SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Popielec w Klimontowie...
Idź do strony 1, 2, 3  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Czy w Klimontowie żywe są jeszcze przekonania antysemickie?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy słyszałeś o krążącej w przekazie ustnym informacji, że w Klimontowie zastrzelono zgromadzonych w jednym z domów 8-12 (?) Żydów, którzy uniknąwszy wojennej zagłady powrócili do Klimontowa 'po śmierć'?
TAK
50%
 50%  [ 2 ]
NIE
25%
 25%  [ 1 ]
Znam ludzi, którzy widzieli ofiary tej "egzekucji"
25%
 25%  [ 1 ]
Wszystkich Głosów : 4

Autor Wiadomość
Gość
PostWysłany: Wto 23:27, 05 Lut 2008






"Były jednakże w miasteczku morderstwa na Żydach, których niczym wytłumaczyć nie można." E.Niebelski, W dobrach... s.68.
Były więc niezawinione śmierci...?

Dlaczego w Klimontowie przez 60 lat przemilcza się zbrodnię i ukrywa podłość?
Czy lepiej jest „preparować” w zbiorowej pamięci najnowszą historię miejscowości i pudrować prawdę?
Jakiej więc historii naucza się w miejscowej szkole? Dlaczego nikt nie zaprzecza lub nie potwierdza faktów sygnalizowanych w niejednej przecież książce?

Czyżby istniała niewidzialna „grupa trzymająca pamięć”, której nie zależy na uruchomieniu funkcji wychowawczej czy uzdrawiającej, którą te informacje zawierają? Na pewno trudno jest przeżyć życie w strachu przed prawdą, ale myślę, że wcale nie łatwiej żyje się ze świadomością jej ukrywania.

Powyższe pytania są ważne dla naszej lokalnej wspólnoty, jej tożsamości, rozumienia samej siebie, a poprzez wywołaną nimi na wskroś katolicką refleksję etyczną – także dla jej zdrowia moralnego. Potrzebna jest skrucha i współczucie dla ofiar.
Czy znajdą się jednak osoby gotowe rozmawiać wprost i bez kompleksów, które dopowiedzą dramatyczną historię o losie żydowskich współobywateli Klimontowa, którzy zginęli pośród swoich?
Czy podjęta zostanie tradycja Stefana Żeromskiego „rozdrapywania ran, aby nie zabliźniły się błoną podłości”? Czy też przeważy wstyd, niechęć do rozdrapywania blizn i wola dalszego skrywania faktów?
Czy lokalny patriotyzm pozostanie bez elementu autokrytyki i autosprzeciwu wobec wyrządzonego zła?
Trzeba dopowiadać najnowszą historię ku pożytkowi oczyszczenia i przestrodze żyjących pokoleń klimontowian, nawet jeśli to bardzo boli...
Klim.
Gość
PostWysłany: Śro 15:14, 06 Lut 2008






Witam.

Z dużym zainteresowaniem przeczytałem post naszego gościa podpisującego się Klim. W pełni zgadzam się z jego opinią.
Czas najwyższy powiedzieć prawdę o naszej trudnej historii z okresu wojny, lat okupacji i pierwszych lat po wojnie. Jak długo jeszcze można żyć ze świadomością przemilczania pewnych faktów historycznych, pewnych wydarzeń, które obciążają nas mieszkańców Klimontowa ?
Micząc nad wstydliwymi dla nas faktami, udając że nic nie wiemy o tych tak wielkich okropnościach, jakie zgotowała nam wojna, bierzemy niejako na siebie pełną odpowiedzialność za nikczemne czyny, które były dziełem jednostek lub nielicznych grup.

Trzeba dokonać pewnego rodzaju rozliczenia z przeszłością. Spojrzeć obiektywnie, bez lęku czy istniejącego do tej pory strachu i rzetelnie rozliczyć się z tej trudnej nieraz dla nas historii. Nie możemy udawać że wszystko jest dobrze, że nic takiego się nie wydarzyło, że czas zatrze pamięć. Ta pamięć trwać będzie dopóki żyją ci, którym zależeć będzie na ujawnieniu prawdy o okropnościach tamtego okresu.

To, że o tym nie piszemy, że o tym nie informujemy, że nie wspominamy nie oznacza wcale, że inni o tym nie wiedzą, że nie zachowali w pamięci, że nie udokumentowali i upamiętnili to w szeregu publikacjach.

Dokonując rozliczenia nad własną historią dokonajmy to w kontekście szerokopojętych stosunków polsko-żydowskich. Tak po jednej, jak po drugiej stronie znaleźć można winnych. Nikt nie jest bez winy. Ale osądzając innych osądźmy siebie. Tak będzie najsprawiedliwiej.

Często zastanawiałem się, dlaczego milczy się o ponad 350-letnich stosunkach polsko-żydowskich w Klimontowie. Przecież te dwa narody żyły przez ponad trzy wieki w jednej miejscowości. Przerwijmy zmowę jakiegoś trudnego do wytłumaczenia milczenia, odsłońmy kurtynę za jaką ukrywana jest prawda historyczna, zacznijmy pisać wspólną historię stosunków polsko-żydowskich pozbawioną jakichkolwiek uprzedzeń. Napiszmy ją z myślą o przyszłych pokoleniach i dobru jego mieszkańców. Przecież żyjemy w zupełnie innym świecie.

Jest tylko jedno, ale jakże zasadne i ważne pytanie. Kto będzie pierwszym, tym odważnym, który zapoczątkuje nowy etap, nowe spojrzenie na braci w starszej wierze?

AC
Gr
Gość
PostWysłany: Śro 18:40, 06 Lut 2008






Z tą „starszą wiarą” to przesada. Może za czasów Chrystusa tak można było powiedzieć, ale tamtej wiary już nie ma. Od czasu Talmudu (o Kabale nie wspomnę), to już coś zupełnie innego.
Gość
PostWysłany: Śro 19:13, 06 Lut 2008






"Popielec", trafny i wieloznaczny tytuł. Popieram przedmówców.
Wyznać grzechy i bić się w piersi oczekując przebaczenia.
Mniej więcej to samo postulowałem wczoraj w innym miejscu, bo nie można w nieskończoność chować głowy w piasek.

MM
tpk6
Administrator
PostWysłany: Śro 20:12, 06 Lut 2008


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń

Widząc, że wątek powojennego dramatu Żydów w Klimontowie wprowadzony przez 'Klim.-a' wzbudził zainteresowanie Forowiczów i chęć "dopowiedzenia" tej historii wprowadziłem -w celu weryfikacji wiedzy dzisiejszych mieszkańców o przeszłości- krótką ankietę.
Może ona pomoże w wyjaśnieniu i moralnym zamknięciu sprawy?
Przypomnę - uprawnienie do głosowania uzyskuje się po zalogowaniu.
Admin


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Śro 20:14, 06 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Śro 21:26, 06 Lut 2008






Nie jestem teologiem, ale pamiętam, że określenia "bracia w starszej wierze" używał nasz Papież Jan Paweł II. To nasz Wielki Rodak zrobił pierwszy krok i podjął dialog z Żydami. Jego wizyta w synagodze, wizyta na Ziemi Świętej i wiele jeszcze innych wizyt i spotkań dobrze służyły lepszemu poznaniu.

AC
Gość
PostWysłany: Śro 21:52, 06 Lut 2008






Czym jest antysemityzm i dlaczego istnieje?
Oto kilka cytatów w tym zakresie.

Cytaty o antysemityzmie

Poniżej podstawiono opinie niektórych autorów żydowskich na temat "antysemityzmu


Naturalnie, że nie popieram antysemityzmu, jednakże próbuję go wytłumaczyć. Nie powstał on bez winy Żydów. Przecież pogląd tak rozpowszechniony jak antysemityzm, który powstawał już w najrozmaitszych czasach, przed Narodzeniem Chrystusa w Persji, Arabii, Syrii, Rzymie, a w Europie od czasów średniowiecza przetrwał do dziś, nie może być rezultatem złej woli, lecz powstanie jego musi mieć przyczynę sięgającą głęboko. Gdyby nienawiść i wstręty okazał tylko jeden naród, byłoby to zrozumiałe. Jednakże Żydzi na nienawiść tę byli zawsze narażeni i od wszystkich narodów wśród których żyli. Ponieważ wrogowie Żydów należeli do najróżniejszych narodów, narody te żyły w krajach bardzo odległych od siebie, wyznawały rozmaite religie, należały do różnych kultur i rządziły się różnymi prawami, przyczyny więc antysemityzmu tkwią w Żydach, a nie w narodach, wśród których żyją - Bernard Lazare


Antysemityzm nie jest wynalazkiem naszych czasów i nigdy nie był bardziej płomienny, niż w ostatnim wieku przed Chrystusem. W Aleksandrii, w Małej Azji, w Cyrenace, w Damaszku, walka między Żydami, a nieżydami była rzeczą stałą. Nie można zaprzeczyć, że te objawy nienawiści były zazwyczaj prowokowane przez samych Żydów - Ernest Renan


Utajony rasizm praktykowany przez Żydów w stosunku do obcoplemiennych, wśród których przyszło im żyć, prędzej czy później powoduje otwartą i oczywistą reakcję dotkniętych tym "gojów". Reakcja takowa natychmiast zostaje skarcona jako ? ANTYSEMITYZM ! - Louis Golding


Zapamiętajmy raz na zawsze ogromną naukę płynącą z naszej historii, że antysemityzm nie jest naszym żydowskim problemem, ale ... problemem GOIM - Josef Kastein


Zaniechanie przez bardzo wpływową i bogatą społeczność Żydów amerykańskich, poważnych i obiektywnych badań przypadków antysemityzmu jest znamienne. Ani religijni ani świeccy przywódcy wielu żydowskich organizacji nie chcą stracić tej potężnej broni, jaką jest uprzedzenie rasowe do obcoplemiennych i przywiązanie do wiary ... - Alfred Lilienthal


Żydzi potrzebują antysemityzmu jak powietrza (...) Żyd jest to taki człowiek , który nawet na bezludnej wyspie znajdzie antysemitę ... - Isaac Bashevis Singer
Gr
Gość
PostWysłany: Śro 22:08, 06 Lut 2008






Też nie jestem teologiem i nie czas na egzegezę słów JPII, ale trzymajmy się może faktów po prostu. JPII powiedział w synagodze w Rzymie „jesteście naszymi braćmi umiłowanymi” i „i -- można powiedzieć -- naszymi starszymi braćmi”. I tyle. Nie było tam „starszych braci w wierze”, ani „braci w starszej wierze” itd.
Gość
PostWysłany: Śro 22:30, 06 Lut 2008






Swoją drogą przywołane cytaty Żydów o antysemityzmie są zastanawiające. Jest to zestaw wypowiedzi znanych w świecie ludzi, który musi pobudzać do refleksji.
Ale czy mimo wszystko można tak do końca nimi wytłumaczyć dramat współmieszkańców Klimontowa żydowskiego pochodzenia, jaki wydarzył się tu po wojnie?
Pamięć o nim musi jednak mocno tkwić w zbiorowym sumieniu tej społeczności, skoro mimo upływu tylu lat od zakończenia wojny wspomnienie to jest nadal tak poruszające.
Z.Sz.
Gość
PostWysłany: Pią 20:34, 22 Lut 2008






I cóż, cisza?
A chodziło dzisiaj jedynie o moralne napiętnowanie tego czynu (zastrzelenia grupy niewinnych Żydów, jako przejawu zemsty i brutalnego antysemityzmu) oraz o wykazanie współczucia, ale nieobecna dyskusja dowodzi, że takiego potępienia i odruchu uczucia – nie będzie!

Dzięki publicznemu podjęciu tego problemu byliśmy wprawdzie blisko jego przewartościowania, ale widocznie nie nadszedł jeszcze czas, aby ono nastąpiło. Świadomość niezałatwienia tej sprawy będzie więc nadal błąkać się i kołatać w sumieniach pokolenia klimontowian, które odchodzi.
Następcom pozostanie bezczynne „przyglądanie się” oraz mimowolne wspieranie kłamstwa i uczestniczenie w zacieraniu w zbiorowej pamięci śladów tej zbrodni z okresu powojennej, zdziczałej i wynaturzonej rzeczywistości, narzuconej Europie przez nazistowskich Niemców. Przyzwoleniem na to jest dzisiejsze milczenie!
Klim
Gość
PostWysłany: Sob 14:33, 23 Lut 2008






Z dużym zainteresowaniem przeczytałem ostatni post. Z wypowiedzią autora w pełni się zgadzam. Być może my Klimontowianie nie dorośliśmy jeszcze do tego, aby spojrzeć prawdzie w oczy, aby oddać hołd sprawiedliwości i zrzucić z siebie ten ciężar wspólnej odpowiedzialności, jaką w niezawiniony przez siebie sposób dziedziczymy z pokolenia na pokolenie.

Nie może być tak, aby niewinne osoby przez zbrodnię paru osób nosiły w sobie brzemię odpowiedzialności ze świadomością tego, że w tym miasteczku tuż po wojnie dochodziło do potwornych samosądów, ofiarami których byli m.in. Żydzi.

12 kwietnia 1945 roku resztka ocałałych z lat okupacji hitlerowskiej Żydów opuściła rodzimy Klimontów.
Pozostało w tym miasteczku tylko pięć osób pochodzenia żydowskiego. Byli to: Abraham Złotnicki, bracia Szaja i Chilel Lederman oraz małżeństwo Chain i Rywcze Penczyna.
W poniedziałek, 16 kwietnia 1945 roku członkowie jednej z organizacji partyzanckich, bynajmniej za takich się podawali, przyszli i zastrzelili Żydów.


O tej strasznej zbrodni wiedzieli mieszkańcy Klimontowa. O niej mówiło się i mówi nadal, tak jak mówi się o innych morderstwach popełnionych na osobach pochodzenia żydowskiego. Mówi się, a jednocześnie i milczy godząc się na to, aby ten straszny grzech tkwił w sumieniu i sercu każdego z nas, aby ta straszna świadomość dalej, przez kolejne 50, a może sto lat gościła w sumieniach następnych pokoleń Klimontowian.

Jak długo jeszcze poprzez milczenie, bierną postawę i zmowę będziemy brać udział w zacieraniu ciemnych kart naszej historii, do której nie przyłożyliśmy ręki?
Ta i inne zbrodnie muszą być ujawnione i przez nas, uczciwych ludzi napiętnowane.

Okazją do rozliczenia się z mrocznych kart historii, z brutalnego antysemityzmu może być planowana uroczystość związana z odsłonięciem na miejscowym kirkucie pomnika upamiętniającego ponad 300-letnią historię Żydów Klimontowskich i ich martyrologię.
Z tego co słyszałem, poza odsłonięciem planowane jest odprawienie mszy ekumenicznej z udziałem rabina i księdza.
Byłby to piękny gest przebaczenia i pojednania. Krok ku nowej rzeczywistości, ku prawdzie, którą należy poznawać i głosić, bez względu na to, jaka by ona nie była bolesna i przykra.
Gość
PostWysłany: Nie 11:34, 24 Lut 2008






W temacie "Wspólna pamięć Żydów i Polaków o Klimontowie", zagadnienie: "Kłopoty ze wspólną historią", w poście z dnia 4 lutego br. godz. 18:10 zadałem kilka pytań. Obszernej odpowiedzi, lecz bardziej ogólnej, udzielił Z.Sz.

Jak wynika z treści dwóch ostatnich postów, ich autorzy sporo wiedzą na ten temat. Może pokuszą się o odpowiedź.

MM
Gość
PostWysłany: Pon 16:18, 25 Lut 2008






Lata wojny i okupacji oraz pierwszych lat powojennych w Klimontowie wciąż żyją w pamięci nielicznych dziś już świadków, którzy pamiętają ten okres. Z jednym z nich rozmawiałem nie tak dawno.

Nawiązując do trudnej historii stosunków polsko-żydowskich w Klimontowie starsza pani, mieszkanka naszej gminy opowiedziała mi kolejne tragiczne zdarzenie z pierwszych miesięcy po wyzwoleniu.

Jako uczennica szkoły podstawowej pewnego dnia wraz z koleżankami szła do szkoły znajdującej się wówczas w klasztorze. W alejach kasztanowców, tuż pod konarem starego kasztanowca w pobliżu tak zwanej glinianki, natknęły się na leżacą bez życia dziewczynę. Podchodząc bliżej zauważyły, że z jej skroni spływała strużka krwi. Była to młoda dziewczyna pochodzenia Żydowskiego o imieniu Hanka.

Owa Żydówka przeżyła ciężkie lata wojny i okupacji. Ukrywała ją mieszkanka Górek Klimontowskich nieżyjąca już dziś Julia Grzesik. Wychowywana w polskiej rodzinie Żydówka przyjęła chrzest i przeszła na katolicyzm.
Padła ofiarą mordercy lub morderców, którzy z niewiadomych dotąd powodów zastrzelili bezbroną Żydówkę, dziewczynę która przeżyła mroczne lata okupacji, a która niestety nie obroniła się przed Polakami.


Być może ktoś coś więcej wie o tym tragicznym zdarzeniu. Być może ktoś posiada informację, gdzie pochowana została młoda dziewczyna pochodzenia Żydowskiego? Być może ktoś zna powody tej okrutnej, bestialskiej zbrodni dokonanej na młodej dziewczynie?

Jest to kolejna tajemnicza zbrodnia, której sprawcy dotąd pozostają anonimowi. Jest to kolejny powód do tego, aby o tym pisać, aby zrobić rachunek sumienia i głośno powiedzieć: przebaczamy i prosimy o przebaczenie.
Gość
PostWysłany: Pon 17:12, 25 Lut 2008






Egzekucji na wspomnianych powyżej pięciu mieszkańcach Klimontowa pochodzenia żydowskiego dokonano podobno w domu narożnikowym przy ul. Sandomierskiej i Ossolińskiej. Przywołana w poście Rywcze Penczyna, która znalazła się w tej piątce zamordowanych, była w zaawansowanej ciąży.
Człowiek, który widział zastrzelone osoby, nie mógł do ostatnich dni swego życia uwolnić się od obrazu martwej kobiety z widocznymi oznakami poruszającego się w jej łonie dziecka! Relację tę zna jego rodzina.
Gr
Gość
PostWysłany: Pon 19:23, 25 Lut 2008






Widzę, że dotychczas jednostronny obraz zachowań mieszkańców Klimontowa z czasów okupacji i pierwszych lat powojennych zaczyna odbiegać od obrazu, który jeszcze niedawno królował na tym forum.
Do niedawna bowiem mogliśmy przeczytać tylko o tym, jak „ratowaliśmy” Żydów. Oczywiście ci, którzy ratowali, tym bardziej – w świetle przedstawianych faktów – zasługują na cześć i pamięć.
Ale nam, mieszkańcom Klimontowa en bloc, jakoś już chyba nie wypada chwalić się ratowaniem Żydów w czasie okupacji. A mam wrażenie, że taka pokusa dała się zauważyć w niektórych wypowiedziach. Muszę tu dodać uczciwie, że nie spodziewałem się takiego obrotu sprawy.
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Czy w Klimontowie żywe są jeszcze przekonania antysemickie? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2, 3  Następny
Strona 1 z 3

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin