SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
Izba Pamięci Ziemi Klimontowskiej
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 60, 61, 62, 63, 64, 65  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Nie 19:10, 10 Lis 2013


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Mój rocznik się starzeje, ale dlaczego ma się nie starzeć, jak inne się starzeją? I w tym starzeniu, widzę szanse na rozwój Klimontowa. Miałem pomysł na rozwój Klimontowa przez młodość - ośrodek resocjalizacyjny dla młodzieży w budynkach przyklasztornych - ale nie wypalił, to może ten?

Mianowicie słyszałem w radio nie tak dawno, że jakaś zagraniczna prężna firma chce wybudować w jakimś małym miasteczku, osiedle dla starców - przepraszam w podeszłym wieku. Nie wiem jaka to firma, nie wiem skąd, ponieważ byłem zamyślony i przeleciało to przeze mnie jak pokarm przez kaczy żołądek. Ale po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że może by tak tę firmę sprowadzić do Klimontowa.

Oczywiście firmę trzeba znaleźć - bez powoływania się na mnie -, zainteresować ją Klimontowem. A mamy wspaniałe warunki do bycia miasteczkiem seniorów! Wszystko jest na miejscu, a co najważniejsze mamy blisko piękny, z miejscami wolnymi cmentarz. Do tego dwa kościoły z wygodnymi ławkami, nieduży ruch samochodowy - samochody ciężarowe się usunie, należę do komitetu budowy. obwodnicy . Rynku nam pozazdrościć może niejeden kurort, stadionu nie jedna drugoligowa drużyna - chodzący mogą ćwiczyć czy grać w nożną też na Orliku. Aleja spacerowa od banku, do alej kasztanowej się wybuduje w następnym roku, roku wyborczym do samorządu - będzie stylizowana na trzy razy starszą od najmłodszego emeryta. Mając tak znakomite warunki, część klimontowskich seniorów zamieszkałych w "świecie" mogłaby wrócić na stare śmieci. Jak radość dla wszystkich: seniorzy wracają, młodzi(dzieci) zadowoleni, z czystym sumieniem, że rodziców ulokowali tam z kont wyszli w świat. Klimontów ma szanse rozwojowe, może nie w takich dziedzinach, jakie są marzeniem, ale zawsze to jest coś.

Jeszcze jedno: ja i większość mojego rocznika - która żyje -, miałaby dużo nowych znajomych, a może nawet zyskałaby przyjaciół. Dlatego, biorąc wszystkie zalety mojego pomysłu, spróbuje zainteresować władzę. Choć może trzeba by było zrobić referendum , bo może nie każdy obywatel Klimontowa byłby zainteresowany oglądać dużo pomarszczonych twarzy na małej przestrzeni i nabawiać się"doła". Ale zaznaczam, to nie jest problem, którego nie dałoby się przeskoczyć! A ci co patrząc na starych mają "doła" - nie życzę im nic złego,bo, wcześniej czy później i tak pójdą do "doła".


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Nie 19:29, 01 Gru 2013


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Władzę może zainteresować, to co piszę, to co mówię na komisji, sesji, albo może to mieć mocno tam, gdzie wszyscy wiedzą gdzie. I z reguły mają to tam, gdzie wszyscy wiedzą gdzie.

Tak bardzo walczę o to, żeby rozwój Klimontowa nie był mierzony długością wyłożonego chodnika kolorową kostką. Nie był mierzony ilością zmyślnych lamp na "promenadzie", pozbawianych światła w ramach oszczędnościowych, ilością ławek, na których nie będzie komu usiąść. Nic z tego, moje argumenty nie są dobrze odbierane, ba, odbierane są wrogo.

Może jednak już skończę z tą czarą goryczy, może jednak nie mam racji, z koro tak wielu radnych w ramach solidarnościowych z władzą jest wroga moim przeobrażeniom - żeby nasza mieścina w kroczyła na drogę rozwoju ekonomicznego, a potem się za zarobione "diengi", "maiła", we wszystkie barwy tęczy.

Jest to wylewanie żali, po ostatniej sesji, i po przeczytanej propozycji budżetu na rok 20014. Żeby za dużo nie główkować, tam gdzie główkowanie nie jest najcenniejsze, wole zająć się mocniej działalnością społeczną. Jest parcie rodziców, na ponowne zaangażowanie się w koło szachowe, które funkcjonowało bardzo krótko( brak chętnych), teraz ma być kilku chętnych, więc chyba ruszy w ferie. Może poprzez szachy, poprawi się "sfera myślowa" uczestników koła szachowego, dobre i to!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Pon 18:37, 02 Gru 2013


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Pomału wychodzę z robotą - mam tu na myśli pracę fizyczną - na prostą, tzn. mam więcej zrobione, jak do zrobienia. Oczywiście trzeba tu wziąć pod uwagę wiek uczestnika tego wyznania, czyli mój oraz okres (do końca roku), zakres robót, a także ich złożoność. Wszystko to razem daje bilans, który przytoczyłem powyżej.

Dlaczego o tym pisze? Piszę otóż dlatego, że pracę fizyczną zwaną prymitywną pomału zacznę zastępować pracą mniej prymitywną. Co tu trzeba rozumieć przez pracę prymitywną i mniej prymitywną?
Tłumacząc to prosto wyjaśniam: pracę prymitywną wykonuje każdy, prace mniej prymitywną już nie każdy. Stosując takie proste wyjaśnienia w urzędach, instytucjach państwowych i nie państwowych uniknęlibyśmy wiele niedomówień i nieporozumień.
Szkoda, że znacznie łatwiej mi pisać, jak mówić. Przekonywanie kogoś mówiąc, sprawia mi dużo trudności, zaraz się podniecam, nakręcam, gubię wątek, irytuję się, że ktoś za moim myśleniem nie nadąża i wszystkie moje starania diabli biorą. Jednym słowem, politykiem byłbym marnym, a może i radnym też przez to nie jestem za dobry (brak wyników). Tu się nie nadaję, tu jestem słaby, w tym do niczego.

To w końcu jak ja mam spędzić resztę życia? Czym się zająć i z czego czerpać sens "życiowy", który jest z tym ściśle powiązany? Jak mi się marzy wszystko "w diabły" rzucić, tj. radnego, rentę, której nie prosiłem się, sama przyszła, stabilizację i wszystko z nią związane i ruszyć w świat. W świat pełen fałszu i zła, i z tym wszystkim się brać za bary i zwyciężać, albo zejść z tego świata nie nudząc się tym zafajdanym złudnym spokojem.
Co też ja..., dobrze, że "moja" tego nie czyta, mogłaby się czuć niekomfortowo, że brakuje jej w tym "innym " świecie. Choć przecież nie napisałem, że jej tam bym nie zabrał. Inna rzecz czy ona chciałaby w tym "innym " świecie się znaleźć - wątpię!

Napisałem to tak, wiem dobrze, że mi już nie wolno życiem szastać, mam swoje doświadczenia i przeżycia. To chyba wszystko zostanie po staremu, w imię Boga, w imię świętego spokoju, w imię zasady, że już to było, że już się nie wchodzi drugi raz do tej samej rzeki, w której wirach już się było.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Śro 20:25, 04 Gru 2013


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Co tam kogo obchodzi, czy go łamie w kościach, czy dostaje fioła życiowego, który zwiastuje pierwszy krok do wariacji na tym bożym świecie. Choć prawdę powiedziawszy zejście z tego świata w takim stanie może być korzystne, ponieważ wszystkie grzechy mniejsze, ale także większe, będą anulowane z powodu fioła. Skąd ja wiem , że będą anulowane, otóż nie wiem , tak mi podpowiada intuicja, oraz pewne wyszkolenie kierunkowe; religia w szkole i krótkie bycie ministrantem.

Prowadzę ten blog parę lat, wyrabiam się jak mogę "blogersko", lecz stopa "poczytalności" się nie podnosi - jest słaba. Nie posiadam żadnych fanów, nie mówiąc o fankach. Nie dostaje setek listów ( żadnego) z wyrazami podziwu, Gmina nie dostała żadnych gratulacji, że na jej terenie tworzy wspaniały "blogista" Mirek. Nic, cisza, tak jakby Mirek "blogował" niepotrzebnie, jakby "blogował' nie do ludzi, nie dla ludzi, tylko do jakichś przygłupów, którzy z tego nic nie kumają. Ale ja wiem, że ci co czytają "blogowanie, to nie przygłupy, raczej ci co nie czytają, choć też niekoniecznie muszą być przygłupami, raczej można powiedzieć, że nie są, ponieważ nie wiedzą o moim "blogowaniu" - to nie czytają i dlatego nimi nie są.

A może by tak blogowanie urozmaicić , czymś je uatrakcyjnić, wstawić wstawki komiczne, żeby było weselej wesołkom i wstawić wstawki żałosne dla smutasów, żeby im było jeszcze bardziej smutno. Albo jeszcze lepiej, zrobić tak, żeby smutasy czytali wstawki komiczne i rechotali ze śmiechu jak żaby w majowe popołudnie przed zniesieniem skrzeku, a wesołki - kawałki smutne i zamartwiali się, i ronili łzy jak chłop, który poszedł orać w pole konikiem w przyciasnych butach.

Widzicie sami, że chwytam się wszystkiego, byle być wieszczem "blogierów ", by rozsławić nie tylko siebie lecz też nasz ukochany Klimontów. Dlatego jakby coś w "blogowaniu" moim było nie tak, jak powinno, to być może jest to specjalny chwyt, zwany chwytem skandalizującym, mieszającym w głowach, wymuszającym reakcję albo pozytywną, albo raczej w większości negatywną. Byle do celu, byle istnieć, byle nie iść w zapomnienie - każdy chwyt (prawie), każda zagrywka (prawie) jest dobra!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Czw 18:37, 05 Gru 2013


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Doszedłem do przekonania, że pisanie mi służy, że dobry nastrój po napisaniu "dobrego" postu może mi przedłużyć życie nawet o 20%. Takie zapewnienia wyczytałem na forach, gdzie piszący "fachowcy" wyliczają, jak się wydłuża życie ze względu na sytuacje życiowe.
Po podsumowaniu wszystkich czynników przedłużających życie, które posiadam, oceniłem mój wzrost długości życia, w stosunku i tu nie wiem jeszcze dokładnie, od czego ten wzrost długości trzeba liczyć? Czy od sądzonego, a może prognozowanego, a może od innego progu? W każdym razie jestem zadowolony, po podsumowaniu wyszło to przeszło 100%, tzn, jakby nie licząc mój wiek odejścia może być rekordowy( 132 lata). Tak mnie to wprowadziło w dobry humor, że nawet zgodziłbym się na "ciuńciuń" krótsze, żeby zawiść ludzka nie przekroczyła dopuszczalnej normy.

Wiedziałem, że dobry nastrój, że przyjazny stosunek do ludzi - złych czy dobrych, starych czy młodych - może zachwiać długością życia na plus. W moim przypadku jest to dużo, dla innych może mniej, dla jeszcze innych może się cofnąć, ale to jest życie, każdy dostaje na co zasłużył. Nie fajnie jest urządzony ten świat? Nawet, jakby to nie wypaliło i okazało się, że jest odwrotnie, to i tak znajdzie się ktoś, kto na tym zyska. Czy tak, czy siak, ale dobrze jest!


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Sob 19:19, 18 Sty 2014


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

W powyższym poście napisałem: pisanie mi służy. To dlaczego tak długo nic nie napisałem? Dlaczego tego, co mi służy, nie robię? Dlaczego całe życie jest usłane słowami dlaczego? Dlaczego słowo dlaczego, ma takie w życiu znaczenie?

Mam proste, jasne wytłumaczenie: słowo dlaczego ma taką siłę magiczną, ponieważ ze słowa dlatego nie muszę się tłumaczyć dlaczego. Wiem, że ciężko to zrozumieć, ale pocieszeniem niech będzie, że sam nie mam racjonalnego wytłumaczenia. Jest tak, to niech będzie.

Ile spraw w życiu nie da się racjonalnie wytłumaczyć, no i co? Świat się nie zawali, nic się takiego wielkiego nie stanie. Świat się kręci, całe szczęście w jedną i tę samą stronę. O jej, jeszcze by brakowało, żeby się kręcił raz w tę, co teraz, a za godzinę w przeciwną. A może tak źle by nie było, człowiek nie świnia i do wszystkiego przywyknie i jest mu z tym dobrze!

Napisałem to, co napisałem, ale miałem napisać o swoich planach na rok 2014. Czym chciałem się nakręcać i co byłoby mi priorytetem. Jakbym napisał od razu, to bym napisał. Lecz zacząłem "durnowato", to już nie chcę kontynuować, ponieważ wszystko by miało posmak początku, to kończę.

Izbuda doczeka się nowego dachu, z lasu mojej A., zza Opatowa przyjadą 4 pocięte na budulec olbrzymie jodły. Sam je wycinałem, szkoda mi było: takie wysmukłe, takie duże, takie wyniosłe, ale przypomniałem sobie moją Izbudę, która podupadła kulturowo, to ma jeszcze iść w ruinę? Nie, najpierw zrobię dach, a potem tchnę w nią ducha, który przyćmi ducha poprzedniego.
Piszę jak wieszcz, "wyniośle" i w znośnie, i nie dlatego, że minął rok i jestem mądrzejszy (bo zawsze, co roku tak jest), lecz dlatego, że postawiłem sobie taką właśnie poprzeczkę i myślę ją przeskoczyć. Zaraz złośliwy powie: żebyś się nie połamał, ale ja już nie tak dawno byłem połamany - to ile razy można się łamać?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Wto 19:46, 28 Sty 2014


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Bardzo mi przykro, że pisząc ten post przesuwam automatycznie już istniejący post na dalszy plan, a szkoda, ponieważ powinien być na pierwszym planie ze względów na jego doniosłość, znaczenie dla przyszłości naszych dzieciaków post ten powinien być rozesłany do wszystkich szkół bibliotek, każdej instytucji zajmującej się wychowaniem, opieką najmłodszych naszych (odgórnie) obywateli. Trudno, tak skonstruowany jest porządek na blogu, dlatego z pewnym żalem muszę zepchnąć tak ważny post na dalszy plan. Nie robię tego z próżności i zaspokojenia swoich wybujałych ambicji "blogierskich" czy wybujałego popędu pisarskiego.

Choć przypomniał mi się artykuł, bodajże w "Gazecie Podatkowej" albo "Parkiecie", na temat pisania blogu i jakie to może przynieść korzyści piszącemu- to był szok! Jak można tyle kasy wyciągnąć z pisania małej nieraz bzdurnej pisaniny. Ho, ho! powie ktoś, siedzi w W-wie, w domu przepełnionym biznesem i dostraja się do domowników, i wszystkiego mu mało. Chce wyciskać forsę nawet z pisania, które jest poniżej krytyki (to według niektórych, bo według mnie, to wiadomo...). Potrzeba jest tylko duża liczba czytelników i łut szczęścia: być zauważonym przez reklamodawców.

Mam pomysł! Pisać blog "Dziś Klimontów", w którym umieściłbym wszystko z życia Klimontowa. Ciekawie i z pewnym dystansem do powagi tematu. Wszystkich znajomych w Klimontowie i w świecie poprosiłbym zamiast odpisu na klub seniora "Pogoda Ducha" (jestem jego założycielem i drugim wiceprezesem) jednego procenta, przeczytanie postu po kilka razy (seniorzy mają czas), nabiłoby to ilość, a za tym i kasę na konto klubu. I wtedy, gdy byłaby kasa, klubowi nie potrzebne byłyby projekty "Seniorzy w akcji" czy inne podobne. Seniorzy mający kasę już nie potrzebowaliby rady, jak i gdzie mają brać udział w akcji, żeby na ich pomarszczonych buziach pojawił się promienny uśmiech. Oczywiście takie zachowanie spotkałoby się u młodych i księży z pewną dozą uszczypliwości i niezrozumienia dla tegoż zachowania, ale co tam!

Jest godzina prawie dwudziesta, ściągają domownicy z pracy, czas kończyć.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Czw 20:32, 29 Maj 2014


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Izba przez mój blog popada w zapomnienie. Jest pokrzywdzona nie tylko przez blog, który marnie mi się pisze, a jeszcze gorzej czyta. Zapadłem w pewien marazm, który jest wywołany przez wiele czynników. Jakie to czynniki?
Jest ich na tyle dużo, że nie bardzo można ich wymienić, żeby któregoś nie pominąć, albo niesłusznie mu zwiększyć, zmniejszyć rangę, albo niesłusznie go wymienić. Dlatego nie wymieniam.

Mam już drewno na dach Izby, muszę je tylko przetransportować (30 km). Muszę obudować i wymienić rynny. Miałem nie robić na razie do Izby żadnych zakupów, poprzez duże wydatki, ale naprawdę nie mogłem się powstrzymać ze względu na charakter eksponatu. Jest to piękne naczynie żydowskie. Cudo, które ocalało. Nie obchodzi mnie historia pozyskania, ale wiem, kto był jego właścicielem (byłym). Przyjmować trzeba wersję, że każdy eksponat to znalezisko, mienie porzucone albo przekazane na własność dobrowolnie przez właściciela Żyda. Zaznaczam tu słowo 'dobrowolnie', żeby nie było jakichś niedomówień czy złych skojarzeń.

Izba jest wysprzątana, prezentuje się dosyć okazale. Jest jak młoda kochanka wciąż kusząco powabna, pełna czaru, pewnej zalotności, tajemniczości. Jednym słowem stała się moją muzą, która oprócz uwielbienia, uzależnia od siebie jak narkotyk.

I tu się łapię, że moje życie było i jest podporządkowane uzależnieniom. Jest podporządkowane im, jakby jakaś Siła, na którą nie mam żadnego wpływu, pchała moje koleje życie na te, a nie na inne tory, które Ona sama wybiera.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
robo
AKTYWNY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Śro 17:45, 02 Lip 2014


Dołączył: 09 Wrz 2007

Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Oj smutny ten Klimontów bez tych drzew na rynku

Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Nie 18:19, 23 Lis 2014


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Miałem pisać o Izbudzie, o tym, że zrobiłem wylewkę w części dobudowanej poświęconej malarstwu. Jednak przeczytałem poprzedni post, który odnosił się do drzew na rynku i chciałbym wtrącić swoje trzy grosze.

Ale co tu będę wtrącał, napiszę jakie jest moje zdanie o wkraczaniu "nowoczesności", o ingerowaniu w dawny układ urbanistyczny, w zadrzewianie, w zmienianie nawierzchni ulic, chodników wszędzie i za wszelką cenę. Moje zdanie skwituję jednym słowem: wszystko to o d.. rozbić.

Mówiłem, że małe miasteczko jakim jest Klimontów powinno zachować charakter, klimat małej mieściny. Powinno się restaurować z myślą o zachowaniu dawnej przestrzeni w każdym kontekście. Nie powinno się przerabiać Klimontowa na coś, czym nigdy nie był i nie będzie. Latarnie parkowe, lampy w kształcie jąder baranich, kula z fontanną pod nią, drzewka japońskie, krzewy chińskie, trawa angielska, deptaki, kostka granitowa, pachołki żelazne - wszystko jest takie żałosne, pachnie kiczem, blichtrem podrzędnego gatunku. Przystoi to może w kurortach, uzdrowiskach - tu u nas razi.

Przepraszam, tu wyrażam tylko swoje zdanie, wylewam żale za utratą czegoś, co bezpowrotnie mi zabrano - dawnego Klimontowa uroku czar. Nie zachowano ani jednej ulicy brukowanej, placu - nawet najmniejszego fragmentu, nie mówiąc o drzewach.

Ale "zaiwaniłem", chyba się na dobre starzeję!


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez mirko dnia Nie 18:38, 23 Lis 2014, w całości zmieniany 2 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Sob 19:31, 03 Sty 2015


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Cały kompleks Izbudy ma nową 'więźb' dachową. Mówię tak trochę z "amerykańska", by dodać splendoru mojej miłości. Miłość do rzeczy martwych ma to do siebie, że nigdy cię nie zdradzi, ma w sobie tak wielką moc, że potrafi przekazywać same pozytywne fluidy, a potem je w dwójnasób oddawać tym, którzy potrafią to doceniać.

Powstało pomieszczenie dodatkowe około 50 m kwadratowych. Pomieszczenie jest w surowym stanie, niedocieplone, bez okien, bez jednej ściany. Można byłoby coś sprzedać, żeby dokończyć, ale jak to zrobić kiedy wszystkiego mi żal, sprawia ból - zakup zaś daje mi tyle radości, co najlepszy sex, w najlepszych latach mojego życia. Bądź tu mądry!

Coś muszę wymyślić, żeby taki stan rzeczy zmienić. Bo kto zrozumie moje rozterki, że chcę Izbudę rozbudowywać, dokupywać eksponaty, dzieła sztuki, unowocześniać formy przekazu, odbioru tego, co tam się znajduje - za dochody (swoje) pozwalające tylko na skromną egzystencję?

Posiadam wiele eksponatów żydowskich, dużo wiadomości o życiu ich mieszkańców, dochodzeniu do mniejszych, większych majątków. Może tu tkwi potencjał, który muszę wykorzystać, żeby swoje marzenia realizować.

Wyczytałem gdzieś, że największy sukces odnosi człowiek wtedy, gdy za to, co robi, dostaje pieniądze, choć i tak by to robił za darmo. Może coś tam przekręciłem, ale sens pozostał. To może zamiast tamtego, ten sposób się ziści, a może oba?

A co to mi szkodzi, żeby to, co napisałem, wciągnąć na listę życzeń na rok 2015! Więc je wciągam! Oczywiście, te życzenia są dla mnie i tylko dla mnie i wara innym do nich. Muszę to ostrzeżenie podkreślić, żeby znowu ktoś mnie nie wymanewrował.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Pon 19:00, 05 Sty 2015


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Muszę wyjaśnić, że kompleks Izbudy składa się z trzech wyodrębnionych dużych pomieszczeń. Dwa duże mają wydzielone po jednym mniejszym pomieszczeniu, oprócz tego jest miejsce na WC i pomieszczenie kuchenne. Razem cały kompleks ma ze 150 m kwadratowych - jak na wiejską Izbę Pamięci nie jest mało.

Płacę podatek za metraż stary (mniejszy). Musze wystąpić o zniesienie podatku, niech choć w tym mi gmina trochę pomoże. W Izbudzie prowadzę jeszcze koło szachowe, koło AA - wszystko będzie na garnuszku od lutego emeryta "małorolnego"

Ktoś powie: chce Mirek zaspokajać swoje "żądze" kulturowe, uzależniające, umysłowe, to niech siebie dotuje. Ile samorządów polikwidowało swoje przybytki kultury i nic się nie dzieje - jak będzie ludziskom brakować "kultury", to się urządzi festyn, zabawę, da się więcej pozwoleń na sprzedaż tańszego wina, które społeczeństwu wyrówna braki w dostępie do dóbr z wyższej półki.

I nie jest to wcale takie złe, ponieważ na takich "festyno-zabawach", "swoje ludzie" zarobią, młodzież nabierze wprawy w piciu alkoholu i nie będzie musiała się wstydzić nieznajomością rzeczy w dorosłym życiu, pozna anatomię dolnych części ciała, nauczy się puszczać pawia, pozna co to jest przypadkowe oddanie się drugiej spragnionej miłości osobie. Po cichu można jeszcze zapoznać się z narkotykiem. I jest sposób na zabicie wiejskiej beznadziei - jest. "Urząd" dał igrzyska ludowi - dał.

Wypisuję czarne scenariusze innych gmin, nasza jest inna - lepsza. Nie na darmo tu przyszedłem na świat. Po prostu wiedziałem, gdzie się mam urodzić, a gdzie nie.

Dzięki mojej Izbudzie przy niewielkim wsparciu gminy, przy większym zaangażowaniu się GOK-u, biblioteki kultura w Klimontowie nabierze innego, lepszego wymiaru.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Wto 18:49, 06 Sty 2015


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Siedzę w salonie przy dużych oszklonych drzwiach wychodzących na duży taras, w oddali bieli się kilkuhektarowy sad czereśniowy, śliwkowy i największy wiśniowy. Jest Trzech Króli, świeci intensywnie słońce, przez szybę wpadają gorące promienie styczniowego słońca. Wszystko to dzieje się u Lubej, w S. Luba jest w kościele - ja wziąłem sobie wolne, na złe samopoczucie. Modli się pewnie żarliwie za zdrowie wszystkich najbliższych, potem trochę dalszych bliższych - chyba jestem w pierwszej turze, potem chyba za udane plony. Plony dają kasę, a kasę kobiety lubią. Dlatego kamufluje i zamiast iść na skróty i wnosić modły o kasę, wnosi o plony. Jest to mądre posunięcie i nie tchnie pazernością.

A ja siedzę wygodnie w fotelu, wygrzewam się i medytuje nad ... . I tu muszę trochę zbastować, z wynurzaniem się. A nuż Luba zerknie i wyczyta, że marzę - według niej o pierdołach, a ona walczy poprzez modlitwę o lepsze jutro dla nas. I potem się tłumacz, że to tylko marzenia, że ją bardziej kocham nawet jak swoje marzenia. Uwierzy, ale będą pewne zgrzyty, i będę musiał wykazywać się kunsztem aktorskim, który jest nieodzowny w takich momentach.

To w końcu po co ja wypisuję tu te swoje dyrdymały, skoro nie mogę tego, co leży mi na sercu? Już wiem - dla świętego spokoju!
Święty spokój nie na darmo ma w tytule wyraz święty. Święty, to święty i każdy to rozumie bez żadnych wyjaśnień.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Marek Mądry
PLATYNOWY UŻYTKOWNIK
PostWysłany: Czw 15:29, 08 Sty 2015


Dołączył: 27 Sty 2007

Posty: 185
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 11 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Gdańsk

O widzisz, jak Ci dobrze w tym salonie. Tylko pozazdrościć.
A wiosną, spacerując po ogrodzie, możesz nucić:
"Śpi wiśniowy sad, zasnął nawet wiatr, w okwieconych gałęziach drzew ... "


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
mirko
EKSPERT FORUM
PostWysłany: Nie 19:06, 11 Sty 2015


Dołączył: 26 Sty 2011

Posty: 434
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 18 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Marku, żeby dochód z tego sadu jeszcze był mój i do mojej dyspozycji śpiewałbym, nuciłbym nie tylko wiosną ale i jesienią i nie tak, ale tak: "Śpij ukochany wiśniowy sadzie, w twych koronach zasnął nawet wiatr // Ty jesteś dla mnie jak najukochańszy brat, który nie pozwolił mi iść w świat...". A może jeszcze bardziej poetycko i bardziej lirycznie. Skoro tak nie jest, to nie muszę.

No cóż, moja Luba z dochodu z sadu nie chce finansować moich szczytnych społecznie celów twierdząc, że to można o d... rozbić . Nie dość, że pochłaniają sporo czasu i nie tak znowu małe pieniądze- jak na moją kieszeń-, to tylko mała garstka może mieć dla mnie uznanie, i do tego co robię. Ale nie jest tak źle, nie muszę tyle pieniążków dawać na nasze wspólne życie i eskapady.

Po przeczytaniu fragmentu wiersza, który Marku przytoczyłeś przypomniał mi się Czechow i "Wiśniowy sad". Jak pięknie, z jaką siłą pokazał Czechow tęsknotę, ból za czymś kochanym, które się traci. Pokazał również świat bezwzględny, bezduszny, bez serca, skrupułów odzierający człowieka z tego, co stanowiło jego cały świat. Ile dramatów podobnych do tego z "Wiśniowego sadu" kryje nasza codzienna rzeczywistość?
- A ja ubolewam czasami nad duperelkami za mało się ciesząc z tego, co posiadam, z tego, że istnieje, że gorzej to już u mnie było.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Kultura w Klimontowie Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3 ... 60, 61, 62, 63, 64, 65  Następny
Strona 61 z 65

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin