SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Izba Pamięci Ziemi Klimontowskiej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 63, 64, 65  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Śro 23:52, 25 Lut 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Mirek nie jest głupcem i nigdzie długo nie zabawia. "Wszędzie dobrze, ale w Klimontowie najlepiej - o tym każdy wie".
Może ktoś myśli, że nigdzie nie byłem, nic nie widziałem?
Bywało się trochę w świecie i kraj nasz się zjechało wzdłuż i wszerz, ale nigdzie nie czułem się tak bezpieczny, szczęśliwy, wyluzowany jak w tej pipidówce zwanej Klimontów.

Choć muszę przyznać, że urodę boksera (złamany nos, szramy) nie odziedziczyłem po rodzicach, tylko zafundowano mi w naszej spokojnej, przeuroczej mieścinie. Wniosek - guza można znaleźć u siebie. Jeżeli praktycznie wszystko mamy, tu na miejscu - po co szukać tego wszystkiego gdzieś w świecie?

Przepraszam, zapomniałem o pracy.
Praca istnieje tylko dla wybranych szczęśliwców. Szczęśliwiec musi mieć plecy albo rodzinę na "stołku", jeżeli nie - wyjechać musi. Musi wyjechać zakochany(a) za lubym(ą), ten co jest mu "duszno intelektualnie", mądrzejszy od "tubylców" (albo za takiego się uważa).
Reszta niech siedzi tu na miejscu - bo i po co się tułać?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 22:47, 26 Lut 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Dostałem propozycję przyjęcia do "Naszej Klasy", ale skoro nie mam swojej "Naszej", to nie mogę należeć do waszej "Naszej". I dzięki Bogu, że nie należę do "Naszej", bo mam mocno gdzieś waszą "Naszą". Pogubiłem się o co tu chodzi.

Myślę, ze jest to snobistyczne gromadzenie znajomych i imponowanie nimi innym snobom. Tu nie chodzi o klasę jako wspomnienie pięknych szkolnych chwil, wspominanie czegoś pięknego, co przeminęło tak błyskawicznie i nigdy nie wróci.
Szkoda, że nie mogą ci nadęci z "Naszej" wciągać w poczet znajomych nieboszczyków. Nieboszczyk jako człowiek zmarły, niemający głosu, byłby tu kartą przetargową w dowartościowaniach. Oczywiście, nie można byłoby króla Sobieskiego wciągnąć w poczet znajomych, ponieważ w "Naszej" są ludzie z doktoratami, magistrzy, "licencjaci", "dewocjaci" z takimi tytułami, że trudno wszystkie je wymienić, i któryś z "dyplomowanych" zacnych znajomych, po dłuższej analizie mógłby zakwestionować tę znajomość.
Ale jeżeli byśmy napisali, że król Sobieski był z moim prapraprapraprapraprapradziadem pod Wiedniem i po zwycięstwie zabawiali się w haremie sułtana, to już co innego. Ta znajomość dziada z królem i jego poczynania w haremie podniosłaby nasz prestiż w oczach płci brzydkiej, a w oczach płci pięknej bylibyśmy uosobieniem Rasputina, którego samo nazwisko powoduje drgawki pewnej części ciała większości niewiast.
Żeby nam dorównać, większość musiałaby szukać znajomości wśród cezarów. Wtedy "Nasza" byłaby atrakcją! A tak - to wielkie nic (w tym miejscu było brzydkie słowo zaczynające się na... mniejsza z tym).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tpk6
Administrator
PostWysłany: Śro 8:08, 04 Mar 2009


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń

Muzeum siekier

„Wieś Orzechówka z siekier, toporów i "ćmagi świętokrzyskiej" słynąca

Jedyne w Polsce, a może i w Europie - Muzeum Siekier mieści się w gospodarstwie agroturystycznym we wsi Orzechówka k. Bodzentyna. Jak mówi założyciel tego muzeum - Adolf Kudliński „...siekiera towarzyszy człowiekowi od poczęcia do śmierci. Na początek kołyskę, a na koniec trumnę trzeba przecież czymś zrobić”.
W chwili obecnej w muzeum zebranych jest ponad 1850 siekier, służących niegdyś do rąbania, łupania, krzesania, ścinania itd. Najstarsza w kolekcji siekiera pochodzi z około 1720 r. W gospodarstwie znajduje się również kuźnia, w której właściciel prowadzi lekcje kowalstwa i płatnerstwa. Ale siekiery i kuźnia nie są jedyną atrakcją.
Kontynuując tradycję przodków, gospodarze zajmują się ziołolecznictwem. Produkują m.in. „ćmagę świętokrzyską”, eliksir z ziół i wina na dolegliwości żołądka i dróg oddechowych. Ciekawostką w gospodarstwie jest piramida, w której, wg gospodarzy, istniejące promieniowanie kosmiczne ma zbawienny wpływ na schorzenia reumatyczne i poprawę samopoczucia.
Każde oryginalne miejsce warte jest odwiedzenia, choćby po to by wyrobić sobie opinię.”

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

Mirku,
może warto zgłosić redakacji „Wrót świetokrzyskich” ‘Izbudę’ jako jedną z wizytówek regionu?


Post został pochwalony 1 raz

Ostatnio zmieniony przez tpk6 dnia Czw 9:07, 05 Mar 2009, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Śro 23:15, 04 Mar 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Dzięki Zdzisławie, że wyrywasz mnie z bzdurnych wynurzeń.
To właśnie moje inne spojrzenia na niektóre wydarzenia, zachowania ludzkie, narzucanie swoich przekonań, poglądów, niemożliwość pogodzenie się z tym, że nie jest tak, jak ja chcę - doprowadziło mnie na skraj przepaści. Pogodziłem się z tym, że każdy powinien robić to, co uważa za słuszne i cieszyć się z tego, co mu przynosi radość i zadowolenie. Powinien mieć mocno gdzieś, że ktoś uważa, że to jest małostkowe i niesłuszne. Mimo wszystko, jeszcze czasami wracam do złych nawyków i zachowań - przepraszam.

Tak, masz całkowitą słuszność co do przyszłości "Izbudy". Trzeba dać jej dużego kopa, żeby zaistniała, jeżeli nie w świecie, nie w Polsce, to może w regionie. Pięknie rysowała się przyszłość "Izbudy", ale LOT, organizacja która zdobyła duże pieniądze, już nie istnieje. Na ostatnim walnym zgromadzeniu została rozwiązana. Byłem świadkiem i mimo mojego głośnego protestu, że jest to skok na kasę, przedstawiciele wojewódzkiego PSL-u doprowadzili do rozpadu LOT-u. Wszystkie gminy pow. sandomierskiego pod naciskiem ludzi marszałkowskich województwa wystąpiły ze starych struktur i przyłączyły się do nowej organizacji. To nic nowego, idą z Unii duże pieniądze i jest to łakomy kąsek dla polityków.

Według dawnych założeń cała "Izbuda" miałaby się znaleźć w odnowionej i przystosowanej do zbiorów synagodze. Może nowy zarząd nic nie zmieni? Może jeszcze nic straconego? Ale pomysł zgłoszenia do "Wrót świętokrzyskich" jest przedni.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
tpk6
Administrator
PostWysłany: Pią 10:16, 06 Mar 2009


Dołączył: 12 Gru 2006

Posty: 813
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 19 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów/P-ń

Hasło: Klimontów - Izba Pamięci Ziemi Klimontowskiej
czeka na swego autora...


"Encyklopedia Regionów, którą możesz redagować także Ty"
Co to jest Regiopedia?



"REGIOPEDIA jest internetową encyklopedią regionów, którą tworzyć mogą wszyscy internauci. Portal prezentuje kulturę, przyrodę, atrakcje turystyczne, ciekawych ludzi, a także historię szesnastu polskich regionów. Naszą ambicją jest odkrywanie uroku miejsc znanych dotąd jedynie lokalnie.

Regiopedia jest nowoczesnym, funkcjonalnym i multimedialnym portalem, w którym do każdego wpisu można dołączyć zdjęcie, nagranie wideo, zlokalizować go na mapie satelitarnej. Na każdej z podstron regionalnych prezentujemy również najświeższe informacje z regionu, przygotowywane przez dzienniki grupy prasowej Media Regionalne - twórcy Regiopedii.

W każdej chwili można skomentować, uaktualnić, poszerzyć dowolne hasło. Regiopedia jest bowiem każdego dnia bogatsza - rozwija się zgodnie z zainteresowaniami jej użytkowników."

Źródło: [link widoczny dla zalogowanych]

PS Sprawdź w jej wyszukiwarce hasło: Klimontów


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pią 22:37, 13 Mar 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Mam już zdjęty gips. Rehabilitacja przebiega sprawnie, co dzień muszę jeździć do Sandomierza. Zaniedbuję wszystko i wszystkich.

Jest takie przysłowie (a może mi się wydaje): "Jak cię coś łupie, to miej wszystko w d.". I ja -jako człowiek dbający o tradycję, zwyczaje i obyczaje- dostosowuję się do mądrości i przysłów mojego narodu.
Oczywiście, łupanie -znając mój organizm- nie potrwa długo, dlatego nie ma co rozpaczać (to dla fanów moich nieraz nieprzemyślanych do końca wynurzeń).


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 22:32, 19 Mar 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

W sobotę 14 (sobota) odbył się w odnowionej sali klasztoru (dawniej uczyłem się tam katechezy) koncert barda (tak sam się nazwał) - Marka Gałązki.
Bard, do słów Edwarda Stachury, a swojej muzyki, śpiewał jego poezje.

Sponsorował wójt gminy Klimontów oraz właściciel "Wichrowego Wzgórza" (zapomniałem nazwiska). Organizatorami byli: ksiądz rektor i "właściciel". Mają być to cykliczne koncerty poezji śpiewanej.
Frekwencja słabiutka, zainteresowanie takie same. Inicjatywa bardzo chwalebna i warta nagłośnienia.

Mną targały wspomnienia mojej młodości - to były czasy rewolucji kulturowej i wyzwolenia we wszystkich dziedzinach życia. Prasa nazywała nas (buntowników) "Dziećmi Kwiatami". Mnie już wtedy odbijało zupełnie nieźle: rzuciłem studia, włóczyłem się nie wiadomo z kim, nie wiadomo za czym, nie wiadomo po co. Chciałem zmieniać; tylko znowu, nie wiedziałem co i po co.
Stachura miał duży wpływ na to właśnie pokolenie młodych gniewnych, którzy sami dobrze nie wiedzieli czego chcą od życia, choć w tamtych realiach życiowych czuli się źle i obco.

Jako pasożyt społeczny byłem wzywany na MO i miałem duże nieprzyjemności. Marek Gałązka śpiewał słowa Stachury: "Już jest za późno, nie jest za późno"; te słowa całe życie mnie prześladują - bo, co już za późno? co jeszcze nie?

Poezja Stachury świadczyła, że nieborak był rozdarty wewnętrznie, był chory psychicznie - potrzebował pomocy. Los Jego był tragiczny- popełnił samobójstwo.

Dziwi mnie bardzo, dlaczego na takim pustkowiu kulturalnym jakim jest nam dane żyć, mimo tak wielkiej liczby 'wykształciuchów' jest tak małe zainteresowanie... każdym wydarzeniem kulturalnym.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Pią 21:08, 20 Mar 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Regiopedia, czy to jest dla mnie? Czy "to" będzie mnie rajcować? Czy potrafię tak redagować, by było ciekawie?
Za dużo znaków zapytania - za mało chęci i za mało umiejętności. Tak że na razie chyba sobie odpuszczę.

Takie pisanie jak do tej pory mi wystarcza. Pisanie o wszystkim i o niczym, pisanie bzdurne, pokręcone, zagmatwane, pisanie nie trzymające się żadnych reguł i zasad, pisanie o tak sobie - to mi sprawia przyjemność.
Może to i głupie i niedorzeczne - ale co tak w życiu naprawdę jest dorzeczne? To co piszę, nie wymaga ode mnie żadnego wysiłku, nie mam trudności z robieniem zdjęć i ich wklejaniem, nie muszę nikogo prosić, żeby mi pokazał, jak się to robi.
Ale co najbardziej mi nie odpowiada, to to, że muszę się uczyć i zapamiętywać coraz więcej i więcej, bo trzeba robić dobrze, a to wymaga ciągłego uczenia się i siedzenia przy "maszynie".

Jak na razie chcę się cieszyć życiem takim prostym, nieskomplikowanym. Cieszyć się z uroku natury, kontaktów z ludźmi, itd. - może kiedyś jak w piosence: "Przyjdzie na to czas..", lecz na razie, jeszcze nie!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 0:08, 24 Mar 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Niedziela - zebranie sołeckie. Frekwencja 47 osób, nie licząc wójta i sołtysa. Piękne plany i deklaracje - możliwości finansowe niewielkie.

Kilka propozycji, w tym Księdza Nowaka w sprawie utworzenia Ogrodu Dominikańskiego na ziemi parafialnej - to strzał w dziesiątkę. I ja poruszałem ten temat będąc radnym.
Moje plany sięgały jeszcze głębiej, chciałem przedstawić świadka, już śp. A.K., który widział Matkę Boską z dzieciątkiem spacerującą po tej ziemi. Na pewno znalazłoby się jeszcze kilku świadków, którzy nie tylko widzieli, ale zostali nawiedzeni, ozdrowieni itp.
Po uznaniu tych ziem znajdujących się między dwoma kościołami, gdzie świętość znajduje się od pokoleń, za nadprzyrodzone - Klimontów stałby się sławny na całą Europe, co ja mówię- na cały świat.

Oj, miałem ja pomysły (i mam), może trochę kontrowersyjne, może budzące pewne opory moralne - ale są!
Przy małych dochodach, a równocześnie przy tak wielkich aspiracjach, moje pomysły dla gminy bogatej, przyjaznej, dobrze funkcjonującej nie są wcale takie głupie i bezsensowe.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 22:10, 24 Mar 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Piszę tak późno, że ci co mnie nie znają, mogą pomyśleć, że mam coś z wampira. Co ja poradzę, skoro dzień jest taki krótki.

Kiedy byłem młody, piękny, przebojowy i rozbawiony - wystarczyły mi 4 (słownie: cztery) godziny snu. Zdarzało się, że kilka dni z rzędu nie kładłem się wcale spać.



Pamiętam takie zdarzenie, jak pracując na nocki w Machowie (kopalnia siarki) po kilkudniowej absencji w spaniu, usnąłem na stojąco i się przewróciłem, tłukąc się przy tym niemiłosiernie.

Teraz staram się spać co najmniej 6 godz. - dlaczego?
Czytałem kiedyś, że sen to zdrowie, że godziny przespane dolicza się do długości życia, że zmarszczki się wygładzają, rośnie sprawność we wszystkich aspektach życiowych itd, itp. Wszystko wszystkim, ale najbardziej mi zależy na sprawności "aspektowej" - nie mówię jakiej, bo i po co.
Znowu rozpisałem się nie na temat. Miałem napisać jeszcze o tym , że na zebraniu sołeckim zapadła ostateczna decyzja o usunięciu placu zabaw z cmentarza żydowskiego. Dobrze, że tak się stało!

Wszystkie próby nawiązania jakiegokolwiek dialogu z gmina żydowską, rozbijały się o temat placu zabaw. Miejmy cywilną odwagę przyznać się do barbarzyństwa, jakiego dopuściliśmy się my "klimontowiacy" - bo to nasi zadecydowali o budowie szkoły na cmentarzu żydowskim.
I niepotrzebne były te nasze opory z usunięciem placu zabaw i oddaniem kawałka tego placu pod pomnik upamiętniający istnienie na tym miejscu cmentarza.
Może teraz drgną plany wobec synagogi, której to los nie jest mi obojętny.
Może w końcu moje zbiory znalazłyby godne miejsce?


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 23:25, 26 Mar 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Od kilku dni główkuję nad projektem "Usługi integracji społecznej". Akcja tej usługi dzieje się w Izbudzie. Dlaczego w Izbudzie?
Dlatego, że może wpadnie parę złotych na nową wykładzinę.

W pierwszej wersji miały w niej działać: klub szachowy, klub historyczny oraz spotkania integracyjne osób starszych z młodzieżą. Po namyśle (wersja nieostateczna) zostawiam to ostatnie.
Mając w Izbudzie za eksponaty różne narzędzia i przedmioty, które służyły naszym dziadom w pracy, w domu - postanowiłem, że najlepsza będzie "Integracja". Starsi wiekowo będą mówić o zanikających zawodach, o przedmiotach, narzędziach służących do pracy, co jak myślę- młodzież zaciekawi.

A może jeszcze założę grupę, która w ramach zainteresowań historycznych będzie zajmowała się wyszukiwaniem materiałów związanych z przeszłością Klimontowa i gminy?

Wszystko dobrze, ale termin jest do poniedziałku, a ja nie mam nic napisane; nadto, zaplanowałem jeszcze jechać w kawalerkę (urodziny lubej), zaś papiery muszę złożyć jutro - dam radę?

A może kupię wykładzinę za swoje i zajmę się dziewczyną, bo jeszcze mnie "oleje". I kto na stare lata przytuli starego "miro", i szepcząc mu do ucha miłe słówka, takie jak: wróbelku, ćwierkotku (może inne), będzie mu umilać ostatnie chwile przed odejściem na rajskie łąki (jako syn marnotrawny mam to jak w banku)?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 22:22, 16 Kwi 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

"Usługi Integracji Społecznej" zostały zredagowane i wysłane (zaniesione). Jutro o 12 mam spotkanie w sprawie projektu - albo będzie przyjęty i dofinansowany, albo nici.
Co do samego projektu, mogę tylko tyle powiedzieć, że jest tak oryginalny i niebanalny, że zasługuje na przyjęcie.

Byłem na święta w Łodzi - przyjechałem dzisiaj. I co mnie zbulwersowało? Zaczynają się podchody w sprawie likwidacji nazwy ul. Brunona Jasieńskiego.
Diabli wiedzą na czyje donosy, IPN sugeruje przewodniczącemu rady, żeby zmienić nazwę.
Boże! Za co nas tak karzesz? Za co nas wystawiasz (chyba przez Twoje sługi) na śmieszność. Co ci winien ten "pokręcony" Bruno? Za co się na nim tak mścisz? Ukarałeś go śmiercią w 37. roku życia; teraz chcesz go wykreślić z pamięci potomnych?
Ja wierzę, że to jednak nie Ty, lecz tylko Twoi bezmyślni i bezduszni słudzy.
Bo tak naprawdę, to jakiego wielkiego przestępstwa się dopuścił? Ciekawe co postanowi Rada? Czy stanie na wysokości zadania i wypowie się w obronie jednego z najwybitniejszych klimontowian?


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 22:31, 21 Kwi 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Znowu jestem u siebie.
Zajrzałem na forum, dyskusja na temat likwidacji ulicy Brunona Jasieńskiego trwa w najlepsze. Dobre to i chwalebne, że spotkało się to z reakcją ludzi trzeźwo i demokratycznie myślących, którzy nie dopatrzyli się terrorysty w Brunonie.
Jak każdy młody, miał swoją wizję, swoje widzenie przyszłości świata. Gdyby dożył choć moich lat, na pewno nie byłby takim entuzjastą Stalina i przez niego wyznawanej ideologii.

Zostawienie zaś decyzji o zmianie nazwy radnym jest chyba trochę nie tak. Dlaczego mają decydować o tym radni "wiejscy"?
Mają przewagę w radzie i mogą przegłosować 'na przekór' - byle było po Bożemu. Po Bożemu tzn. być bardziej boskim od samego Boga. Choć wiejskość już się ewaluowała, ale w chłopstwie od zarania dziejów tkwi duch przekory.
Dlatego jak już miałoby dojść do głosowania, to powinni zrobić to mieszkańcy Klimontowa na zebraniu sołeckim. Rozmawiałem z mieszkańcami i nie spotkałem nikogo, komu zależałoby na zmianie nazwy ulicy.

Jeżeli już chodzi o zmianę, to najlepiej jakby przewodniczący IPN-u, zmienił sobie "czerep" na hełm z przyłbicą. Oczywiście jest to trochę rada zbyt przesadna, ale adekwatna do jego sugestii w sprawie ulicy.


Post został pochwalony 1 raz
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Śro 22:39, 22 Kwi 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Wierzę, że nazwa ulicy zostanie po staremu, a życie w miasteczku będzie się toczyć wolniutko - jak teraz, jak wczoraj, jak sto lat temu. Lubię takie życie proste, nieskomplikowane, monotonne i nudne. A kto mówi, że życie takie to kradzenie Panu Bogu dni, myli się bardzo i gdy będzie schodził ze sceny życia - przyzna mi rację.

A ze sceny życia schodzą co rusz: młodzi, średniomłodzi, średniacy, starzy. Dzisiaj byłem na pogrzebie E.K. lat 51. Zmarła nagle. Jutro chowają G.G. lat 42 i kobietę 84 lat. Jak widać zapotrzebowanie jest różne, tak pod względem wieku jak i płci.
Jak ktoś dzwoni do mnie ze "świata", to się pyta: kto zmarł, nigdy nie pytają, kto się urodził. Jeżeli dzwonią nie co dzień, ale co tydzień albo rzadziej, zawsze mam dla nich "nowinę".

Może to moje podejście do "schodzenia ze sceny życia" kogoś zbulwersować, ale powinien to wybaczyć człowiekowi, który by bez mała sam nie zszedł z tej "sceny"- a ci wszyscy, których od kilkunastu lat żegnam - mnie by żegnali. Żeby tylko broń Boże ktoś nie pomyślał, że nie odczuwam żalu za tymi, którzy odchodzą, zwłaszcza których się lubiło i tyle lat razem tu się przebywało.
Nie jestem pewien czy mnie wszyscy rozumieją - ale jestem pokręcony, no nie?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
miro
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Wto 21:59, 28 Kwi 2009


Dołączył: 28 Maj 2007

Posty: 184
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 12 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Wróciłem z Zakopanego, byłem tam "urzędowo rodzinnie".
Zobaczyłem, jak się żyje w "Wielkim Świecie" i co? - I nic.

Choć to właśnie w takich miejscach można poczuć i odczuć, co może ''duży pieniądz". Ja, który mam "mały pieniądz", starałem się tak zachowywać, jak bym miał w d.... "duży pieniądz".
Ale tu na forum mogę się przyznać, że wcale tak nie myślę. A tak prawdę powiedziawszy, to prawie każdy tak postępuje - gardzi tym, czego nie ma albo tym, czego nie może.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 28, 29, 30 ... 63, 64, 65  Następny
Strona 29 z 65

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin