SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY - witaj! Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości.
Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna                    FAQ
                Szukaj
             Użytkownicy
          Grupy
       Galerie
    Rejestracja
Zaloguj
400 lat wspólnego życia, to szmat czasu!
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny  
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Czy w Klimontowie żywe są jeszcze przekonania antysemickie?
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  

Czy mieszkańcy Klimontowa są antysemitami?
Zdecydowanie NIE
25%
 25%  [ 3 ]
Raczej NIE, chociaż znalazłyby się wyjątki
33%
 33%  [ 4 ]
Może TAK, ale już to odchodzi w przeszłość
8%
 8%  [ 1 ]
Zdecydowanie TAK
33%
 33%  [ 4 ]
Wszystkich Głosów : 12

Autor Wiadomość
Jakub Przybylski
ZNAWCA FORUM
PostWysłany: Wto 19:50, 26 Cze 2007


Dołączył: 18 Gru 2006

Posty: 379
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 22 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Klimontów

Lista wielkich działaczy społecznych rzeczywiście jest zbyt wyeksponowana.
Pomnik jest też dość kontrowersyjny z tego co widzę. Najpierw walka o postawienie, swego czasu na gminnym forum dyskusja o oświetleniu (że 2 lampy) teraz lokalizacja.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość
PostWysłany: Wto 21:01, 26 Cze 2007






Pewnie w tym miejscu forum nie warto kontynuować sprawy pomnika, bo po raz kolejny zbyt daleko odejdziemy od tematu. Nie mniej jednak jest to dobry przykład, jak każdą inicjatywę należy szczegółowo przemyśleć.

Skoro jesteśmy przy historii ludności żydowskiej z Klimontowa, to należałoby się zastanowić w jaki mądry sposób powinno się ją upamiętnić.

Jak do tej pory tylko w ramach Brunonalii coś w tym temacie pożytecznego zrobiono. A może w tym roku należałoby zwrócić się do Wójta o pomoc w uporządkowaniu terenu wokół i samej Synagogi, aby Goście nie robili tego za nas.

A co do ekspozycji. Pan Mirek Szelag zgromadził pewne pamiątki, a są w Klimontowie Panowie którzy kolekcjonują zdjęcia/skany. Może na jakiś czas udostępniliby innym swoje zbiory.

Dobre pomysły przedstawił w swoim poście z g. 19.28. Gość. Ogłoszenie konkursu prawdopodobnie ułatwiłoby ich realizację.

Być może, inni także podzielą się własnymi propozycjami.

pj
rabbit
Gość
PostWysłany: Wto 22:33, 26 Cze 2007






Pomnik Wiktorowskiego powinien stanąć w Bogorii, bo tam mieszkał. Być może natrafiono na jakieś trudności ze strony tamtejszych władz, że musiał być ustawiony w Klimontowie. Wierzę, że zostanie kiedyś przeniesiony na swoje właściwe miejsce. U nas mógłby za to stanąć pomnik żołnierzy podziemia, którzy zginęli z rąk NKWD w okolicach Klimontowa.
Odnośnie ludności żydowskiej, to najlepiej byłoby się spytać Żydów, jak oni to widzą.
Gość
PostWysłany: Wto 22:38, 26 Cze 2007






A jest się kogo spytać?

pj
Gość
PostWysłany: Wto 22:48, 26 Cze 2007






Jak widać z licznych odwiedzin - ponad 100 (z 507 do 607 i więcej) - temat wzbudził zainteresowanie.

pj
Gość
PostWysłany: Wto 22:54, 26 Cze 2007






A tak w międzyczasie podziękuję jakiejś życzliwej rączce za korektę błędów w moich postach.

Pozdrawiam

pj
Gość
PostWysłany: Wto 23:24, 26 Cze 2007






Uważam, że obecne władze naszej gminy powinny nawiązać kontakt z aktualnym właścicielem synagogi, którym jest gmina żydowska w Warszawie i przedstawić propozycję zagospodarowania tej świątyni tak, aby z jednej strony ochronić ją przed postępującą dewastacją, a z drugiej strony zaadaptować ten zabytkowy obiekt pod potrzeby społeczne.

Adaptacja tego obiektu nie powinna kolidować i naruszać uczuć religijnych obecnych właścicieli synagogii.

Biorąc pod uwagę powyższe zastrzeżenia uważam, że ten zabytkowy obiekt powinien służyć szeroko pojętej kulturze, która poszukiwać będzie wspólnego mianownika w historii kontaktów polsko-żydowskich. Stąd proponuję zaadaptować synagogę pod określone cele.

Po pierwsze w obiekcie tym można zorganizować salę widowiskową z prawdziwego zdarzenia. Część powierzchni przeznaczyć na salę ekspozycyjną pamiątek poświęconych mniejszości żydowskiej zamieszkującej Klimontów. Część powierzchni użytkowej można byłoby przeznaczyć na bibliotekę i pracownię internetową, a także na stylową kawiarnię i restaurację koszerną z odpowiednio zaprojektowanym, stylowym, nawiązującym do tradycji i kultury żydowskiej wnętrzem.

Marzy mi się także odpowiednio zaprojektowany plac wokół klimontowskiej bożnicy z wyremontowanymi i odświeżonymi sąsiadującymi z synagogą domami. Na placu tym powinny być zainstalowane stylowe latarnie, nawiązujące swym wyglądem do latarni z lat międzywojennych. Plac ten powinien być wyłożony kolorową kostką, a najlepiej ładnie zaprojektowanym brukiem. Pomiędzy kamieniami powinny znajdować się liczne klomby różnorodnych, ciekawie dobranych kwiatów i trawniki. Całość tego projektu powinno uzupełniać ciekawie zaprojektowane oświetlenie zewnętrzne całej świątyni.

Oczywiście są to moje marzenia, ale czy napewno tylko marzenia? Myślę, że nie. Przy zrozumieniu sytuacji i zaangażaowaniu się się w ten projekt władz gminy to, co dziś jest tylko marzeniem, jutro może stać się rzeczywistością.

Jak realizacja tego rodzaju projektu może podnieść atrakcyjność turystyczną naszego miasteczka nie trudno sobie wyobrazić. Klimontów w niedługim okresie mógłby stać się miejscem docelowym wielu zagranicznych wycieczek, których uczestnicy pochodzenia żydowskiego coraz częściej poszukują swoich korzeni.

I jeszcze jedno. Na realizacji tego projektu zyskałby i to bardzo wizerunek naszego miasteczka, o promocji nie wspomnę. Jeśli chodzi o pieniądze to na ten cel można pozyskać je m.in. z funduszu "Odnowa wsi" i z innych źródeł pozabudżetowych.

A.B.
rafał staszewski
Gość
PostWysłany: Śro 9:32, 27 Cze 2007






Jeśli chodzi o synagogę w Klimontowie, to okazuje się, że podmiotem odpowiedzialnym za jej ewentualne zagospodarowanie jest w tej chwili Fundacja Ochrony Dziedzictwa Żydowskiego. Zbierając materiały do jednego z artykułów, kontaktowałem się z zarządem Fundacji i jakiś czas temu otrzymałem stamtąd informację, w której znalazł się m.in następujący fragment, dotyczący Klimontowa:

"[...] nie chcielibyśmy się zgodzić na to, żeby odzyskany budynek dawnej synagogi w Klimontowie z uwagi na kultowy charakter obiektu w przeszłości był wykorzystany w sposób naruszający ogólne zasady porządku, przyzwoitości itp. do tego miejsca.

Zdajemy również sprawę z tego, że z uwagi na to, że w tym mieście nie ma społeczności żydowskiej, która potrzebowałaby tego obiektu do celów kultu, poszukujemy inwestora i rozwiązania, które pozwoliłoby na osiagnięcie trwałego zabezpieczenia bytu budynku- dawnej synagogi jako materialnego świadectwa wielowiekowej obecności Żydów w Klimontowie, a jednocześnie służyłoby potrzebom społeczności lokalnej.
Chcielibyśmy, aby np. usytuowało się tam w przyszłości cos, co roboczo można nazwać stowarzyszeniem czy klubem polsko-żydowskim z biblioteką, czytelnią itp.
Tak więc poszukujemy inwestora, który byłby chętny zagospodarować tę nieruchomość, kierując się tym, o czym wcześniej wspomniałem.

Jesteśmy również zdania, że miejscowe władze znają najlepiej potrzeby, na jakie może być wykorzystana odzyskana nieruchomość. Tak, więc również liczymy na ewentualne propozycje z ich strony".

[Podkreślenia -admin]
Gość
PostWysłany: Czw 7:10, 28 Cze 2007






Z listu Przewodniczącego RGm. z 20 kwietnia 2007 do Prezesa TPK – pełny tekst, zob. strona TPK, punkt menu: Nasze sprawy, Odpowiedź Przewodniczącego RGm.:

„[...] obiekty zabytkowe w większości mają swoich właścicieli: synagoga w poprzedniej kadencji Rady została przekazana Gminie Żydowskiej [...].

Stowarzyszenia i związki wyznaniowe mogą również sięgnąć na te cele po środki z Unii Europejskiej.”

Czy wynika z tego jakaś perspektywa? Proszę ocenić samemu sięgając do wspomnianego listu.
G.
Gość
PostWysłany: Pią 18:08, 29 Cze 2007






rabbit napisał:
...Ale już promowanie w ramach równości np. 2 tatusiów dla dziecka, mogłoby wyjść poza "światopogląd" miejscowego narodu.


Widzę, że forum drzemie a nie zauważyłem tego wpisu wcześniej.
Więc może teraz zapytam rabbita, czy np. zgłoszenie się do USC (w celach "matrymonialnych" i w poszanowaniu zasady pełnej tolerancji) faceta z kozą wychodzi, czy nie wychodzi poza Twój "światopogląd"?
Gość
PostWysłany: Pią 22:36, 29 Cze 2007






Wracając do tematu wspólnej przeszłości - Żydów i Polaków...jak to było kiedyś, w naszym Klimontowie..
Czy może ktoś podzieli się wspomnieniami?

Dla nas - potomnych namacalnym dowodem jest synagoga, tak bardzo opuszczona i zaniedbana.
Po kirkucie nie ma śladu...za czasów mojego dzieciństwa dbaliśmy o maleńki kącik wydzielony z boiska, ogrodzony i posiany kwiatami, gdzie złożono szczątki z cmentarza żydowskiego, na którym stoi szkoła podstawowa...

Dziś ten kącik zarosły chwasty i krzaki - i mało kto pamięta, że tam jest miejsce spoczynku.

Czy nie staliśmy się czasem za bardzo obojętni...?
Gość
PostWysłany: Pią 23:37, 29 Cze 2007






Obojętność.
Nie wiem dlaczego, ale to właśnie określenie zwróciło moją uwagę w ostatnim poście. Obojętność władzy, instytucji wobec spraw ważnych, jak choćby zaopiekowanie się otoczeniem synagogi czy klasztoru.
Obojętność jako syndrom indywidualnej niemocy wobec spraw ważnych i błahych. Ta bezgraniczna bezsilność dotyka i zaraża nas wszystkich. Nie dostrzegamy i nie mamy odwagi zwrócić uwagi chociażby sklepikarce, na to, że w jej lokalu bez skrępowania, w obecności uczniów w szklankach pije się jabola.
Młodzież i dzieci od lat włóczą się w godzinach nocnych po Rynku i ulicach, mogą swobodnie nabywać alkohol, a my milczymy.

Milczą sąsiedzi, znajomi, nawet podczas kazań możemy usłyszeć o wielkiej polityce, ale o sprawach i grzechach Klimontowa ani słowa. Boimy się drwin, zniewag, i tak powoli zaczynamy uważać to za normę. Udajemy, że wszystko jest w porządku, a przecież tak nie jest.

Niedawno moją uwagę zwrócił pieszy patrol naszych policjantów i interwencja w środku dnia na Rynku. Otuchy dodał mi wyczyn Pana Zarody, który z narażeniem życia ratował tonącego. Pomyślałem, ci nasi chłopcy to prawdziwi fachowcy, którzy zaczynają robić nieco elementarnego porządku. I co? I nic. Wieloletnie przyzwyczajenia i zaniechania powodują, że stary bałagan trudno uprzątnąć. Choć wierzę w ich dobrą wolę, to boję się, że w swoim działaniu nie znajdują zrozumienia większości z nas.

Po co o tym piszę w tym miejscu forum?
Ano po to, że jeśli nie opanujemy tego bezładu, to próżno nam mówić o innych sprawach, jak choćby relacjach narodowościowych.

pj
Gość
PostWysłany: Sob 4:53, 30 Cze 2007






Te smutne rozważania o obojętności wiążą się z jedną z refleksji brazylijskiego pisarza Paulo Coelho, który zwrócił kiedyś uwagę na wywodzące się ze Skandynawii, a dziś dość znane „prawo Janta”. Można je streścić następująco:

„Jesteś nic niewart. Nikogo nie interesuje, co robisz, bądź przeciętny i anonimowy – to najlepsza droga. Postępując w ten sposób, unikniesz poważniejszych problemów w życiu”.

Unikniesz ich, gdyż „nie będziesz się wychylał”, nie będziesz się wypowiadał w żadnych istotnych kwestiach, nie będziesz drażnił swoim sukcesem, bo go nie osiągniesz. W zamian unikniesz ludzkiej zazdrości, złości i zawiści, a to są -jak wiadomo- najbardziej dotkliwe z ludzkich uczuć.

Tak rozumiana przeciętność, której jednym ze skutków jest wspomniana obojętność, bywa wygodna, ale do czasu, gdy do drzwi nie zapuka tragedia, konflikt czy inna dokuczliwa nieprzyjemność.
Czyż nie jesteśmy świadkami wielu sytuacji negatywnych, niesprawiedliwych, potrzebujących właściwie zajęcia wobec nich stanowiska, a mimo to tego nie robimy unikając wyzwania? Czy zgłaszane na forum sprawy nie powinny nas niejednokrotnie do tego skłonić?
Co nas więc wstrzymuje? Konformizm, strach przed ośmieszeniem, poczucie bezsilności?

Odpowiedź jest prosta w kontekście przywołanego „prawa Janta”: nikt się nie odezwał, bo inni milczeli.
Czyli zło wzięło się stąd, że „dobrzy ludzie nic nie robili”.

I tu Paulo Coelho wypowiada bardzo ważny życiowy postulat:

„Każdy z was jest więcej wart niż myśli. Twoja praca i twoja obecność na ziemi są ważne, nawet jeśli w to nie wierzysz. To prawda, że myśląc w ten sposób, możesz mieć wiele problemów, ponieważ łamiesz ‘prawo Janta’. Jednak nie daj się nikomu zakrzyczeć, żyj bez strachu, a wygrasz”.

I tego właśnie Państwu życzę, a to forum niech nam w tym pomaga.
Z.Sz.
rabbit
Gość
PostWysłany: Sob 8:22, 30 Cze 2007






Anonymous napisał:

...Więc może teraz zapytam rabbita, czy np. zgłoszenie się do USC (w celach "matrymonialnych" i w poszanowaniu zasady pełnej tolerancji) faceta z kozą wychodzi, czy nie wychodzi poza Twój "światopogląd"?


To zależy, czy masz zakopaną od wojny "giwerę". Jeśli tak, to zdecydowanie nie. Wink
Gość
PostWysłany: Sob 12:54, 21 Lip 2007






W nawiązaniu do postu gościa z dnia 29 czerwca 2007 z godziny 23:36.

Dobrze się stało, że odbywające się Brunonalia stały się pewną inspiracją do poszukiwań wspólnej historii polsko-żydowskiej. Z tego co się dowiedziałem, rodzi się inicjatywa ukazania w formie pisemnej i nie tylko pisemnej liczącej blisko 400 lat historii stosunków polsko-żydowskich w Klimontowie.
Przecież przez całe stulecia obok siebie, w pewnej symbiozie żyły dwie narodowości tworząc kulturę, przyczyniając się wspólnie do rozwoju gospodarczego i społecznego naszego miasteczka.

O życiu i współpracy dwóch narodowości nie wiemy prawie nic. Dziś namacalnym i rzeczowym dowodem zamieszkiwania Klimontowa przez narodowość żydowską jest murowana synagoga i miejsce, w którym jeszcze do końca drugiej wojny światowej mieścił się kirkut. Połamane macewy będące materialną pozostałością po dawnym kirkucie jakimś cudem ocalały i dziś stanowią dowód, że jeszcze ponad 70 lat temu w Klimontowie mieszkali ludzie pochodzenia żydowskiego.

Dobrze byłoby, gdyby ktoś zaangażował się i podjął się zadania napisania historii mniejszości żydowskiej w Klimontowie. Historia ta, oparta na różnego rodzaju dokumentach i wspomnieniach, byłaby ciekawym opracowaniem, uzupełnieniem historii naszego miasteczka. Przecież żyją jeszcze, nieliczni już co prawda mieszkańcy, którzy pamiętają okres międzywojenny i lata okupacji, których wspomnienia byłyby cennym materiałem źródłowym do napisania publikacji.

Są osoby, które w swych prywatnych archiwach posiadają pamiątki związane z kulturą i życiem mniejszości żydowskiej oraz przechowują ciekawe zdjęcia z przeszłości ukazujące życie rodzinne i społeczne mieszkańców Klimontowa pochodzenia żydowskiego.

W czasie Brunanaliów zrodził się pomysł, aby z ocalałych macew zbudować "Mur Pamięci" i architektonicznie wkomponować go w otoczenie sąsiadującej z dawnym kirkutem synagogi. Mur ten stanowiłby symbol pamięci o życiu w naszm miasteczku narodowości pochodzenia żydowskiego, której historia sięga pierwszych lat XVI wieku.

Do odtwarzania wspólnej historii dwóch narodów sięga dziś bardzo wiele miast i miasteczek. Najlepszym tego dowodem jest pobliski Chmielnik, w którym już od lat odbywa się Festiwal Kultury Żydowskiej, w miasteczku, w którym podobnie jak w Klimontowie zamieszkiwali Żydzi, w miasteczku, w którym tamtejsze władze samorządowe zadbały o to, aby miejscowe społeczeństwo poznawało wspólną historię.

Działania takie są doceniane przez innych. Dziś Chmielnik, małe miasteczko w województwie świętokrzyskim odwiedza coraz więcej turystów z zagranicy, w tym wielu turystów pochodzenia żydowskiego. Działanie takie stało się dobrą promocją i wizytówką miasteczka.

Dlaczego Klimontów nie może działać podobnie?
Może i jest ku temu jak najlepsza okazja. Jako społeczeństwo mamy z czego być dumni. Nasza wspólna historia usłana jest wspaniałymi postawami wielu mieszkańców Klimontowa i okolic, którzy w najtrudniejszych latach okupacji niemieckiej, z narażeniem własnego życia i życia swoich najbliższych ratowali od śmierci wielu Żydów. Jedną z takich bohaterskich postaw dokumentują działania mieszkańca Byszówki pana Płazy, który z narażeniem własnego życia i życia całej rodziny uratował od śmierci mieszkańca Klimotowa pochodzenia żydowskiego.

A jakże piękna, godna naśladowania i przypomnienia jest postawa wielu Klimontowian, którzy proponowali swojemu lekarzowi pochodzenia żydowskiego dr. Kapłanowi pomoc i schronienie.
Ten wspaniały lekarz, który leczył Polaków za darmo, podziękował swoim współmieszkańcom za pomoc i wraz ze swoimi braćmi 31 października 1942 roku w kolumnie więźniów udał się transportem do obozu zagłady, do Tremblinki.

Są to tylko dwa, ale jakże znamienne przykłady wielkiego bohaterstwa naszych rodaków. A ile jest przykładów, o których jeszcze nie wiemy, ilu można pokazać Polaków, mieszkańców naszej gminy, ktory podobnie jak nieżyjący już od kilku lat Pan Płaza ratowali ludzkie życie narażając własne?


Życie nasze składa się z tych dobrych i tych złych stron. Pokażmy te dobre, jak i złe strony. W imię sprawiedliwości i uczciwości nie bądźmy milczący. Zróbmy wszystko, aby przełamać pewne, krążące w społeczeństwie mity, legendy i stereotypy.

Patrzmy w przyszłość budując mosty porozumienia, niwelując rowy nieuzasadnionych niczym uprzedzeń, a wszystko to po to, aby dzień dzisiejszy był lepszy od wczorajszego, a jutro lepsze od obecnego dnia.

Porozmawiajmy i o tym ASP
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum SPOŁECZNOŚCIOWE FORUM DYSKUSYJNE MIESZKAŃCÓW KLIMONTOWA I GMINY Strona Główna -> Czy w Klimontowie żywe są jeszcze przekonania antysemickie? Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4  Następny
Strona 3 z 4

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach



fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Bearshare


Regulamin