Humor strażacki

Nowoczesny podnośnik.

Tego Pana chyba nie zaproszą do Koprzywnicy na coroczne bziukanie.

Tak to jest, jak kobieta przesadzi z płynem do kąpieli.

Czy właściciel domu wie co się dzieje na jego na dachu?

Straż pożarna. Rozmowa dwóch dowódców zmian:
- Dlaczego strażacy z Twojej zmiany są zawsze tak punktualni?
- Prosty trick! 20 strażaków a tylko 10 miejsc na parkingu...

Komendant zwraca się do strażaka, który nie wykazywał się zbytnim zaangażowaniem na dyżurach.
- Mam dla ciebie bojowe zadanie.
- Tak?
- Wejdź na stronę praca.pl.
- Wszedłem.
- A teraz szukaj sobie nowej pracy!

choroba sprzątaczki - wymioty
choroba listonosza - torbiel
choroba górnika - zawał
choroba myśliwego - zastrzał
choroba astronoma - zaćma
choroba wynalazcy - nowotwór
choroba polarnika - biegunka
choroba kierowcy - zapalenie opon (mózgowych)
choroba leśniczego - próchnica i korzonki
choroba projektanta mody - trąd
choroba rybaka - zapalenie stawów
choroba osoby towarzyskiej - gościec
choroba lenia - nudności
choroba komunisty - czerwonka
choroba kapitana barki - odra
choroba piromana-wulkanizatora - zapalenie opon
choroba listonosza wędkarza - torbiel stawowa
choroba pracownika obsługującego młot pneumatyczny - udar
choroby strażaka - pieczenie w przełyku (zgaga) i wszystkie inne zapalenia

Strażacki przepis na szarlotkę.

1. Z lodówki weź 10 jajek, połóż na stole ocalałe 7, wytrzyj podłogę, następnym razem uważaj!
2. Weź sporą miskę i wbij jajka rozbijając je o brzeg naczynia. Oj pękło?
3. Weź sobie drugie naczynie, znowu wytrzyj podłogę i proszę następnym razem bardziej uważaj, bo możesz wywinąć orła! W naczyniu mamy teraz 5 żółtek.
4. Weź mikser, jeśli nie ma wtyczki sieciowej podłącz na zapałki, przecież wiesz jak to zrobić. Wstaw do niego skrzydełka i zacznij ubijać jajka.
5. Wstaw od nowa skrzydełka do miksera, tym razem wciśnij je do oporu. Zacznij ubijać. Dasz radę. Pamiętaj, nie ciągnij zbyt mocno za kabel, to trzyma się tylko na zapałkach!
6. Umyj twarz, ręce, brzuch i plecy. W naczyniu pozostały 2 żółtka, dokładnie tyle potrzeba na szarlotkę.
7. Oklej ściany i sufit kuchni gazetami, meble pokryj folią, będziemy dodawać mąkę. Świetnie Ci idzie.
8. Nasyp 20 dkg mąki do szklanki, pozostałe 80 dkg zbierz rękami z powrotem do torebki.
9. Sprawdź czy ściany i sufit są oklejone szczelnie. Załóż hełm, opuść przyłbicę i przystąp do miksowania. Nie przesadzaj, nie jesteś na dyskotece.
10. Teraz weź szybciutko prysznic. Pamiętaj zdjąć hełm!
11. Weź 4 jabłka i ostry nóż.
12. Idź do apteki po jodynę, plaster i bandaże. Po powrocie zacznij obierać jabłka. Przemyj jodyną kciuk!
13. Potnij jabłka w kostkę pamiętając, że potrzebujemy 2 jabłka, więc nie wolno zjeść więcej niż połowę! Przemyj jodyną palec wskazujący i środkowy. Skorzystaj potem z bandaży i plastra.
14. Jedyne pozostałe jabłko pocięte w kostkę wrzuć do naczynia z ciastem, pozbieraj z podłogi pozostałe kawałki i przemyj wodą.
15. Wymieszaj wszystkie składniki w naczyniu mikserem. Nie szalej. Pamiętaj o hełmie. Teraz umyj lodówkę, bo jak zaschnie to później nie domyjesz!
16. Przelej ciasto do foremki. Zostaw tą łopatę, mówiłem przelej. Teraz wstaw foremkę do piekarnika.
17. Po godzinie, jeśli nie widać żadnych zmian włącz piekarnik.
18. Po przebudzeniu nie dzwoń po straż pożarną, przecież to Ty jesteś strażakiem. Otwórz lepiej okno i piekarnik.

Widzisz, to nie takie trudne. Mój ty bohaterze. Znów pokazałeś co jesteś wart. Smacznego.

Komendantowi urodził się syn kiedy ten był właśnie na służbie, więc postanowił wysłać jednego ze strażaków do szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej. Po powrocie komendant pyta:
- I jak wygląda?!
Na to strażak:
- Jest bardzo podobny do pana komendanta.
- Podać więcej szczegółów! - niecierpliwi się komendant.
- Melduję, że niski, łysy i bez przerwy drze mordę.

Sołtys zwołał w remizie naradę wsi.
- Nasz piekarz robi najgorszy chleb w całej gminie. Czy ktoś ma jakieś propozycje, co z tym zrobić.
Zapanowała cisza. Po jakimś czasie, podchmielony komendant podnosi rękę.
- To może walnę piekarzowi?
- Nie komendancie - odpowiedział sołtys - jak walniesz piekarzowi, to się obrazi, pójdzie z wioski i w ogóle nie będziemy mieć chleba.
Po chwili sołtys ponownie zapytał: - Czy są jakieś inne propozycje?
Znów zapanowała cisza. Po chwili podchmielony komendant znów podnosi rękę.
- To może walnę stolarzowi. Ich jest dwóch!

Spotyka się dwóch kumpli:
- Ty, czemu pomalowałeś tak idiotycznie swoje auto? Z przodu zielony, z lewej czerwony, z prawej niebieski, a z tyłu żółty??
- Hehehe, stary, czy ty wiesz jaka jest kupa śmiechu jak mam wypadek i świadkowie, straż, policja zaczynają się sprzeczać o kolor pojazdu jaki brał udział w wypadku... no po prostu poezja, skonać można.

Ten tzw. humor strażacki tyleż śmieszny, co w większości niesmaczny. I tyle w tym temacie.

Powiedz no lepiej wszystkim, gdzieś był do tej pory buraku, że ci tyle czasu zeszło, żeby się odezwać?
Było się wcześniej odezwać, jak ci coś nie pasiło, a nie teraz tu rżnąć głupa.
Aleś burak, ty napisz coś smacznego buraku jeden, wszyscy ciekawi są, jak się popiszesz?

Strażaku, to było niepotrzebne, chociaż Ty zapewne sądzisz inaczej - Twoja wola. Daj temu spokój, to może prowadzić do nieporozumień. Trzeba było się w ogóle nie odzywać. Wydawać się może, że gość powiedział już wszystko w tym temacie, więc po co się nad tym rozwodzić. To jego zdanie, gdyż skorzystał z wolności słowa, jak każdy wiarygodny anonim na tym forum. Odpuść strażaku, nie warto sobie szarpać nerwów.
Pojedź do tego po strażacku - olej to.

Kontrola - najwyższą formą zaufania.