och! Jak ja za nimi tęsknie. Nie! Broń Boże, żeby powiedzieć, że postępowałbym inaczej, że inaczej bym zrobił to czy owo.
Tęsknie za beztroską, za byciem młodym, za szczęściem, za miłością mi okazywaną, za odbieraniem świata takim, jakim go widziałem, tzn. pięknym, niezakłamanym i życzliwym czlowiekowi.

Muszę w imię sentymentu do przeszłości zrobić w Izbudzie kącik lat 50-tych i 60- tych ubiegłego wieku - najszczęśliwszego okresu w moim życiu.

Pozdrawiam Mirek


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
obywatel
Gość
PostWysłany: Wto 15:02, 22 Lut 2011






Żeby w 'budzie' robić jakieś kąciki, to trzeba najpierw -panie radny- tam posprzątać, bo nawet wstyd żeby radny Klimontowa miał taki bajzel w niby muzeum, jak to pan nazywa; bo jak na razie to nie muzeum tylko graciarnia.

Radzę też panu kupić łapki na myszy i węgla, bo zima jeszcze się nie skończyła. Dopiero wtedy będzie można to nazwać ,,Izbudą,, i muzeum ziemi klimontowskiej.
Gość
PostWysłany: Wto 16:59, 22 Lut 2011






Jednak jest jeszcze "dobroć" na świecie! Wzruszyłam się tą troską, aż mi się łezka w oku zakręciła...
Tylko po co zaraz ta "łapka"...
Było już tak pięknie!
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Nie 19:47, 27 Lut 2011


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Rzeczywiście bajzel w budzie jest. Lecz, także słusznie - jest stanowczo za duży. Jednak tak do końca to ten bajzel, tak wielu ludziom przeszkadzający i przyprawiający ich o wstręt, jest oazą dla stworzonek boskich, gdzie im nie grozi żadne niebezpieczeństwo, żaden stress od złych ludzi, którym tylko w głowie morderstwo i zagłada. To tak na marginesie, że co dla jednych jest g..., to dla innych jest złotem. W tym przypadku złotem jest dla stworzonek boskich Izbuda.

Żeby w budzie zrobić porządek, tj. ułożyć, opisać tysiąc klamotów trzeba dużo czasu i wysiłku.Prosiłem o przydzielenie mi stażysty, nic z tego, choć po innych instytucjach, np. biblioteka, było ich po dwóch. Trzeba mi jasno powiedzieć: szkoda mi resztek życia spędzić na sprzątaniu, pucowaniu i opisywaniu klamotów. A jeszcze co najważniejsze - wszystko to kosztuje i odbierane jest tak, że to mój z... obowiązek i zadanie.
Otóż, nie jest to mój obowiązek ani zadanie, będę miał chęć, to posprzątam, nic na siłę. Jeżeli komuś przeszkadza i nie może na to patrzeć, niech nie patrzy. Kto zaś chciałby, żeby było cacy, może zadeklarować swą pomoc we wspólnym posprzątaniu. Przekona się, że to wcale nie takie proste.

Zresztą, dla mnie buda w takim zagraceniu i wzglednej czystości, jest naprawdę budą i tu nikt nie zarzuci, że jest inaczej. Jak na razie nie ma szyldu i żeby było jasne, że buda jest budą, będzie się nazywać, np. "Buda z Klamotami z Przeszłości Klimontowa" [BKzPK?]. Nikogo w tedy nie zdziwi nic.

Druga sprawa: jako radny spróbuję wyprowadzić Izbudę w inne lepsze miejsce. Jak mi się nie uda w ciągu mojej kadencji - będzie po Izbudzie. Nie widzę szans, żeby w sytuacji finansowej jakiej się znajdę, zwykla emeryturka pozwolila mi na jej utrzymanie, ogrzanie, opłacenie ubezpieczenia, podatku, wody i prądu.
Ciekawe czy gmina - jeżeli będę chciał 'budę' jej przekazać - weźmie sobie ją na garnuszek. Jeżeli mi jednak coś odbije, wyprzedam co lepsze, a reszta na śmietnik. Szkoda by było, ale jest takie przysłowie: "Szkoda, to jak krowa narobi do studni ..."
Dla mnie zaś skończy się pewien etap (jeden z wielu), pewne hobby, zainteresowanie, a zacznie się inny, może bardziej fascynujący i podniecający, tj. oczekiwanie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Pon 19:39, 28 Lut 2011


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Diabli tam z oczekiwaniem! Każdy chyba wie, o jakie oczekiwanie mi chodzi. Chyba nikt nie myśli, że oczekuję na cud, który pozwoli mi żyć 120 lat. Zastanawiając się nad życiem i niespodziankami, które ono niesie, to mam gdzieś cud. Tu nawet użyłem słowa na dwa razy cenzurowanego, dlatego, każdy może sobie sam to słowo dołożyć i będzie wtedy naprawdę prawdziwie odzwierciedlony mój stosunek do mającego nastąpić cudu.
Ciuda nie budiet, a żyt' nada - to tak po rusku, może nie tak doskonale, ale każdy wie, o co tu biega.

Jadę jutro do Warszawy - coś mnie ciągnie w wielki świat, może przeproszę własną dumę i jeszcze raz spróbuję zawalczyć o synagogę. Dowiem się może w końcu, jakie plany ma Gmina Żydowska wobec naszej synagogi. Piszę 'naszej', bo jest nasza i my też powinniśmy mieć jakiś wpływ na jej zagospodarowanie. Od półtora wieku jest tu wśród nas, wrosła w Klimontów i stanowi naszą historię - mimo że jest własnościa Gminy Żydowskiej. Tak na dobrą sprawę, jest 'zaledwie' własnością, czyli 'doczesnym użyczeniem', za nami jest natomiast Racja. A może wspólnie by się dało coś zrobić?

Oczywiście niech nikt nie sądzi, że jadę wyłącznie po to, by dogadywać się z Żydami, nic z tego, mam własny interes, a będę kilka dni. Reszta to tak przy okazji.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Łukasz Mucha
ZŁOTY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pon 20:44, 28 Lut 2011


Dołączył: 15 Maj 2009

Posty: 121
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontow

Jasne, niech pan zawalczy!
Dlaczego w Chmielniku można było coś pożytecznego i fajnego zrobić z synagogą? Dlaczego więc Klimontów ma być gorszy?
U nas też przydałoby się może nie to samo, co w Chmielniku, ale chociaż coś podobnego. Szkoda tej synagogi, taka ładna!
Ja także mam do niej sentyment, chociaż żyję krócej od pana na tym świecie. Smile

-----------------------------------------------
[Por. też synagoga w Szydłowie, np.:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych] - admin]


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Nie 14:20, 06 Mar 2011


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Jak już wspominałem, jestem w W-wie. Może mnie umówią z naczelnym Gminy Żydowskiej, wtedy zadam mu parę pytań: jak widzą przyszłość synagogi, czego oczekują od samorządu i czy może wspólnie byśmy tego nie zrobili - chodzi mi o mój wcześniejszy pomysł z zagospodarowaniem synagogi, który mają u siebie od półtora roku.

Co tam Chmielnik! My byśmy pokazali, jak ma wyglądać muzeum kulturowe przyszłości.To byłoby coś, że ho-hoho! (nie wiem, czy dobrze napisałem czy jasno, ale jestem pewien, że słowo ho- hohhooo! wyraża podziw i może nie jest czysto polskie, ale robi wrażenie.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 44, 45, 46 ... 63, 64, 65  Następny
Strona 45 z 65

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin