SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Strajk w szkołach
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Problemy nauczycieli, o samopoczuciu pedagogów Klimontowa i gminy
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
tj
Gość
PostWysłany: Nie 15:14, 03 Cze 2007






Kolejność jest inna "misiu...".
Najpierw cel, później pomysł, następnie ludzie , a kasa na końcu.
Gdybyśmy zaczynali od kasy, to nigdy nie opuścilibyśmy jaskini.

tj
Gość
PostWysłany: Nie 16:43, 03 Cze 2007






Jeden z dyskutantów, jak podejrzewam przeciwnik konkurencji, ale w dobrym tego słowa znaczeniu stwierdził, że w przypadku powołania Niepublicznego Zespołu Szkół potrzebna jest kasa.
To prawda. Ale prawdą jest i to, że słuszny cel społeczny wsparty dobrym pomysłem zyskującym pozytywne przyjęcie obywateli jest tym kierunkiem działania, który zakończyć się może powodzeniem. A kasa? Pieniądze są tylko narzędziem do realizacji zakładanego projektu.

W obecnym czasie tak wielkiego dostępu do pozabudżetowych środków finansowych pieniądze są do załatwienia, wszak pod jednym warunkiem, że przedstawiony projekt zyska akceptację i uznanie tych, od których zależy decyzja o ich przyznaniu.
Ale jak to się mówi, a jak napisał "tj", najpierw musi być jasno określony cel, następnie porządnie opracowany projekt, za którym stoją odpowiednio przygotowani i zaangażowani ludzie i dopiero w dalszej kolejności kasa, kasa i jeszcze raz kasa.

Inni wykorzystują wszelkiego rodzaju okazje i zdobywają określone środki na różne cele, niekoniecznie te z zakresu oświaty. I się rozwijają. Czy w naszym lokalnym społeczeństwie nie ma mądrych, doświadczonych i wykształconych ludzi o szerokich horyzontach myślowych i pewnej wizji, ktorzy z powodzeniem mogliby sprostać tym zadaniom i wyzwaniom? Na pewno są.
Tylko jest jedno 'ale'. Musi na stanowisku tego najważniejszego w gminie być prawdziwy lider, który swoim autorytetem, zdobytym latami doświadczeniem i bardzo dobrym wykształceniem pociągnąłby za sobą innych. Czy w obecnej sytuacji jest to możliwe?

Nie podzielam wyrażonej przez jednego z naszych internautów opinii, że Niepubliczny Zespół Szkół to szkoła dla elit, że na takie kształcenie nie byłoby stać ludzi. Nic bardziej mylnego.
Jeśli ta osoba odpowiedni poziom kształcenia kojarzy automatycznie z elitarnością szkoły, to popełnia błąd. Szkoła w dzisiejszym czasie, chcąc funkcjonować musi w swojej ofercie zaproponować coś lepszego od swojej konkurentki. Dziś usługa edukacyjna jest towarem oferowanym uczniowi, o którego szkoły zabiegają. Ale to nie jest jedyny warunek.

Oczywiście można pójść na ilość, zapominając o jakości. Najlepszy przykład to ZSP w Klimontowie. Ale takie działanie jest na krótką metę. Po roku czy dwóch latach odbije się ono na prestiżu szkoły i ilości chętnych do podjęcia w niej nauki.
Dlatego też nowa szkoła wraz ze swoim startem powinna postawić przed kandydatami odpowiedni próg, odpowiednie wymagania.

Co do kosztów:
W Klimontowie najlepiej widać ilu rodziców, dbając o odpowiedni poziom kształcenia dzieci, wysyła je do innych miast. Rodzice myślący o przyszłości swoich dzieci nie oszczędzają na kształceniu. Dlaczego nie mieliby pieniędzy wydawać w naszym miasteczku?
Uważam, że wydawaliby je, gdyby mieli pewność, że szkoła zapewni ich pociechom odpowiedni poziom kształcenia.

A biedne dzieci? O nich nie należy zapominać. Jest cały system pomocy socjalnej. Dla wybitnie uzdolnionych uczniów można stworzyć, np. gminny fundusz pomocy szkolnej, w ramach którego przyznawanoby stypendia socjalne i naukowe. Środki na ten cel pozyskiwać by można np. z funduszu Gminnej Komisji ds. Przeciwdziałania Alkoholizmowi lub z innych odpisów.
Zamiast ponosić tak wielkie koszty na utrzymanie Rady Gminy 50 proc. tych środków można by przeznaczyć na fundusz stypendialny. Z tego co wiem, to w skali jednej tylko kadencji stanowiłoby to niebagatelną kwotę ok. 200 tys. złotych.
Czy stać radnych na podzielenie się z uzdolnionymi, biednymi uczniami? A może i pan wójt mógłby zrezygnować z części swojego wysokiego uposażenia i zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczyć na pomoc dla wybitnie uzdolnionych?

Obserwator
Gość
PostWysłany: Nie 19:04, 03 Cze 2007






tj i Obserwator - w swoich rozważaniach zapomnieliście o jednej rzeczy.
Do realizacji takich projektów potrzebni są przede wszystkim uczniowie. Skąd ich weźmiecie?

W ostatnich latach niż demograficzny jest bardzo mocno odczuwalny w szkołach, a kolejne roczniki są jeszcze mniej liczne!
emigrantka
Gość
PostWysłany: Nie 19:32, 03 Cze 2007






W takiej prywatnej szkole nauczyciel nie pracowałby 18 godzin tygodniowo w trzyosobowej klasie, mając zajęcia pozalekcyjne na targowisku lub we własnym domu.
Tam musieliby pracować nauczyciele z powołania, a nie sfrustrowani wiejscy pedagodzy!
Gość
PostWysłany: Nie 20:05, 03 Cze 2007






Ludzie!! Piszcie o realiach!!
A "emigrantka" przeczytała nareszcie ,,Siłaczkę".
Niech może przeczyta jeszcze "Doktora Judyma", ,,Profesora Wilczura", a w niedzielę lecą "Czterej pancerni i pies".
emigrantka
Gość
PostWysłany: Nie 20:14, 03 Cze 2007






A co szanowny "gościu" w moich dwóch postach dało Ci pewność, że ja w ogóle umiem czytać?
Gość
PostWysłany: Nie 20:37, 03 Cze 2007






Czyjejś nieporadności bądź braku doświadczenia i wiedzy w kierowaniu szkołą nie da się tłumaczyć spadkiem przyrostu demograficznego.
O liczbę uczniów nie należy się obawiać. Rokrocznie miejscowe gimnazjum kończy blisko 150 uczniów. Ilu z nich kontynuuje naukę w ZSP w Klimontowie?

Oparta na zdrowych zasadach konkurencja sprawi, że rodzice dla swoich dzieci wybierać będą taką szkołę, która ich zdaniem zagwarantuje wysoki poziom nauczania. Ta szkoła, która będzie w stanie wprowadzić najnowszy program nauczania, która zagwarantuje różnego rodzaju kółka zainteresowań, dodatkowy rozwój ucznia, która wprowadzi nowatorskie metody indywidualnej pracy z uczniem, która odda do dyspozycji najnocześniejsze zdobycze techniki (pracownie komputerowe i multimedialne, m.in. do nauki języków obcych), a nade wszysko, która dysponować będzie dobrą kadrą pedagogiczną, nauczycielami z prawdziwego zdarzenia, ta szkoła wygra.

I tak należy rozumieć zdrową konkurencję.
Jeśli ktoś tego nie jest w stanie pojąć, to nie rozumie, na czym polega nowoczesna edukacja i nowoczesny system zarządzania oświatą.

OB
Gość
PostWysłany: Nie 20:53, 03 Cze 2007






A w międzyczasie na korepetycje. Oczywiście, kogo będzie stać?
tj
Gość
PostWysłany: Nie 21:11, 03 Cze 2007






Do Gościa!

Cytat:
"tj i Obserwator - w swoich rozważaniach zapomnieliście o jednej rzeczy. Do realizacji takich projektów potrzebni są przede wszystkim uczniowie. Skąd ich weźmiecie?"


Wyjaśniam:
Nie, nie zapomnieliśmy o uczniach. Skąd się ich weźmie? Z tego co mi mówili rodzice, dzieci przynoszą bociany. Ponoć nawet niż demograficzny im w tym nie przeszkadza. Później w szkole próbowano zmienić moją wiedzę na ten temat. Posiłkowano się pszczółkami i kwiatkami. Ale jak dorosłem, to podobnych pytań już nie zadawałem, lecz zrobiłem swoje.
Podobnie radzę postąpić Tobie.

Proponuję:
Wcześniej proszę dokładnie przeczytaj post OB - jest powyżej.

Życzę udanych przeżyć i lektury.

tj
Gość
PostWysłany: Nie 22:37, 03 Cze 2007






Witam - włączę się do dyskusji, bo jestem rodzicem.

Kiedy czytam wszystkie posty, nie mogę powstrzymać się od komentarza: przecież Wam, nauczyciele, wcale nie zależy na uczniach. Patrzycie tylko, aby czasem nie stracić "KARTY NAUCZYCIELA" i broń Boże, pozbawić się wszelkich przywilejów typu: dodatek wiejski, mieszkaniowy, itd,itp.

Kiedy ja chodziłem do szkoły, było inaczej - nauczyciele byli szlachetni w swych postawach, dawali nam siebie, prowadzili wiele różnych zajęć pozalekcyjnych i przede wszystkim kochali tę młodzież.

Dziś, gdybyście nie musieli wykazywać się osiągnięciami, które należy udokumentować, bo... ładnie wtedy wygląda tzw. teczka awansu, to pewnie mielibyście daleko, daleko współpracę z uczniami.

Jaką motywację dajecie tym młodym ludziom (są, podkreślam, wyjątki!!!).
Żalicie się, że rodzice chcą, aby im wychowywać dzieci. Wcale tego nie chcemy (przynajmniej ja), uwrażliwiajcie je na drugiego człowieka - coraz bardziej tego brakuje w szkole.
Jest tylko pęd, pośpiech, aby jakoś zdążyć z materiałem. Nie dość, że wiedza jest strasznie okrojona w porównaniu z tym, co kiedyś wpajali nam nasi nauczyciele, to Wy sami również w jakiś dziwny sposób zamykacie się dla przyszłych pokoleń. Szczerze mówiąc panuje ogólny "tumiwisizm" i pęd po szczeblach kariery, bo od tego zależy wysokość pensji.

Zaręczam, że jeżeli powstanie szkoła lub zespół szkół na wysokim poziomie, to i uczniowie się znajdą, bo nauczyciele swoim autorytetem przyciągną ich do siebie. I nie ważne, ile by wtedy kosztowała ta nauka - na wiedzę nie należy szczędzić środków finansowych, które będą budowały lepszy w końcu świat (nawet dla nas samych).

Takie jest moje przekonanie i proszę nie negować słuszności "konkurencyjnego" istnienia szkół. Tylko prymitywny umysł nie potrafi tego pojąć....
Gość
PostWysłany: Pon 15:13, 04 Cze 2007






Z powyższą wypowiedzią zgadzam się. Czas podnieść poprzeczkę, dla dobra nauczycieli i samych uczniów.
Na oświacie nikt nie powinien oszczędzać, a zwłaszcza władze gminy i rodzice.

OB
Gość
PostWysłany: Pon 16:22, 04 Cze 2007






Cytat:
Kiedy czytam wszystkie posty, nie mogę powstrzymać się od komentarza: przecież Wam, nauczyciele, wcale nie zależy na uczniach. Patrzycie tylko, aby czasem nie stracić "KARTY NAUCZYCIELA" i broń Boże, pozbawić się wszelkich przywilejów typu: dodatek wiejski, mieszkaniowy, itd,itp.


Czy autor tego postu mógłby śmielej rozwinąć owe mityczne przywileje nauczycieli?
Rozumiem, że dołączy do nich i urlop, czyli wakacje?
A szczególnie interesuje mnie owo "itp,itd". Proszę o konkrety...
jenot
Gość
PostWysłany: Wto 21:24, 05 Cze 2007






Cytat:
"Jedno jest pewne. Istnieją między obu szkołami pewne animozje, które są owocem spóścizny po poprzednim wójcie. Czy owe niezbyt dobre stosunki ulegną poprawie? Wszystko zależy od ludzi, a zwłaszcza od wójta, który swoim autorytetem jest w stanie uzdrowić istniejącą sytuację."


Śmiechu warte...
Gość
PostWysłany: Wto 22:51, 05 Cze 2007






Widzę, że 'OB' i 'tj' mają masę pomysłów teoretycznych, wiedzę na pewne tematy, ale nie mają pojęcia o edukacji, chcą troszkę pofilozofować na wiejskim forum.
Gość
PostWysłany: Wto 23:10, 05 Cze 2007






Czy pod 'OB' lub 'tj' nie kryje się pan redaktor Andrzej Borycki - kolejny kandydat na wójta?
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Problemy nauczycieli, o samopoczuciu pedagogów Klimontowa i gminy Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin